Prace nad utworzeniem miejsca pamięci w Sobiborze będą kontynuowane w dotychczasowym składzie, który działa już od 9 lat, bez udziału Rosji - powiedział PAP wiceminister kultury Jarosław Sellin. Odniósł się w ten sposób do zarzutów Rosji, która zarzuca Polsce wykluczenie z przedsięwzięcia.
Jak powiedział PAP wiceminister kultury Jarosław Sellin nieprawdziwe są zarzuty ze strony rosyjskiej, jakoby Polska nie zgodziła się na przyjęcie tego kraju do Międzynarodowego Komitetu Sterującego projektem utworzenia nowego Muzeum–Miejsca Pamięci na terenie byłego niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze. "Polska żadnej negatywnej opinii w tej sprawie nie wydała. Jeśli chodzi o kwestię upamiętnienia obozu zagłady w Sobiborze, to 9 lat temu powstał Komitet Sterujący do uporządkowania tego terenu i upamiętnienia, w składzie: Polska, Holandia, Słowacja i Izrael" - podkreślił Sellin.
Jak zapewnił, prace nad utworzeniem miejsca pamięci w Sobiborze rozpoczęły się od "przykrywania i zabezpieczenia masowych grobów, które dotąd były niezabezpieczone i przez lata rozkopywały je dzikie zwierzęta", a następnie "w ramach badań archeologicznych, odkryto prawdziwe miejsca dramatów, które tam się działy". "Np. ścieżkę, którą pędzono Żydów do komór gazowych, a także same komory z ich fundamentami. W żadnych innych obozach zagłady nie mamy tak dobrze zachowanych reliktów tych komór" - dodał Sellin.
Według wiceministra "Rosja zwróciła się z prośbą, żeby do tego Komitetu dołączyć stosunkowo niedawno". "Na posiedzeniu Komitetu Sterującego w maju br., które odbywało się w Warszawie i w Sobiborze, wspólnie doszliśmy do wniosku, że skoro robimy to w takim składzie od prawie 10 lat i już właściwie kończymy, to w ostatniej chwili nie ma sensu dokooptowywać kolejnego państwa; chcemy zrealizować to w takim składzie, w jakim pracujemy od początku. Decyzja jest więc pozytywna, a nie negatywna wobec kogokolwiek" - powiedział.
Sellin zapewnił, że Rosja zostanie zaproszona na przyszłoroczne obchody 75. rocznicy wybuchu powstania w obozie w Sobiborze. "Główne aspiracje Rosji, żeby w tym projekcie być, wzięły się stąd, że organizatorem tego powstania i człowiekiem, który je przeprowadził, był żołnierz Armii Czerwonej Aleksander Peczerski. "Wszczął bunt, który okazał się w dużej mierze skuteczny" - zauważył wiceminister kultury.
Jego zdaniem "gdyby Rosja zainteresowała się tym tematem w okolicach roku 2008 czy 2009, problemu by nie było". Pytany o to, kiedy Rosja wyraziła chęć dołączenia do Komitetu, Sellin powiedział, że "pierwszy sygnał był na początku 2016 r". "Ja nawet napisałem do ambasadora rosyjskiego, że zwrócę się do innych członków Komitetu Sterującego, czy byłaby taka wola, żeby Rosję dołączyć. Rozmawialiśmy o tym nieoficjalnie przez jakiś czas. Ale oficjalnie można było tę decyzję podjąć dopiero na formalnym posiedzeniu" - podkreślił. "Wszyscy przedstawiciele jednomyślnie uznali, iż chcą dokończyć ten projekt w niezmienionym składzie" - dodał.
Sellin odniósł się także do kwestii wezwania ambasadorów krajów członkowskich Komitetu do MSZ Rosji w tej sprawie. "Mam nadzieję, że spokojnie wyjaśnili oni, że to nie jest krok negatywny wobec Rosji, tylko pozytywny - zmierzający do zakończenia prac nowej formy upamiętnienia obozu zagłady w Sobiborze" - powiedział.
W jego opinii, "jeśli chodzi o samą formę upamiętnienia, tego, jak ma wyglądać muzeum, pomnik, zorganizowanie terenu, jego uporządkowanie, to te decyzje już dawno zapadły w gronie Komitetu". "Nie dyskutujemy już nad tym, jak to ma wyglądać. W związku z tym nawet, gdyby Rosja do tego Komitetu doszła, to już by nie mogła tych decyzji zmienić" - podkreślił wiceminister.
W obozie zagłady w Sobiborze od marca 1942 r. do października 1943 r. Niemcy zamordowali ok. 170 tys. Żydów z Polski i innych krajów Europy.
Nadia Senkowska, Katarzyna Krzykowska (PAP)
nak/ ksi/ agz/ pat/