Sekretarz stanu w rządzie kraju związkowego Berlin Hella Dunger-Loeper otworzyła w środę w berlińskim ratuszu wystawę "Feniks z popiołów. Zniszczenie i odbudowa Warszawy" przygotowaną we współpracy z Domem Spotkań z Historią w Warszawie.
"Historia odbudowy Warszawy po wojnie rzeczywiście przypomina powstanie Feniksa z popiołów, gdyż w momencie zakończenia drugiej wojny światowej Warszawa była miastem składającym się gruzów i popiołów. Warszawa należała do pierwszych miast, które padły ofiarą niszczycielskich kampanii prowadzonych przez Niemcy" - powiedziała Dunger-Loeper podczas uroczystego otwarcia ekspozycji w siedzibie rządu Berlina.
"Szybka odbudowa miasta jest niebywałym osiągnięciem" - zaznaczyła sekretarz stanu do spraw europejskich. Jej zdaniem wystawa pokazywana w Berlinie pełni ważną rolę, gdyż "nigdy nie wolno zapomnieć krzywd wyrządzonych mieszkańcom Warszawy". "Wspomnienie jest tak ważne, gdyż przywraca ludziom godność, którą Hitler i jego poplecznicy chcieli im odebrać" - mówiła przedstawicielka berlińskiego rządu.
Dunger-Loeper zwróciła uwagę na liczne więzy współpracy łączące obecnie Berlin i Warszawę będące miastami partnerskimi. Zaznaczyła, że współpracują ze sobą nie tylko władze obu miast, lecz także społeczeństwa obywatelskie, przedsiębiorcy, naukowcy i artyści. Wspomniała też o liczącej 200 tys. osób społeczności berlińczyków mających polski paszport bądź polskie korzenie.
"Historia odbudowy Warszawy po wojnie rzeczywiście przypomina powstanie Feniksa z popiołów, gdyż w momencie zakończenia drugiej wojny światowej Warszawa była miastem składającym się gruzów i popiołów. Warszawa należała do pierwszych miast, które padły ofiarą niszczycielskich kampanii prowadzonych przez Niemcy" - powiedziała Hella Dunger-Loeper podczas uroczystego otwarcia ekspozycji w siedzibie rządu Berlina.
Ambasador RP w Berlinie Andrzej Przyłębski podkreślił, że zniszczenie Warszawy było wydarzeniem wyjątkowym. "Wojna zawsze przynosi zniszczenia materialnej substancji - miast, wsi, pomników. Skala zniszczeń w Warszawie była jednak bezprecedensowa - około 80 proc." - powiedział szef polskiej placówki dyplomatycznej. Wspomniał o systematycznym niszczeniu miasta po upadku Powstania Warszawskiego.
Przyłębski powiedział, że nauką z wojny powinna być konstatacja, iż "nie opłaca się niszczyć własności i życia innych ludzi, gdyż niszczyciel też musi w końcu za to drogo zapłacić - politycznie lub moralnie". Jak zaznaczył, otwarte pozostaje pytanie, skąd wzięły się u tych, którzy nakazali zniszczenie Warszawy, taka furia i pogarda.
Dyrektor Domu Spotkań z Historią Piotr Jakubowski powiedział PAP, że "optymistycznym przekazem wystawy jest powrót miasta do życia po II wojnie światowej". "Wydawało się, że Niemcy zadali miastu śmiertelne ciosy. Warszawa jednak się odrodziła. Jak ów mitologiczny Feniks" - mówił Jakubowski.
Podzielona na trzy części wystawa przedstawia tętniącą życiem Warszawę okresu międzywojennego, obrazuje jej wojenne zniszczenia i bezprecedensowy w swojej skali proces odbudowy miasta po zakończeniu wojny. Ekspozycji towarzyszy projekcja krótkich filmów dokumentalnych ukazujących różne oblicza Warszawy - od Warszawy przedwojennej poprzez wybuch wojny i Powstanie Warszawskie po dzień dzisiejszy.
Każda plansza składa się z czarno-białego zdjęcia i obszernego opisu autorstwa Jerzego S. Majewskiego i Tomasza Markiewicza. Część zdjęć pochodzi z archiwum PAP.
Wystawę "Feniks z popiołów. Zniszczenie i odbudowa Warszawy 1939-1955" oglądać można w berlińskim ratuszu do 22 października.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ mc/