Wnętrze przeciętnego mieszkania sprzed ponad 40 lat można zobaczyć na prezentowanej w muzeum w Piotrkowie Trybunalskim wystawie "Ozdobić dom". Ekspozycja czynna będzie do 23 marca.
Jak wyjaśnia jej autorka Grażyna Szczepaniak-Nowak, celem wystawy jest przypomnienie wnętrz mieszkalnych "wypełnionych meblami, ozdobami i nowinkami technicznymi" sprzed kilkudziesięciu lat.
Zwraca ona uwagę, że w latach 70. ub. wieku ludzie zaczęli przeprowadzać się z jednoizbowych wielofunkcyjnych lokali do mieszkań, w których wyraźnie wyodrębniony został podział pomieszczeń ze względu na ich funkcję użytkową. Nowe mieszkania znajdowały się najczęściej w blokach lub w jednorodzinnych domach wiejskich.
Autorka wystawy przypomina, że budowane wtedy w dużej liczbie bloki mieszkalne były architektonicznie ujednolicone, bardzo podobne do siebie, ale zarazem zapewniały najlepsze z możliwych (oczywiście na tamte czasy) warunki lokalowe. Pojawiły się duże widne kuchnie, pokoje z balkonami, łazienki.
Według autorki wystawy na wystrój wnętrza i rodzaj oraz sposób umeblowania ogromny wpływ mieli projektanci i architekci, którzy w pośredni sposób decydowali, gdzie stanie stół, kredens, czy telewizor. "Od zaprojektowanego rozmieszczenia okien, drzwi, przewodów wodno-kanalizacyjnych, wentylacyjnych, elektrycznych zależało mniej lub bardziej funkcjonalne urządzenie mieszkania" - wyjaśnia.
Dla potrzeb tych mieszkań zaczęto projektować i produkować: wielofunkcyjne meble, jasne zasłony czy stonowane kolorystycznie tkaniny dekoracyjne. Meble były zazwyczaj utrzymane w ciemnej kolorystyce, zdobione dekoracyjnymi płycinami, wykonane najczęściej z płyty paździerzowej pokrytej plastikową okleiną.
Zdaniem Szczepaniak-Nowak wnętrza mieszkalne musiały nadążać za modą. Pozbywano się zużytych przedmiotów, zastępując je nowymi, często gorszymi jakościowo. Miejsce koronkowych, bawełnianych firanek, zajęły wykonane z włókien sztucznych lub plastikowe. Drewniane parkiety pokrywano syntetycznymi wykładzinami.
Pojawiły się też nowe przedmioty użytkowe takie jak: telewizor, telefon, radio, adapter. Należało dla nich znaleźć odpowiednie miejsce. W kuchniach oprócz typowych dla tych pomieszczeń mebli dominowały: makatki, przystrojone półeczki oraz zawieszane na haczykach ozdobne kubki.
Autorka ekspozycji przyznaje, że nie było łatwo skompletować przedmioty na wystawę, które wówczas obecne były w prawie każdym mieszkaniu. Według niej wynika to z faktu, że zbyt łatwo pozbywamy się rzeczy i przedmiotów codziennego użytku. "Korzystając z nich codziennie, jesteśmy do ich widoku tak przyzwyczajeni, że nie potrafimy dostrzec ich urody, funkcjonalności połączonej ze zmysłem i pracą projektanta. Dopiero wraz z upływem lat jesteśmy w stanie zobaczyć wzornictwo ściśle połączone z określonym czasem i miejscem" - wyjaśnia. (PAP)
jaw/ akw/