Wystawę grafik i obrazów z różnych okresów życia Walentego Gabrysiaka można będzie oglądać od środy w galerii STALOWA w Warszawie. Ekspozycja ukazuje zmiany, jakie zaszły w jego twórczości na przestrzeni lat.
Dzieła krakowskiego malarza Walentego Gabrysiaka zostaną pokazane w Warszawie po raz pierwszy od 30 lat. W komitecie honorowym wystawy zasiadają m.in. Rafał Olbiński i Rosław Szaybo. "Jestem pod wrażeniem dzieł Gabrysiaka. Ich forma i kolorystyka są bardzo rzadkie. Zarówno obrazy, jak i grafiki są wyjątkowo dekoracyjne, przyjemne w odbiorze.... Rozbudzają wyobraźnię, skłaniają do poszukiwania sensu wewnątrz siebie" - zauważa Wojciech Jędrzejewski, kolekcjoner sztuki.
Walenty Gabrysiak tworzył w latach 1955-2010. Malował abstrakcyjne, pełne koloru obrazy. Tworzył też reliefy, z braku specjalnej prasy wyciskane nogami. W życiu był wcieleniem minimalizmu: wystarczyły mu dwie pary spodni, a na obiad – garstka ryżu. Tylko wino zawsze musiało być dobre. Piękną i elegancką malarkę Ewę Buczyńską poślubił wbrew woli jej rodziny, która chłopaka ze wsi nie uważała za dobrą partię. Przeżył z żoną ponad 60 lat, a kiedy ciężko zachorowała – popełnił samobójstwo, bo „świat mu zbrzydł”. Miał wtedy prawie 93 lata.
"Nasza wystawa, obejmująca dwadzieścia obrazów i dwanaście grafik, to spotkanie z artystyczną wizją świata Walentego Gabrysiaka. Prezentujemy prace z różnych okresów życia artysty, najbardziej charakterystyczne, a jednocześnie sygnalizujące zmiany, jakie zaszły w jego twórczości na przestrzeni lat" – powiedziała PAP Katarzyna Żebrowska, kurator wystawy.
Walenty Gabrysiak tworzył w latach 1955-2010. Malował abstrakcyjne, pełne koloru obrazy. Tworzył też reliefy, z braku specjalnej prasy wyciskane nogami. W życiu był wcieleniem minimalizmu: wystarczyły mu dwie pary spodni, a na obiad – garstka ryżu. Tylko wino zawsze musiało być dobre.
"Radzę zwrócić uwagę na grafiki, od których w zasadzie artysta rozpoczynał swoją karierę. Specyficzne, przypominające reliefy, które powstawały w oryginalny sposób; artysta wydeptywał je stopami - mówiła Żebrowska. - Potem odszedł od grafiki i zajął się malarstwem. I znowu wybierając sobie własną oryginalną formę wypowiedzi. Jego abstrakcje zawierały, bowiem elementy niespotykane u innych malarzy abstrakcyjnych, a mianowicie formy organiczne. To są piękne obrazy; dekoracyjne, urzekające niezwykłym łączeniem barw i, choć niektóre z nich powstały wiele lat temu, są bardzo nowoczesne" - podkreśliła kurator.
Sam artysta tak charakteryzował swoją twórczość: „U mnie proste walczy z okrągłym, treść chce być przed formą, a forma przed treścią. Zastanawiam się, czy tak być musi. To pytanie jest wciąż aktualne i dopiero, kiedy staję przed płótnem stwierdzam, że te sprzeczności, a może lepiej określić je, jako współzawodniczenia, są głównym powodem malarskiego działania i nie chodzi o ich pogodzenie, lecz stworzenie w obrazie stref, w których będą na siebie działały najsilniej”.
Gabrysiak od początku swojej drogi twórczej deklarował się jako abstrakcjonista. Katalogi z dawnych wystaw pokazują, że niewątpliwie był artystą niefiguratywnym i nieprzedstawiającym. Dokumentują również, że identyfikując się z wiodącymi kierunkami w sztuce światowej, nie przywiązywał się do żadnego z jej aktualnych mistrzów. Na oryginalność sztuki młodego grafika i malarza zwróciła uwagę Helena Blum, świadek awangardy międzywojennej i baczna obserwatorka sceny artystycznej lat powojennych. Zauważyła również, że choć trudno byłoby zanegować związki artysty z abstrakcjonizmem, to więzi jego malarstwa z rzeczywistością sprawiają, że nie mieści się w definicjach gatunku.
Artysta urodził się w Goli, małej wiosce w Wielkopolsce. Do Krakowa trafił w 1948 r. Miał 29 lat, ale w powojennych latach zdarzało się rozpoczynanie studiów w tym wieku. Został przyjęty przez Fryderyka Pautscha na II rok malarstwa w krakowskiej ASP. Studiował u wymagających profesorów; Adama Marczyńskiego i Wacława Taranczewskiego; w jego pracowni malarstwa monumentalnego zdobył dyplom w 1956 r. Należał do pokolenia artystów, które kończąc studia w połowie lat 50., wybuchło buntem przeciwko oficjalnej, państwowej linii sztuki. Rozprawiając się ostatecznie z socrealizmem, znaczna część tej generacji odrzuciła również realizm.
W 1965 r. został stypendystą rządu belgijskiego w École Nationale Superieure d’Architecture et des Arts Décoratifs de la Cambre. Od 1954 do 1960 roku współpracował z prof. Taranczewskim. Pracował przy projektach malarstwa ściennego, np. sgraffito na ratuszu przy Pl. Wolnica w Krakowie. Zaprojektował i zrealizował mozaikę w Karczowie k. Opola (współpraca z Ewą Buczyńską). W 1956 roku w Warszawie zaprezentował pierwsze monotypie o tematyce sportowej wykonane z okazji Konkursu Olimpijskiego. W 1958 roku uczestniczył w organizacji Galerii Sztuki Nowoczesnej w Nowej Hucie. W latach 70. był przewodniczącym Rady Artystycznej Sekcji Malarstwa Zarządu Okręgu ZPAP w Krakowie. Zmarł 13 stycznia 2013 roku.
Twórczość Walentego Gabrysiaka, prezentowana na wielu wystawach w kraju i zagranicą, była wielokrotnie nagradzana, m.in. I nagrodą w Konkursie na Najlepszą Grafikę Miesiąca – Kraków 1961; wyróżnieniem na II Biennale Grafiki – Kraków 1962; II Nagrodą na III Biennale Grafiki – Kraków 1964; Nagroda I stopnia na ogólnopolskiej wystawie „Człowiek – Praca – Środowisko” – Warszawa 1971; Nagrodą Towarzystwa Kultury za malarstwo – Szczecin 1972; srebrnym medalem w Zespole Krakowa na Międzynarodowym Salonie – Paryż 1972; II Nagroda „Sport w sztuce” – Katowice 1976.
Jego prace znajdują się w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Szczecinie, Wrocławiu, Rolnictwa w Szreniawie oraz Muzeum Sztuki w Łodzi, Biblioteki Narodowej w Warszawie, Muzeum Podlaskiego w Białymstoku, Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy, Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu, Muzeum w Chorzowie, Muzeum Mikołaja Kopernika we Fromborku, Muzeum Lubelskiego w Lublinie, Państwowego Muzeum na Majdanku, Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze i Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie oraz w zbiorach prywatnych i muzealnych za granicą w Belgi (m.in. Bibliotheque Royale Albert I w Brukseli), Holandii, Niemczech, Szwecji, USA i we Włoszech.
W ramach Nocy Muzeów 20 maja w Galerii Stalowa zostanie odtworzone słuchowisko „Koniec wieńczy dzieło”, opowiadające o tragicznej śmierci artysty. Zrealizowane zostało w Teatrze Polskiego Radia, w reżyserii Janusza Kukuły, do powstania którego impulsem była tragiczna śmierć Walentego Gabrysiaka. Autorami słuchowiska są: Sławomir Rogowski i Wojciech Dróżdż.
Wystawa "Walenty Gabrysiak. Malarstwo i grafika" w warszawskiej Galerii STALOWA będzie można oglądać do 13 czerwca. (PAP)
abe/