W pekińskim Muzeum Narodowym NAMOC do końca roku trwa wystawa nowoczesnych mistrzów malarstwa chińskiego i kaligrafii. Wystawa ukazuje ciągłość estetycznych założeń, widoczną w pracach chińskich malarzy i kaligrafów.
Część z nich świetnie znana jest na Zachodzie, gdzie ich dzieła osiągają zawrotne ceny na aukcjach.
"Naprawdę dobra sztuka oddaje cześć prawdzie, łagodności i pięknu, odzwierciedla najważniejsze emocje ludzkie i szuka harmonii i pokoju między człowiekiem a światem. Nieprzemijająca klasyka nie ujawnia swojej największej wartości, jeśli jest tylko w magazynach, lecz (czyni to) kiedy prezentuje się ją zwykłym ludziom" - powiedział Wu Weishan, jeden z kuratorów NAMOC, wybitny rzeźbiarz i członek Ludowej Politycznej Konferencji Konsultatywnej Chin.
W wywiadzie dla portalu China.org.cn dodał, że "każda dynastia i epoka pozostawia po sobie dzieła klasyczne, które oddają ducha tego czasu", i dlatego "powinniśmy integrować kolekcje, ożywiać klasykę i promować jej ducha".
Qi Baishi (czyt. Czi Pai-szi, 1864–1957), jeden z najdroższych chińskich malarzy, w wyjątkowo korzystnym dla sztuki chińskiej 2011 r. zdetronizował Picassa i Warhola. Za dzieła Qi zapłacono ponad 515 mln dol., o 30 mln mniej niż w 2013 r. wyniosły łączne obroty na francuskim rynku sztuki, czwartym co do wielkości na świecie.
Qi, samouk, zasłynął z wyrafinowanej prostoty w stylu xieyi (czyt. hsie-ji), w którym liczy się każde uderzenie, maźnięcie pędzlem i położenie plamy. "Xie" to po chińsku pisać, a "yi" - znaczenie. Nazywane malarstwem idei xieyi wymaga doskonałego opanowania swobodnej techniki, pewności i szybkości, podobnie jak kaligrafia, tradycyjnie porównywana ze sztuką władania chińskim mieczem jian.
Malował warzywa, owoce, kwiaty, owady, pospolite zwierzęta, zwykłe przedmioty - czajniki, naczynia, kosze, a inspirował się dziełami największych twórców chińskiego malarstwa tuszem, m.in. Bada Shanrena (czyt. Pat Szan-żen) z końca XVII w. Był jednak przeciwnikiem kopiowania, które, inaczej niż na Zachodzie, w chińskiej sztuce nie przynosi twórcom ujmy.
Potrafił oddać najbardziej charakterystyczne cechy, niekoniecznie trzymając się ścisłego podobieństwa. Sam tak o tym mówił: "Za dużo podobieństwa łechce pospolity gust, zbyt mało - oszukuje świat". Uważany za ostatniego z największych mistrzów tradycyjnego chińskiego malarstwa tuszem, wniósł w nie świeżość i zastosowanie kontrastowych kolorów.
Współczesny mu Huang Binhong, zapisywany też Huang Pin-hung (1865-1955) uprawiał tradycyjne malarstwo pejzażowe i słynął jako jego wielki znawca. Zafascynowało go górskie pasmo Huangshan w prowincji Anhui (czyt. Anhuej), którego malownicza sceneria przyciągała artystów. Byli wśród nich w XVII wieku Czterej mistrzowie z Anhui, nazywani też szkołą Xin’an (czyt. Hsin-an) lub po prostu Huangshan. Szkoła ta rozwinęła się w pewien rodzaj chińskiego pejzażu ze skałami i wodą. A pejzaż po chińsku składa się ze znaków oznaczających góry i wodę.
Pochodził z zamożnej rodziny o tradycjach artystycznych i poznawanie malarstwa rozpoczął już w wieku 6 lat. Uważany jest za ostatniego innowatora wenren (czyt. wen-żen), malarstwa uprawianego przez wykształconych urzędników od czasów Północnej dynastii Song (960–1127), a jego prace są przykładem niezwykłej prostoty, do jakiej może doprowadzić prawdziwe znawstwo. Właśnie ten gatunek malarstwa, nazywanego też malarstwem chińskich intelektualistów, literati, stał się w Chinach specyficzną formą, w której bardziej liczyła się osobista erudycja i ekspresja niż wierność naturze.
Sceneria górska lub ogrodowa, obok amatorskiego statusu twórców, była jedną z charakterystycznych cech tego gatunku, w którym doszło do zespolenia etyki, mistycyzmu i wykształcenia. Krajobrazy spod pędzla literati odwoływały się do jednego z głównych ideałów chińskich - harmonii elementów i taoistycznej kategorii życiowej energii "qi", przenikającej cały świat.
Huang w swoich pejzażach potrafił ożywić nastroje opisywane w poezji, co było bardzo wysoko cenione w chińskim malarstwie.
Wu Zuoren (czyt. Łu C'uo-żen, 1908–1997) w latach 30. studiował w Paryżu i Brukseli i potrafił malować po "europejsku". W akwarelach i pracach tuszem, stosując spontaniczne, nieregularne plamy charakterystyczne dla chińskiej malarskiej techniki "mo gu", nazywanej "bezkostną", przedstawiał przede wszystkim w syntetyczny sposób zwierzęta: wielbłądy, pandy, jaki, ryby, owady, oraz rośliny i krajobrazy. Należy do wielkich mistrzów xieyi, którzy wydobywali charakterystyczne cechy przedstawianych obiektów najprostszymi z możliwych środków.
Wu Guanzhong (czyt. Łu Kuan-dżung, 1919-2010) łączy chińską tradycję z nowoczesnym malarstwem europejskim. Uznawany za ojca chińskiej sztuki nowoczesnej, jest jednym z największych chińskich malarzy współczesnych i jednym z najważniejszych malarzy XX wieku. Jego malowane z żywiołową swobodą studia drzew i roślin graniczą czasem z abstrakcyjnym ekspresjonizmem i osiągają wielomilionowe ceny. Jego dzieła znajdują się w prestiżowych galeriach i muzeach świata. W 2005 r. za obraz 86-letniego artysty przedstawiający stado kolorowych papug na gałęzi zapłacono na aukcji w Pekinie 3,7 mln dolarów. Trzy lata później ofiarował Galerii Narodowej w Singapurze 113 dzieł, szacowanych na 66 mln dolarów.
Pozostawił po sobie wartościowe pisma na temat sztuki i twórczości. Kładąc - zgodnie z teorią chińskiej sztuki pozostającej pod wpływem taoizmu - nacisk na związek ze światem natury, podkreślał mocne zakotwiczenie abstrakcji w naturalnych kształtach. "Nie bójcie się jej - tłumaczył - jest ona wszędzie dookoła nas w przyrodzie, w deseniu ogrodowego treliażu, w cieniach bambusowych liści na białej ścianie... Tej linii, która łączy namalowany wizerunek z prawdziwą rzeczą, nigdy nie da się zerwać". Uważał, że nawet kompozycje Mondriana nie mogą być czystą abstrakcją, ponieważ podlegają naturalnym prawom harmonii.
Odchodził od perspektywy wydłużonej albo z lotu ptaka i stawiał widza nieomal w środku plątaniny linii i plam - gałęzi, skał, drzew. Szczególnie mocny był jego związek z pejzażami z czasów dynastii Song oraz mistrzem Guo Xi z XI w., który posługiwał się zwielokrotnioną perspektywą bez jednego puntu zbiegu.
Liu Kaiqu (czyt. Liu K'aiczu, 1904-1993), uznany za ojca nowoczesnej rzeźby chińskiej, to kolejny twórca wykształcony we Francji i pierwszy dyrektor NAMOC. Tworzył rzeźbiarskie portrety i pomniki w duchu przypominającym socrealizm, ale uprawiał także typową dla chińskiej estetyki rzeźbę w korzeniu. Sztuka ta sięga starożytności, okresu Walczących królestw sprzed zjednoczenia Chin (nastąpiło ono w 221 r. p.n.e.). Ceniona zarówno wśród ludu, jak i władców, wymaga wyobraźni, w celu wydobycia potencjału ekspresji naturalnych kształtów, które częściowo pozostawia się bez ingerencji.
Xiong Bingming (zapisywany też jako Hsiun Ping Ming, 1922-2002), malarz, rzeźbiarz i poeta, związany z Francją, spędził tam kilkadziesiąt lat. W jego brązach czytelne są wpływy Rodina, któremu poświęcił wiele przemyśleń. Ale, jak wyznawał w esejach, nie mniej poruszała go starożytna rzeźba chińska. Opublikował kilka książek o sztuce chińskiej z zachodniej perspektywy. Jego charakterystyczne rzeźby często przedstawiają krowy. Był artystą wielostronnym; jego prace z kawałków kutego metalu naśladowali w latach 50. twórcy brytyjscy i francuscy.
Ważne miejsce w sztuce Chin zajmuje kaligrafia, która należąc do podstawowych umiejętności człowieka wykształconego, miała status osobnej ze sztuk i wraz z poezją i malarstwem składała na tzw. trzy doskonałości. Już za czasów dynastii Tang (618-907) stała się ona elementem egzaminów urzędniczych. Samą sztukę kreślenia znaków, traktowaną jako wyraz ekspresji emocjonalnej, uznawano za ćwiczenie duchowe. Do wybitnych kaligrafów zaliczano - bez uciekania się do kurtuazji - niektórych cesarzy Państwa Środka.
Yu Youren (Ju Joł-żen, 1879–1964), polityk związany z Kuomintangiem był jednym z nowoczesnych mistrzów tej sztuki. Późne lata spędził na Tajwanie i nadal cieszy się tam popularnością. Oprócz kultywowania własnego stylu przez dziesięciolecia pracował nad kursywą, wychodząc z założenia, że przyszłość narodu związana jest z formą pisma łatwą w użyciu. W 1936 r. opublikował z kolegami projekt standaryzacji zapisanego kursywą tysiąca najczęściej używanych chińskich znaków. Jego prace mają duże wzięcie na aukcjach i osiągają wysokie ceny.
Następny mistrz kaligrafii, Lin Sanzhi (1898-1989), choć odmiany pisma bieżącego zaczął uczyć się w wieku 60 lat, został jednym z najznakomitszych jego przedstawicieli, określanym mianem mędrca.
Narodowe Muzeum Sztuki w Pekinie, największe chińskie muzeum poświęcone sztuce nowoczesnej, jest jednym z największych muzeów świata.
Monika Klimowska (PAP)
klm/ mc/