Ponad 400 prac Józefa Wilkonia - ilustratora, rzeźbiarza, autora zwierzyńców z drewna i blachy - będzie można oglądać na wystawie w Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu od piątku. Ekspozycja ukazuje ilustracje książkowe, formy przestrzenne i gobeliny.
Józef Wilkoń należy do grona najwybitniejszych żyjących polskich artystów zajmujących się ilustracją. Ma na swoim koncie 270 książek, zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych, wydawanych i w kraju, i za granicą.
Na wystawie w Radomiu zatytułowanej „Józef Wilkoń – Zwierzogrody” zgromadzono około 100 grafik i pasteli oraz 300 rzeźb z drewna i metalu, określanych przez artystę mianem ilustracji przestrzennych.
Ekspozycję otwiera jedna z ważniejszych pozycji w twórczości ilustratorskiej Wilkonia. To powstała w 1963 r. seria ilustracji do „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza, w której dominującym motywem jest natura i pejzaż.
Według kuratora wystawy Marka Słupka, rysunki Wilkonia stanowią rozwinięcie i dopowiedzenie prowadzonej w książkach narracji. „Artyście przyświeca jedna zasada: rysunki nie ilustrują tekstu, ale odwzorowują emocje, które w tym tekście się ujawniają” - podkreślił Słupek.
Istotnym elementem twórczości Wilkonia, uważanym za jedno z jego największych artystycznych osiągnięć, są ilustracje do wydanego w 2016 r. „Don Kichota” M. Cervantesa. Ich dopełnieniem są prezentowane na wystawie drewniane rzeźby głównych bohaterów hiszpańskiej powieści.
Rzeźba jest zresztą - jak zaznaczył kurator wystawy w Radomiu - równie ważną dziedziną w twórczości Wilkonia. Artysta zaczął interesować się nią w latach 90. ub. wieku. Pomysł na tego rodzaju działanie twórcze narodził się w trakcie zabawy z dziećmi z przyjaciół, kiedy Wilkoń postanowił wyrzeźbić kilka postaci zwierząt. „Miały być one przestrzennym przedstawieniem ilustracji w formie graficznej oraz kanwą do wykonania fotografii. Stały się natomiast istotną formą działalności Wilkonia i jednym z najchętniej oglądanych elementów jego twórczości” - podkreślił Słupek.
Na wystawie w Radomiu rzeźby zgrupowano w poszczególne kompozycje, np. „Blues afrykański” to zwarta kompozycja rzeźbiarska, której pomysł wziął się od starej szafy, znalezionej na strychu domostwa. „Artysta, wychodząc z założenia, że szafa zawsze prezentuje jakąś zawartość, wypełnił ją drewnianymi postaciami zwierząt afrykańskich grających na instrumentach” - wyjaśnił kurator wystawy.
Z kolei „Blues Wilkonia” to artystyczne połączenie rzeźby i formy naturalnej: pień drzewa z wyrastającymi konarami, kończącymi się głowami zwierzęcymi - wilków i koni, stanowiących nawiązanie do nazwiska twórcy.
Na wystawie znalazła się także praca powstała po śmierci żony artysty - „Lament gotycki” - rodzaj kapliczki, gdzie zamiast świętych artysta umieścił stado lamentujących gęsi. Można też zobaczyć jedne z najnowszych prac Wilkonia - duże drewniane rzeźby - „Wilkołaki”.
Józef Wilkoń ma 87 lat. Mieszka i tworzy w Zalesiu Dolnym. Urodził się w 1930 r. w Bogucicach k. Wieliczki. W latach 1947-49 uczęszczał do Liceum Sztuk Plastycznych w Krakowie. Jest absolwentem studiów malarskich na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie i Historii Sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Jako ilustrator zadebiutował książką dla dzieci Heleny Bechlerowej „O kotku, który szukał czarnego mleka” w 1959 r. Zilustrował około 200 pozycji wydawniczych w Polsce i ok. 70 za granicą. Książki z jego ilustracjami przetłumaczono na ponad 20 języków. Wilkoń zajmuje się również scenografią i projektuje gobeliny. Jego prace były pokazywane na około 100 wystawach autorskich i zbiorowych w kraju i za granicą (Niemcy, Austria, Włochy, Francja, Litwa, USA, Japonia, Tajwan). (PAP)
ilp/ pat/