Zdjęcia, fragmenty wspomnień, dokumenty, plakaty obrazujące powstanie i pierwsze lata funkcjonowania Ludowego Wojska Polskiego złożą się na wystawę pt. „Polska armia Stalina”, przygotowaną przez Instytut Pamięci Narodowej w Lublinie.
Wystawa, obejmująca okres od początków wojny do połowy lat 50. XX wieku, będzie prezentowana od wtorku w muzeum na Zamku Lubelskim w Lublinie.
„Za pomocą fragmentów wspomnień i dokumentów oraz bogatej ikonografii staramy się przypomnieć dzieje powstania, walk i roli politycznej armii, która - mimo że złożona w większości z ludzi nie utożsamiających się z komunizmem, stała się jednym z filarów totalitarnych rządów w powojennej Polsce” – poinfomowała asystentka prasowa IPN w Lublinie Agata Fijuth - Dudek.
Na ekspozycji pokazany będzie historyczny kontekst powstania polskich sił zbrojnych powołanych w 1943 r. na terenie ZSRR. Formacja ta znana była pod różnymi nazwami m.in. Wojska Polskiego na Wschodzie, Armii Polskiej w ZSRR, kościuszkowców (od nazwy I Dywizji im. Tadeusza Kościuszki), berlingowców (od nazwiska dowódcy gen. Zygmunta Berlinga), ale najbardziej utrwaloną nazwą było Ludowe Wojsko Polskie.
Powołana formacja wojskowo i politycznie była podporządkowana ZSRR. Tworzyli ją Polacy, którzy pozostawali na terenie ZSRR po wyjściu armii gen. Władysława Andersa (oddziały wojska polskiego podporządkowanego rządowi RP na emigracji) ze Związku Radzieckiego do Iranu w 1942 r. Wstąpienie do armii Berlinga, dla tych, którzy „nie zdążyli do Andersa”, było jedną z niewielu szans na powrót do Polski i podjęcie walki z niemieckim okupantem.
„Za pomocą fragmentów wspomnień i dokumentów oraz bogatej ikonografii staramy się przypomnieć dzieje powstania, walk i roli politycznej armii, która - mimo że złożona w większości z ludzi nie utożsamiających się z komunizmem, stała się jednym z filarów totalitarnych rządów w powojennej Polsce” – poinfomowała asystentka prasowa IPN w Lublinie Agata Fijuth - Dudek.
Z zacytowanego na wystawie fragmentu wspomnień jednego z żołnierzy Romana Marchwickiego wynika, że fakt, iż wojsko organizowane było z inicjatywy polskich komunistów, wielu żołnierzy nie nastrajał optymistycznie. „Przeważało uczucie obawy i podejrzliwości co do charakteru tworzącego się wojska – w świetle zerwanych stosunków z rządem polskim w Londynie i wyjściem armii Andersa do Iranu (…). Szedłem, ponieważ nie było innego wyjścia. Ale gdy pomyślałem, że przecież nie ja jeden znalazłem się w takiej sytuacji, pesymistyczny nastrój nieco łagodniał” – wspomina.
Na wystawie prezentowane są m.in. sposoby prowadzenia poboru i wcielania żołnierzy do armii Berlinga; na planszach zamieszczono plakaty propagandowe nawołujące do wstąpienia do wojska czy zdjęcia ośrodka poboru zorganizowanego w 1944 r. na terenie wyzwolonego już niemieckiego obozu koncentracyjnego na Majdanku w Lublinie.
Przywołany jest też fragment tekstu z ulotki skierowanej przez organizacje podziemne do żołnierzy, przypominającej, że choć mobilizacja do tego wojska była „aktem nielegalnym”, to celem każdego Polaka jest odzyskanie wolnej, niezależnej Polski.
„Pamiętaj nade wszystko, że służysz w wojsku tylko z nazwy polskim i czyń wszystko, aby stało się polskie także z ducha. (…) Rozwijaj w sobie wszystkie cechy dobrego żołnierza, bo kiedyś przecież znajdziesz się w legalnym Wojsku Polskim razem z twoimi towarzyszami broni spod Narwiku, Tobruku, Monte Cassino, Francji i innych pobojowisk Europy (…)” – napisano w ulotce.
Zamieszczone na wystawie fragmenty wspomnień żołnierzy potwierdzają takie nastawienie. „Przecież także my, akowcy wcieleni do tego niby polskiego i niby ludowego wojska pod sowieckim dowództwem, także my walczyliśmy jednak przeciwko Niemcom. Od początku do końca tej wojny wszyscy walczyliśmy +o wolność naszą i waszą+, gdzie i jak kto mógł, nawet wtedy, kiedy już nas spisano na straty” – wspomina, cytowany na wystawie, Andrzej Rey.
Oddziały Wojska Polskiego wspólnie z Armią Czerwoną walczyły z wojskami niemieckimi, docierając aż do Berlina. Według oficjalnych statystyk od 1943 r. na froncie wschodnim poległo i zmarło ok. 17,5 tys. polskich żołnierzy, ok. 10 tys. zaginęło, ok. 40 tys. zostało rannych. Jak podają autorzy wystawy w okresie PRL czyny zbrojne polskiego wojska były przedmiotem mitologizacji i licznych przekłamań, pomijano lub przemilczano m.in. zależność od Armii Czerwonej, czy ponoszone przez polskie wojsko straty niewspółmierne do osiąganych celów.
Wystawa – oprócz działań wojennych i przelanej krwi żołnierzy na froncie - ukazuje także rolę polityczną, jaką spełniała armia w kształtowaniu się, po zakończeniu wojny, nowego państwa polskiego. Wojsko było angażowane w zwalczanie zbrojnego podziemia niepodległościowego i opozycji politycznej, delegowane do zadań „pacyfikacji nastrojów antykomunistycznych społeczeństwa”, „likwidacji grasujących band i filtracji ludności cywilnej”.
Zadaniem wojska było też zabezpieczanie nowych „pojałtańskich” granic Polski, a żołnierze brali udział w akcjach przesiedlania ludności. Wojskowy aparat sprawiedliwości - sądy i prokuratorzy – w okresie „utrwalania władzy ludowej” były nieraz narzędziem represji wobec m.in dawnych żołnierzy Armii Krajowej, działaczy podziemia niepodległościowego, czy innych osób uważanych za wrogów nowej władzy.
Wystawę „Polska armia Stalina” będzie można oglądać do 21 lutego. Lubelski IPN oferuje też możliwość zorganizowania wokół wystawy lekcji muzealnej dla grup młodzieży szkolnej. (PAP)
ren/ agz/