Wystawę „Świadomość lalki. Teatr form Jadwigi Mydlarskiej-Kowal” pokaże od piątku Muzeum Śląskie w Katowicach. Główną część wystawy tworzą dziesiątki podświetlonych scenicznie lalek, podwieszonych w centrum ciemnej sali Centrum Scenografii Polskiej.
Drugą edycję wystawy poświęconej twórczości zmarłej w 2001 r. scenografki zaprezentowali w czwartek dziennikarzom jej twórcy oraz dyrektor Muzeum Śląskiego Alicja Knast. Pierwsza odsłona tej ekspozycji została pokazana w 2016 r. we Wrocławskim Teatrze Lalek, z którym artystka była przez lata związana.
Obecna wystawa, jak podkreśliła w czwartek Knast, jest zupełnie inna; ma kilka odsłon, nawiązujących do specyfiki przestrzeni Muzeum Śląskiego. Placówka częściowo wykorzystuje zrewitalizowane, poprzemysłowe zabudowania dawnej kopalni Katowice, a w głównej części mieści się w nowych podziemnych przestrzeniach – w obrębie dawnej kopalni.
Jak wyjaśniła kuratorka wystawy Sylwia Ryś, ekspozycja wykorzystuje dawny kopalniany magazyn odzieży, w którym działa Centrum Scenografii Polskiej, a także dawną kopalnianą stolarnię i fragment współczesnego muzealnego foyer dwa piętra pod ziemią.
„To nie przypadek - zależało nam, aby pokazać twórczość Jadwigi Mydlarskiej-Kowal w trzech źródłach jej inspiracji” - wskazała Ryś. Dawna stolarnia mieści twórczość artystki związaną z przedstawieniami w teatrach dramatycznych. Dawny magazyn odzieżowy – to prezentacja dzieł powstałych na potrzeby teatrów lalkowych. Instalacja w foyer to odwołanie do ulubionego przez scenografkę Wrocławia.
Ryś przypomniała, że twórczość Mydlarskiej-Kowal zaczęła się od teatru lalkowego, czasu jego przemian, gdy twórcy, reżyserzy, aktorzy, konstruktorzy szukali nowego wyrazu dla lalki. Wówczas zaczęto myśleć o teatrze lalek jako nie tyle zastępującym aktorów, lecz o samej lalce jako podmiocie – partnerze animatora.
Wystawa prezentuje spektrum realizacji Mydlarskiej-Kowal – od pierwszych we Wrocławskim Teatrze Lalek, do nieukończonego przedstawienia „Córka Króla Mórz”. Kuratorka zaznaczyła, że sława scenografki wiąże się przede wszystkim ze stworzoną przez nią, wraz z dyrektorem wrocławskiego teatru Wiesławem Hejną, sceną dla dorosłych, prezentującą trudne nawet dla teatru dramatycznego spektakle m.in. Szekspira, Goethego, Różewicza, Witkacego czy Kafki.
„Pokazujemy lalki zupełnie inaczej; zwykle na wystawach lalkowych można zobaczyć tytuły, nazwy, napisy, trochę lalek, może trochę projektów, jakieś zdjęcia. My chcieliśmy pokazać ideę zawartą w teatrze lalkowym Jadwigi Mydlarskiej-Kowal, pokazać, dlaczego jej lalki są inne, dlaczego są ważne i dlaczego o nich w ogóle robimy wystawę" - podkreśliła Ryś.
Dyrektor Muzeum Śląskiego dziękowała projektantowi zarówno wrocławskiej, jak i katowickiej wystawy Arkadiuszowi Ślesińskiemu, za wykorzystanie w Katowicach tamtejszych specyficznych przestrzeni jako inspiracji dla aranżacji ekspozycji.
Knast wskazała tu na rozsypane między stalowymi podestami trociny w części wystawy urządzonej w dawnej kopalnianej stolarni, a także na sposób prezentacji lalek w dawnym magazynie odzieży – odwołujący się do sposobu wieszania ubrań w kopalnianych łaźniach łańcuszkowych.
„Ta wystawa bardzo otworzyła nam oczy na pewien fenomen, który w ten sposób nie był jeszcze opowiedziany. Mam na myśli naturę teatru lalkowego, ale też niewyobrażalną liczbę możliwości, które ze sobą niesie; wydaje się czasem większą niż teatr dramatyczny” - zaznaczyła Knast.
Część wystawy poświęcona aktywności Mydlarskiej-Kowal w teatrze dramatycznym odwołuje się do spektakli, w których wykorzystywała ona – jak mówiła kuratorka – motywy z teatru lalek. Każdemu tematowi w tej części ekspozycji – tematom maski, zamykania przestrzeni, wertykalności, kukły czy konwencji – towarzyszą przykłady rozwiązywania ich przez artystkę w teatrze lalkowym. Wystawę uzupełniają opisy, szkice czy elementy scenografii, a także dwa wideoarty Jakuba Lecha.
Wystawę „Świadomość lalki. Teatr form Jadwigi Mydlarskiej-Kowal” po piątkowym wernisażu będzie można oglądać od 10 lutego do 22 kwietnia br. w budynkach Centrum Scenografii Polskiej oraz stolarni Muzeum Śląskiego. (PAP)
autor: Mateusz Babak
mtb/ itm/