„Jest to film tzw. małej stabilizacji, kiedy można mówić nieco cieplej o żołnierzach AK; usprawiedliwia się ich, już nie są oni współpracownikami Hitlera i zdrajcami narodu polskiego. Są oni kierowani przez złe dowództwo, obóz londyński, reakcje polską, kręgi burżuazyjne. Prosty żołnierz jakim jest Maciek Chełmicki jest dobry, ale jego dowódcy wpychają go na fałszywą drogę i za to płaci najwyższą cenę. To jest oczywiście propaganda gomułkowska i tego w tym filmie niestety nie dało się uniknąć” – mówi PAP prof. Antoni Dudek o filmie "Popiół i diament" Andrzeja Wajdy.