Żołnierz Wyklęty ppor. Zygmunt Libera ps. Babinicz spoczął w środę na cmentarzu komunalnym przy ul. Jaskółczej w Grudziądzu. Pogrzeb miał charakter państwowy. „On, jak i inni niezłomni, nie chciał Polski spod znaku sierpa i młota” – mówił ks. major Tomasz Krawczyk.
Szczątki ppor. Libery zostały odnalezione podczas prac poszukiwawczych przeprowadzonych w 2019 roku na cmentarzu przy ul. Unickiej w Lublinie. Prace prowadził tam zespół Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN. W środę w Grudziądzu odbył się państwowy pogrzeb "Babinicza". Jego ostatniej ziemskiej drodze towarzyszyła asysta wojskowa.
"Godzina kaźni dla śp. ppor. Libery nadeszła po udziale w wojnie obronnej 1939 roku, gdy wstąpił do Polskiej Organizacji Zbrojnej +Racławice+. W maju 1942 roku przeszedł do Armii Krajowej, a dwa lata później dołączył do oddziału Zdzisława Brońskiego +Uskoka+. W lutym 1945 +Uskok+ reaktywował oddział partyzancki w ramach Zrzeszenia +Wolność i Niezawisłość+. W nim +Babinicz+ pełnił funkcję zastępcy dowódcy. Został aresztowany w maju 1949 roku w Nowej Woli. Wojskowy Sąd Rejonowy w Lublinie skazał go na karę śmierci. Wyrok wykonano 28 maja 1950 roku w więzieniu na Zamku w Lublinie" - przypominał życiorys Żołnierza Wyklętego kapelan garnizonu Grudziądz ks. mjr Tomasz Krawczyk.
W homilii podczas mszy świętej mówił, że "Babinicz", tak jak i inni niezłomni, "nie chciał Polski spod znaku sierpa i młota".
"Wierność ideałom zaprowadziła go do walki o wolną Polskę. Nie przyjął oferty ze strony okupantów komunistycznych, oferty spokoju za milczenie, oferty stanowisk za odrzucenie prawdy. Nie zgodził się na zło. Wybrał wierność słowom przysięgi wojskowej, a tym samym pragnął zachować godność i wolność wewnętrzną, wolność sumienia, która jest najwyższym dobrem dla każdego rozumnego człowieka" - mówił ks. mjr Krawczyk.
Wicewojewoda kujawsko-pomorski Józef Ramlau powiedział w rozmowie z dziennikarzami, że pochodzący z regionu kujawsko-pomorskiego ppor. Libera był "żołnierzem niezłomnym, który przeszedł męczeńską drogę".
„Rok śledztwa – od aresztowania do egzekucji – spędził w najcięższym więzieniu, jakie było w komunistycznej Polsce – na Zamku Lubelskim. Zwyrodnialcy przesłuchiwali tam zatrzymanych patriotów. Dziękuję za wielką pracę wykonaną przez IPN. [...] Dziś przywracamy kolejnego patriotę naszej zbiorowej pamięci” – mówił wicewojewoda kujawsko-pomorski Józef Ramlau.
"Rok śledztwa — od aresztowania do egzekucji — spędził w najcięższym więzieniu, jakie było w komunistycznej Polsce - na Zamku Lubelskim. Zwyrodnialcy przesłuchiwali tam zatrzymanych patriotów. Dziękuję za wielką pracę wykonaną przez IPN. (...) Dziś przywracamy kolejnego patriotę naszej zbiorowej pamięci" - mówił Ramlau.
Podczas uroczystości apelował do władz samorządowych o upamiętnienie ppor. Libery przez nadania jego imienia jednej z ulic, bądź któremuś z placów w Grudziądzu.
W uroczystościach pogrzebowych wzięli udział także prezydent miasta Maciej Glamowski oraz zastępca dyrektora oddziału IPN w Gdańsku Mirosław Golon. Obecna była także rodzina ppor. Libery, a także spora grupa młodzieży.
Zygmunt Libera urodził się w 1906 roku. Zmarł 28 maja 1950 w Lublinie w wyniku wykonanej kary śmierci. Jego szczątki spoczęły w środę na cmentarzu komunalnym przy ul. Jaskółczej w Grudziądzu. (PAP)
autor: Tomasz Więcławski
twi/ dki/