Akt Konfederacji Warszawskiej z 1573 r. określający zasady utrzymania pokoju i porządku przed elekcją nowego króla, wizerunki władców elekcyjnych i ich królewskie pieczęcie można m.in. oglądać od środy w Sejmie na wystawie "Wolne elekcje w dokumencie archiwalnym".
Na wystawie zaprezentowano okres od śmierci ostatniego z Jagiellonów Zygmunta II Augusta i bezkrólewia zakończonego pierwszą wolną elekcją, czyli wyborem króla przez ogół szlachty. Pierwszym władcą elekcyjnym został francuski książę Henryk Walezy. Najważniejszym z dokumentów pokazanych na ekspozycji jest spisany na pergaminie Akt Konfederacji Warszawskiej z 1573 r. z 206 pieczęciami uczestników zjazdu powszechnego szlachty, który odbył się po śmierci Zygmunta II Augusta, określający zasady utrzymania pokoju i porządku wewnętrznego przed elekcją nowego króla.
Następne tablice przybliżają ważne dokumenty związane z wyborami kolejnych władców polskich. Znalazły się na nich m.in. ogłoszenia o terminach zjazdów elekcyjnych, relacje o ich przebiegu, druki opisujące zalety kandydatów, obwieszczenia o wynikach wyborów oraz akty potwierdzające wybór władcy, do których uczestnicy wydarzenia przytwierdzali swoje pieczęcie. To m.in. dokument pochodzący z elekcji arcyksięcia Maksymiliana Habsburga z 1587 r., Jana Kazimierza z 1648 r. czy Michała Korybuta Wiśniowieckiego z 1669 r. Ekspozycję zamyka tablica poświęcona Konstytucji 3 Maja, pierwszej europejskiej ustawy rządowej określającej podstawy ustroju Rzeczpospolitej.
Najważniejszym z dokumentów pokazanych na ekspozycji jest spisany na pergaminie Akt Konfederacji Warszawskiej z 1573 r. z 206 pieczęciami uczestników zjazdu powszechnego szlachty, który odbył się po śmierci Zygmunta II Augusta, określający zasady utrzymania pokoju i porządku wewnętrznego przed elekcją nowego króla.
Podczas otwarcia wystawy głos zabrał poseł Michał Szczerba (PO), prezes Towarzystwa Przyjaciół Woli, współorganizatora ekspozycji. To właśnie na terenie ówczesnej podwarszawskiej wsi Wola odbył się pierwszy wolny wybór króla przez szlachtę. Jak zaznaczył Szczerba, pole elekcyjne było wyjątkowym miejscem, na którym odbywał się akt wielkiej wagi.
"Był to wybór monarchy, którego władztwo rozciągało się między Bałtykiem a Morzem Czarnym. Ta wystawa przypomina nam tradycje wolnych elekcji i miejsce na warszawskiej Woli, gdzie gromadziła się szlachta, aby wybierać królów. Wolne elekcje są przedmiotem badań historycznych, nadal przyciągają uwagę i wywołują żywe spory. Mają gorących zwolenników, którzy upatrują w nich fundamentu europejskiej demokracji i przeciwników, którzy uznają je za przyczynę upadku Rzeczpospolitej u schyłku XVIII w." - mówił poseł.
Z jego oceną zgodził się marszałek Sejmu Radosław Sikorski, który dokonał uroczystego otwarcia wystawy. "Tak jak powiedział pan poseł można dzisiaj argumentować jakie były plusy dodatnie i ujemne naszego systemu, ale jedno nie ulega wątpliwości - to, iż dzisiaj możemy demokratycznie, bez wpływów zagranicznych wybierać naszego prezydenta to wielkie osiągnięcie dążeń wielu pokoleń do wolności i demokracji" - zaakcentował marszałek Sejmu.
W otwarciu wystawy uczestniczył także naczelny dyrektor Archiwów Państwowych Władysław Stępniak. Zaprezentowane na ekspozycji dokumenty pochodzą ze zbiorów podległego mu Archiwum Głównego Akt Dawnych. "Niewątpliwie przez 200 lat wolne elekcje były ważnym instrumentem demokracji w Rzeczpospolitej. Przyszły inne czasy, wymagające innych rozwiązań, nam pozostaje jednak powód do dumy w skali europejskiej. Faksymile dokumentów, które pokazujemy są absolutnymi unikatami" - podkreślił Stępniak.
Przypomniał, że prezentowany Akt Konfederacji Warszawskiej gwarantował Rzeczpospolitej spokój wewnętrzny, a obywatelom prawa polityczne w tym wolność wyznania. "W treści dokumentu doczytamy się nawet takich kwestii jak prawo dostępu do informacji publicznej i zgromadzeń publicznych. Akt Konfederacji wpisany został też na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Nie ulega wątpliwości, że dziedzictwo dokumentowe przechowywane w zbiorach archiwów polskich należy do cennych osiągnięć ludzkości w dziedzinie wolności i demokracji. To ten duch, który ożywiał nas przez okres rozbiorów, powojenny i oby nadal motywował do postaw obywatelskich" - podsumował naczelny dyrektor Archiwów. (PAP)
akn/