Repatriacje Polaków z ZSRS z lat 1921-24 ukazane w formie fotoesejów: czyli opowieści napisanych przez pisarzy do autentycznych zdjęć z tego okresu, można od piątku oglądać na wystawie w centrum Białegostoku i w internecie na portalu www.sybir.com.pl
Projekt "Słowo historii. Fotoeseje" przygotowało Muzeum Wojska w Białymstoku. Inspiracją był album ze zdjęciami nieznanego autora, przyniesiony do muzeum przez starszą kobietę. Autorami oryginalnych esejów, reportaży i opowieści, które powstały do wybranych zdjęć, są: Ilona Wiśniewska, Piotr Nesterowicz, Wojciech Nowicki, Daniel Odija, Michał Olszewski oraz Filip Springer.
"To jest ewenement, naprawdę na skalę naszego kraju, ponieważ o losach pierwszych repatriantów od zakończenia I wojny światowej, kiedy tworzyła się Polska, nie było praktycznie nic. My (...) nie zdajemy sobie sprawy z tego, że te losy dotyczyły także setek tysięcy osób, które wyjeżdżały z głębi Rosji, w tym kogoś, kto zakładał później związek sybiraków, ludzi z zesłań" - mówił w piątek na konferencji prasowej w Muzeum Wojska historyk Uniwersytetu w Białymstoku i Instytutu Historii PAN prof. Daniel Boćkowski.
Boćkowski napisał we wstępie historycznym do wydanego w ramach projektu albumu reprintu zdjęć-katalogu wystawy, że skala repatriacji obywateli polskich z terenów Rosji bolszewickiej - według różnych źródeł - to od ok. 770 tys. ( wg. szacunków sowieckich) do ok. 1,5 mln (władz polskich). Ludzi ci na mocy traktatu ryskiego z 1921 r. mogli ubiegać się o polskie obywatelstwo i powrót do kraju. "Wśród nich byli między innymi jeńcy cywilni i wojenni, uchodźcy, internowani, emigranci, ale też potomkowie powstańców zesłanych do Rosji w latach 1830-1865, potrafiący udowodnić, że są nie dalej niż w trzecim pokoleniu potomkami osób, które stale zamieszkiwały na terytorium dawnej Rzeczypospolitej Polskiej" - czytamy w opisie projektu.
Boćkowski mówił dziennikarzom, że szansa na to, by zobaczyć, jak wyglądały powroty tych repatriantów, "wydawała się utracona na zawsze", ale pojawił się album, który pokazuje ten świat, jednocześnie "pozwala zrozumieć wojnę i cierpienie", ale też nawiązuje do obserwowanych przez nas dzisiaj migracji uchodźców w Europie.
"Są to zdjęcia, które niestety też odwołują się do dzisiejszych czasów, bo są takie same emocje i to samo cierpienie, te same dążenia, pragnienia widać na twarzach dzisiejszych osób, których dotyczą migracje" - powiedział koordynator projektu Marcin Koziński z Muzeum Wojska. Widać tułaczki, podróże, ludzi z najpotrzebniejszym dobytkiem, porozrzucane rzeczy, które zostają po podróżujących np. na łąkach.
Dokumentowanie losów polskich zesłańców, którzy z różnych przyczyn, w różnych okresach historii znaleźli się na Syberii - to główne zadanie powstającego w Białymstoku Muzeum Pamięci Sybiru - podkreślił dyrektor Muzeum Wojska w Białymstoku Robert Sadowski. Zaznaczył, że projekt "Słowo historii. Fotoeseje" nie sprowadza się tylko do prezentowania zdjęć, które pochodzą z lat 1921-24, ale jest znacznie szerszy. Oprócz opowieści powstał także film w reżyserii Bartosza Tryzny, w którym twórcy opowiadają o swojej pracy. Całość ma oprawę multimedialną, dostępną również na aplikacjach mobilnych. Projekt jest też dostępny dla osób niewidomych i niesłyszących. Powstała audiodeskrypcja do zdjęć, prace zostały też przełożone na język migowy.
Uczestnicząca w projekcie Ilona Wiśniewska, która połączyła się drogą internetową z uczestnikami konferencji w Muzeum Wojska powiedziała, że wybrała zdjęcia, które do niej "przemówiły". Na jednym z nich grupa ludzi stoi za drutem kolczastym. "Jak zobaczyłam ten drut, to +wyszłam+ za niego i ta historia sama zaczęła się opowiadać" - mówiła Wiśniewska.
Wystawę można oglądać przez cały październik na Placu Jana Pawła II w Białymstoku. 30 października zaplanowano spotkanie autorskie ze wszystkimi twórcami tekstów, które stworzyły fotoeseje.
Pieniądze na projekt pochodziły z Urzędu Miejskiego w Białymstoku oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.(PAP)
kow/ gma/