Prace Bogdana Dziworskiego, należące do kanonu polskiej fotografii powojennej, będzie można zobaczyć od piątku w warszawskiej Leica Gallery. Wystawa prezentuje zdjęcia o silnym ładunku emocjonalnym, na których autor pokazuje codzienne życie ludzi, sam pozostając przy tym niezauważonym.
"Od fotografii trzeba zacząć, aby robić filmy. To ona daje podstawowe pojęcie o formie, świetle, kontraście, momencie. Fotografia od zawsze się w moim życiu przewijała i pomagała w zrozumieniu świata. Jedno zdjęcie znaczy więcej niż tysiąc słów (...) Tematem zdjęć jest jednak człowiek. Człowiek jest najważniejszy w filmie i fotografii" - powiedział PAP fotograf i reżyser Bogdan Dziworski. Jak dodał, nie można łączyć fotografii z filmem - należy poświęcić się jednemu medium, a od drugiego trzeba się "odciąć".
Dziworski pracuje obecnie nad filmem o jednym z głównych przedstawicieli pop-artu Andym Warholu. Po ukończeniu filmu, co planuje na przypadającą w przyszłym roku 90. rocznicę urodzin artysty, ma zamiar wrócić do fotografii.
Kurator wystawy Rafał Łochowski powiedział, że ekspozycja jest efektem kilkuletniej współpracy nad archiwami Bogdana Dziworskiego, które autor przekazał galerii w 2011 r., przy okazji jego pierwszej wystawy w Leica Gallery Warszawa. "Obecna wystawa będzie składała się z 42 oprawionych analogowych odbitek, będących przeglądem twórczości fotografa od lat 60. do najnowszych prac pochodzących z lat 2000. (...) Przekazane archiwa skatalogowaliśmy, zeskanowaliśmy, podpisaliśmy, pytając w jakich okolicznościach zdjęcie zostało wykonane. Myślę, że mogło to być od kilku do kilkunastu tysięcy klisz, z której każda ma blisko 40 klatek" - powiedział Łochowski.
O tym, które zdjęcia trafią finalnie na wystawę, ich autor razem z kuratorem zadecydowali wspólnie. "Kryterium było subiektywne. Znajdziemy tu zarówno zdjęcia najpopularniejsze, najbardziej rozpoznawane, będące wizytówką autora oraz prace, których świat wcześniej nie widział. Są to zdjęcia do tego stopnia nieznane, że przy niektórych Bogdan pytał, czy na pewno to on je wykonał. Dziworski jest autorem setek tysięcy zdjęć" - wyjaśnił kurator.
"Starałem się pokazać Bogdana nie tylko jako fotografa zajmującego się dziećmi, stosunkami międzyludzkimi - pokazującego emocje, ale również zaznaczyć inne trendy, które pojawiały się w jego fotografii. Były to pewne elementy erotyki, co może być dla niektórych zaskoczeniem, ponieważ z tego typu zdjęć nie był on dotychczas znany" - zaznaczył Łochowski.
Tytuł wystawy - f/5.6 - oznacza średnią wartość przysłony obiektywu, przy której autor wykonał większość zdjęć. Ekspozycji w Leica Gallery towarzyszy również album zawierający fotografie, kadry z filmów, eseje Adama Mazura, Tadeusza Sobolewskiego i Wojtka Wieteski oraz fragmenty korespondencji autora z Andrzejem Wajdą.
Jak dodał kurator, niemniej ważna niż parametry ekspozycji pozostaje ogniskowa obiektywu. "To były zawsze obiektywy standardowe, czyli takie, których kąt widzenia pokrywa się z kątem widzenia ludzkiego oka. Praca z tym nieinwazyjnym, niewielkim, małoobrazkowym aparatem, nie zawsze przykładanym do oka, ale wykorzystywanym przy +fotografii z biodra+, pozwala Bogdanowi być przezroczystym dla otoczenia - niezauważalnym. Na zdjęciach +Dziwora+, ludzie zachowują się w sposób naturalny - nie grają, nie przyjmują póz. Cieszą się, kochają, płaczą - myślę, że to najcenniejsza z cech jego fotografii.
Wystawie, która potrwa od 8 września do 22 października, towarzyszyć będą spotkania autorskie z Bogdanem Dziworskim oraz projekcje filmów w jego reżyserii. Część zaprezentowanych w Warszawie zdjęć będzie można zobaczyć również podczas tegorocznego Festiwalu Filmowego w Gdyni.
Bogdan Dziworski (ur. 1941) jest fotografem, operatorem, reżyserem i scenarzystą filmowym. Ukończył wydział operatorski PWSTiF. Związany był z łódzką Wytwórnią Filmów Oświatowych, gdzie powstało wiele filmów dokumentalnych. Dziworski był wykładowcą i dziekanem Wydziału Radia i TV Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach Warszawskiej Szkoły Filmowej, a także członkiem Stowarzyszenia Filmowców Polskich, Związku Polskich Artystów Fotografików oraz ZAIKS-u. W 2014 r. został odznaczony złotym medalem "Zasłużony Kulturze – Gloria Artis". Nagrał ponad 40 filmów krótkometrażowych, średniometrażowych i fabularnych. Do najbardziej znanych należą: "Krzyż i topór", "Pięciobój nowoczesny", "Hokej", "Olimpiada", "Sceny narciarskie z Franzem Klammerem", "Kilka opowieści o człowieku". oraz "Szapito".
Marek Sławiński (PAP)
masl/ itm/