Kilkadziesiąt barwnych fotografii przedstawiających ludzi zamieszkujących dawne Imperium Rosyjskie oglądać można na otwartej w środę w Lublinie wystawie „Rosja przed rewolucją” Siergieja Prokudina-Gorskiego.
„To są szczególne fotografie. Dzięki pieczołowitej pracy z kolorem sprawiają wrażenie współczesnych, dają wrażenie dotykalności, a mają sto lat. Trudno było wtedy uchwycić ruch, dlatego zdjęcia są statyczne, one są jak zastygnięte krople czasu” – powiedział na wernisażu prof. Hubert Łaszkiewicz, historyk z KUL.
Fotografie eksponowane zostały w Zaułku Hartwigów na lubelskim Starym Mieście. Są efektem podróży Prokudina-Gorskiego przez kilkanaście okręgów carskiej Rosji w latach 1909-1915. Dokumentował on zachodzące wtedy przemiany, budujące się fabryki i kolej, architekturę, a przede wszystkim ludzi.
Na lubelskiej wystawie znalazło się prawie 40 fotografii ukazujących ogromną różnorodność etniczną ludów carskiej Rosji. Można na nich zobaczyć chłopów w barwnych, tradycyjnych strojach w Armenii, Kraju Permskim, Dagestanie i Turkmenistanie, chaty kryte słomą i jurty, w których mieszkali.
Są fotografie ludzi przy pracy: kobiet, które zbierają herbatę w Gruzji, przędą len w kraju nad Wołgą, robotników w kopalni odkrywkowej nad Bajkałem. Widzimy załogę parowca rzecznego, zwrotniczego na trasie kolei transsyberyjskiej z jego narzędziami pracy, nadzorcę śluzy w Czernichowie na Ukrainie.
Dumnie prezentują sią na fotografiach dostojnicy w ceremonialnych ubraniach z Buchary, Samarkandy, Chorezmu. Są fotografie studentów oraz żydowskich dzieci z nauczycielem w Samarkandzie oraz więźniów w kajdanach na Uralu.
Prokudin-Gorski (1863-1944), fotograf i chemik, używał samodzielnie skonstruowanego aparatu fotograficznego, który naświetlał na szklanej płycie z czarno-białą emulsją kolejno trzy ujęcia. Do każdego zdjęcia był zastosowany inny kolor filtra, czerwony, zielony i niebieski. Do zobaczenia efektów był mu potrzebny specjalny projektor, który również sam wymyślił.
Po rewolucji Prokudin-Gorski opuścił Rosję, osiedlił się na stałe w Paryżu, gdzie zmarł. W 1948 r. kolekcję jego zdjęć rodzina sprzedała Bibliotece Kongresu USA. Część szklanych negatywów została poddana skanowaniu, za pomocą komputerowych technik wykonano kolorowe wydruki, ich kopie dostępne są w internecie. Z tych zbiorów pochodzą fotografie prezentowane w Lublinie.
Wystawa towarzyszy festiwalowi Inne Brzmienia - Art’n’Music Festival, który rozpoczął w środę w Lublinie. Jest on częścią festiwalu Wschód Kultury, który w swoich założeniach ma integrować środowiska artystyczne miast Polski Wschodniej - Białegostoku, Lublina i Rzeszowa – oraz artystów krajów Partnerstwa Wschodniego, Armenii, Azerbejdżanu, Białorusi, Gruzji, Mołdawii i Ukrainy.
Wystawa będzie czynna do końca lipca. (PAP)
kop/ mow/