Polsko-żydowski dialog wymaga dużej delikatności, a pojednanie możliwe jest tylko na podstawie "totalnej prawdy historycznej" - mówi PAP ambasador Izraela w Polsce w latach 2001-2003 i b. szef Knesetu Szewach Weiss.
Odnosząc się w rozmowie z PAP do stosunków polsko-żydowskich Weiss przyznał, że wyglądają one różnie, co - jego zdaniem - związane jest m.in. z faktem, że części spośród Żydów, którzy przeżyli II wojnę światową w Europie, Polska najbardziej kojarzy się ze szmalcownikami. "Drugie, trzecie pokolenie już analizuje, ale jednak Polska stała się ziemią, na której była Zagłada - w niemieckich obozach zagłady, ale to było na polskich ziemiach, na których Żydzi żyli setki lat" - powiedział izraelski polityk.
Według Weissa do problemów w relacjach polsko-żydowskich przyczyniły się ponadto "głębokie nieporozumienia między Izraelem i Żydami a Polską" w okresie powojennym. Ich źródłami, jak mówił, były m.in. wydarzenia takie jak pogrom kielecki, a także antysemicka kampania władz PRL rozpoczęta w marcu 1968 r. i związane z nią przymusowe emigracje polskich Żydów.
Były dyplomata zwrócił w tym kontekście uwagę na fakt, że nieporozumień nie dało się wyjaśnić w rozmowach międzypaństwowych ze względu na "rozerwane stosunki dyplomatyczne". "Brakuje nam półtora pokolenia dialogu wspólnego właśnie w tych czasach" - ocenił. Jego brak - dodał - "bardzo owocuje".
"Prawie trzecia część narodu żydowskiego pochodzi z Polski - pierwsze, drugie, trzecie, czwarte pokolenie stąd. Na tym tle, jakbyśmy mieli kontynuację dialogu powojennego, to by sprawa wyglądała inaczej i może część tych ran by się już zagoiła" - mówił Weiss.
Według niego ze względu na te czynniki proces pojednania musi potrwać, ale - jak podkreślił b. ambasador - "nie wolno stracić nadziei".
"Prawie trzecia część narodu żydowskiego pochodzi z Polski - pierwsze, drugie, trzecie, czwarte pokolenie stąd. Na tym tle, jakbyśmy mieli kontynuację dialogu powojennego, to by sprawa wyglądała inaczej i może część tych ran by się już zagoiła" - mówił Weiss. Według niego ze względu na te czynniki proces pojednania musi potrwać, ale - jak podkreślił b. ambasador - "nie wolno stracić nadziei".
Szewach Weiss zauważył jednocześnie, że dziś stosunki między naszymi państwami są lepsze niż między społeczeństwami. Wynika to - jego zdaniem - z faktu, że "z państwem można przyspieszyć stosunki (...), natomiast schodzenie do serca i do pamięci, do wewnętrzności człowieka, to są procesy bardzo długie, to są procesy pokoleniowe".
"Ale to się też zmienia, to idzie w jakimś kierunku pozytywnym" - ocenił.
Izraelski polityk zaznaczył zarazem, że w polsko-żydowskim dialogu konieczna jest duża delikatność i szacunek dla faktów historycznych. "Tylko na podstawie totalnej prawdy historycznej przejdziemy razem ten proces katharsis" - powiedział.
Weiss stwierdził ponadto, że między Polakami a Żydami istnieją zarówno podobieństwa, jak i "ogromne różnice".
"Mamy inną historię - światową, Polacy mają przeważnie historię na tych ziemiach" - zauważył. Z kolei czymś co jego zdaniem łączy oba narody, jest pamięć - m.in. o powstaniu w getcie warszawskim.
Szewach Weiss urodził się w 1935 r. w Borysławiu położonym wówczas na terenie Rzeczypospolitej, obecnie - na Ukrainie. Po II wojnie światowej wyjechał z rodziną do Izraela. W latach 2001-2003 był ambasadorem Izraela w Polsce. Wcześniej był m.in. deputowanym izraelskiej Partii Pracy i przewodniczącym Knesetu.
W 2004 r. prezydent Aleksander Kwaśniewski uhonorował go Krzyżem Wielkim Orderu Zasługi RP. W styczniu br. prezydent Andrzej Duda odznaczył Weissa najwyższym odznaczeniem państwowym – Orderem Orła Białego – "w uznaniu znamienitych zasług w działalności na rzecz pogłębiania przyjaznych oraz wszechstronnych relacji pomiędzy Rzeczpospolitą Polską a Państwem Izrael". (PAP)
msom/