Wielu omija przejawy twórczych, spełnionych działań kobiety ówczesnej. Choćby: Gertruda w XI wieku, poetka Benisławska potem, poetka Drużbacka, prozaik Marchocka, prozaik Mortęska, dramatopisarka Radziwiłłowa, poetka Stanisławska – mówi PAP literaturoznawca prof. Antoni Czyż, badacz dawnej twórczości literackiej kobiet.
Polska Agencja Prasowa: W jednej ze swoich książek polemizuje Pan Profesor z opinią profesor Marii Boguckiej, która w książce „Białogłowa w dawnej Polsce” stwierdziła, że „kobiety w średniowieczu i XVI-XVIII wieku stanowiły milczącą część społeczeństwa”. W Pana opinii jest to obraz dalece nieprawdziwy. Jaki był zatem rzeczywisty obraz udziału kobiet w życiu społecznym, szczególnie sferze kultury?
Prof. Antoni Czyż: Powiem ostrzej i wprost: ten i podobne poglądy to rażące i bezzasadne stereotypy. To niepojęte, że wiele publikacji historyków i, zwłaszcza, historyków literatury (oni powinni być wrażliwi na to, co mówi historia idei. historia duchowości, badania nad strukturą myślenia epok dawnych) powiela stereotyp rzekomego milczenia społecznego kobiet epok dawnych, jakiejś ich, jakoby, nieobecności w życiu duchowym epok i, jak się wmawia, braku twórczości kobiet, ich pisarstwa w dawnej Polsce. Tymczasem stanowiły ważną i twórczą część społeczeństwa.
Czas najwyższy odrzucić nieznośny stereotyp średniowiecza, który ukazuje tę epokę wbrew faktom jako, jakoby, mroczną i obskurancką. Dopiero co kupiłem internetowo książkę „Jak przetrwać… Kobiety w dawnej Polsce”, której autor, historyk Karol Ossowski, zestawia mnóstwo mrocznych faktów z epok dawnych (czytelnik prostoduszny zawołałby: „Toż to terror katolicki”), lecz wielu omija przejawy twórczych, spełnionych działań kobiety ówczesnej. Choćby: Gertruda w XI wieku, poetka Benisławska potem, poetka Drużbacka, prozaik Marchocka, prozaik Mortęska, dramatopisarka Radziwiłłowa, poetka Stanisławska – zapędzamy się aż do późnego baroku.
Wracam do średniowiecza: to epoka, która stworzyła uniwersytet jako arcydzieło kultury (jak nazwał taką uczelnię z mocą Jan Paweł II) i wydała geniuszy jak: filozof Tomasz z Akwinu, mistyk Eckhart (pamiętamy, jak wiele czerpali z niego romantycy, w tym Adam Mickiewicz w Zdaniach i uwagach), poeta Dante i malarz Hieronim Bosch. To epoka najprościej mówiąc: normalna, jak normalne były następujące po niej kolejne epoki. Bezsensowne byłoby także oceniać ówczesny stan prawny i wynikłe stąd różnice roli społecznej między mężczyznami i kobietami pod kątem dzisiejszych standardów i sytuacji technicznej, bo jest to metodologiczny anachronizm. Wyobraźmy sobie dialog z kręgu absurdu: „Czy kobieta w średniowieczu mogła mieć własny laptop?”, „No, nie mogła, bo…”, „O proszę, to męski szowinizm”).
Ale skąd ów uparty stereotyp ucisku czy bidulkowatości kobiet epok dawnych? Bodaj dwa powody można wskazać. Pierwszy to nieznajomość stanu badań, istnej mnogości ciekawych rozpraw szczegółowych i studiów źródłowych, których jest dziś bardzo wiele, a one w radykalny sposób wzbogacają obraz tamtych epok. Nota bene, wiele tych prac wykonują kobiety: badaczki. Powiem krótko: książka Marii Boguckiej z tej obfitości nowszych prac – nie czerpała. I powód drugi: postawa a priori, kiedy zakładamy, że początkiem żywej kultury polskiej byłby dopiero wiek XIX i romantyzm. Wówczas wszystko, co powstawało przedtem, to jakaś błaha miazga, jałowe muzealia, które da się ignorować. Jest źle, kiedy profesor uczelni ponawia ten schemat myślenia i twierdzi, że pierwsze pisarki polskie zaistniały dopiero w wieku XIX. Nie można omijać tego, co mówi najnowszy stan badań.
Powróćmy do średniowiecza. W społeczeństwach ówczesnej Europy wyróżniały się dwie grupy kobiet. Pierwsza z nich to wykształcone przedstawicielki dworów. Wśród nich można wymienić św. Jadwigę Śląską, która prowadziła szeroko zakrojoną działalność charytatywną, oraz św. Jadwigę Andegaweńską, młodziutką królową-intelektualistkę pochłoniętą książkami i zainteresowaną duchowością. Jeszcze mniej doceniony jest drugi krąg twórczych kobiet, czyli zakonnice, zwykle benedyktynki, które wedle „Reguły” św. Benedykta i hasła ora et labora gromadziły cenne księgi w bibliotekach klasztornych i skupiały się nad – bezcenną pracą pisarską własną, kształcąc często także dziewczęta w duchu chrześcijańskiego humanizmu. To zgromadzenie, zarówno męskie jak i żeńskie, było skupione na pracy także w wymiarze intelektualnym.
W społeczeństwach ówczesnej Europy wyróżniały się dwie grupy kobiet. Pierwsza z nich to wykształcone przedstawicielki dworów. Wśród nich można wymienić św. Jadwigę Śląską, która prowadziła szeroko zakrojoną działalność charytatywną, oraz św. Jadwigę Andegaweńską, młodziutką królową-intelektualistkę pochłoniętą książkami i zainteresowaną duchowością.
W klasztorach benedyktynek powstawały utwory własne mniszek, ale i kopiowano literaturę antyczną, w tym komedie Terencjusza. To właśnie w murach klasztoru benedyktynek tworzyła genialna i wszechstronna Hildegarda z Bingen - mistyk, filozof, teolog, poetka i prozaik, kompozytorka, malarka, wreszcie lekarz fitoterapeuta. Niemiecka reżyserka filmowa Margarethe von Trotta i jej wybitny, mało znany w Polsce, film „Wizja” z 2009 roku przedstawia biografię, a bardziej portret duchowy („wizję”, jak sugeruje metaforyczny tytuł), Hildegardy. Wiele twórczych kobiet pochodziło ze średniowiecznej Francji – przypomniała je francuska mediewistka Régine Pernoud, choćby w znakomitej monografii „Kobieta w czasach katedr”.
PAP: Na najstarszym zachowanym, być może pierwszym w historii, wizerunku polskiego władcy, widzimy Mieszka II przyjmującego księgę liturgiczną od księżnej Matyldy ze Szwabii. To ważny symbol kultury wieku XI.
A.Cz.: Tak, ten obraz ukazuje kulturotwórczą rolę kobiety w epoce średniowiecza. a co rów-nie istotne pierwsza polska pisarka była córką Mieszka II i niemieckiej księżniczki Rychezy. Gertruda – wnuczka Bolesława Chrobrego, a przyszła żona księcia kijowskiego Izjasława I – była bowiem pierwszym pisarzem polskim. Po łacinie, prozą poetycką pisała modlitwy, które są również ekspresją jej przeżyć i stanów emocjonalnych. Zapisywała je w wolnych miejscach psałterza, który otrzymała w prezencie ślubnym od swej matki. W jej kontekście znów należy mówić o benedyktynkach, bo to w ich klasztorze zdobyła wykształcenie. O jej życiu pisali między innymi profesorowie: Karol Górski, Brygida Kűrbis (która jako pierwsza opublikowała polski przekład tekstów łacińskich Gertrudy), ostatnio Artur Andrzejuk (w czasopiśmie naukowym „Ogród”, które z zespołem redaguję), a także Teresa Michałowska, która w swej ważnej monografii „Ego Gertruda” postawiła śmiałą tezę, wedle której modlitwy zapisane przez Gertrudę układają się w swego rodzaju pierwszą autobiografię kobiety polskiej. Często księżna pisze o sobie wprost. Używa owego sformułowania „ego Gertruda”. Jest więc zdumiewającą postacią i to ona, a nie autorki z okresu romantyzmu, musi być uznawana bez wątpienia za pierwszą polską pisarkę.
PAP: Średniowiecze to epoka, w której słowo pisane jest wyjątkowe. Jak w tym kontekście postrzegano wówczas kobiety zajmujące się twórczością pisarską albo badaniami naukowymi?
A.Cz.: Doceniano je i szanowano. Stałym respektem obdarzane były zakonnice, bo też mniszki benedyktynki wykonywały olbrzymią pracę także jako autorki i kopistki tekstów. Były dobrze postrzegane także kobiety twórcze z kręgu elity władzy. Problem: często trudno je wskazać, szczególnie w Polsce – bo mało źródeł. Mamy za sobą dwie wojny światowe, które zniszczyły rękopisy: pamiętamy obraz stosu spalonych przez Niemców archiwaliów warszawskiej Biblioteki Narodowej. Znamy więc tylko pewien okruch twórczości średniowiecza. Jednak w Niemczech lub Francji kobiet nauki z tamtej epoki jest znacznie więcej. Christine de Pisan jest ogniwem wielkiego kanonu literatury francuskiej. Obok niej można postawić Hildegardę z Bingen. Dziś jest postacią kultową: na jej cześć powstają zespoły muzyczne, które utwory skomponowane przez tę genialną benedyktynkę wykonują na koncertach i nagrywają na płyty.
PAP: Gdybyśmy rozmawiali o innych epokach, takich jak romantyzm lub dwudziestolecie międzywojenne, każdy kto choćby pobieżnie zna literaturę polską mógłby wymienić jedno z wielu nazwisk. Problem byłby znacznie większy przy układaniu takiego rankingu pisarek renesansu lub baroku. Jaką pisarkę Polski nowożytnej można uznać za najwybitniejszą?
A.Cz.: Trudno mówić o jednej, spójnej epoce nowożytnej w dziejach dawnej Polski – tu mamy rozmaite a wielkie epoki. Bez wątpienia w średniowieczu najwybitniejsza była księżna Gertruda. Renesans nie pozostawił nam żadnej znanej z imienia autorki, ale mamy liczne zapisy wypowiedzi kobiet, między innymi listy, na przykład Katarzyny z Ostrogskich Zamoyskiej, które przypomniała w profesor Halina Wiśniewska z UMCS, poza tym autorka znakomitej monografii „Milczenie i pisanie małopolskich pań w wiekach XVII-XVIII”.
W okresie baroku mamy już do czynienia z rozkwitem twórczości kobiet. W tej epoce tworzyła między innymi wybitna benedyktynka Magdalena Mortęska, która pozostawiła dwa teksty, które można uznać za arcydzieła prozy baroku: „Rozmyślania o Męce Pańskiej” oraz „Nauki duchowne”. Oba opierają się na głębokiej hermeneutyce tekstu biblijnego, a powstały jako proza mówiona: zapis wykładów matki Mortęskiej dla mniszek jej klasztoru. Zachęcała też do spisywania swoich doświadczeń duchownych pozostałe benedyktynki. Jej wysiłki zaowocowały wieloma rękopisami, które pozostawiły mniszki – duży zasób tej literatury ma Biblioteka Seminaryjna w Sandomierzu, a także Biblioteka Jagiellońska. Niedawno współczesna benedyktynka, siostra Małgorzata Borkowska z klasztoru w Żarnowcu, wydała trzy tomy prozy (nie mówię: pism, bo to teksty ustne, zapisane przez słuchaczki) Mortęskiej. Ja, z kolei, w trzech moich wydawanych kolejno książkach – „Światło i słowo. Egzystencjalne czytanie tekstów dawnych”, także „Władza marzeń. Studia o wyobraźni i tekstach”, wreszcie ostatnio „Rojny i gwarny blask kultury” – zajmuję się stale Mortęską, bo to fascynująca proza.
Drugą wybitną pisarką tego okresu była Marianna Marchocka z klasztoru karmelitanek w Warszawie. Podobnie jak Mortęska była mistyczką. Obie skupiały się na duchowym doświadczaniu Boga. Marchocka jest porównywana do słynnej świętej Teresy z Teresa z Ávili, także karmelitanki. Jest autorką pierwszej „dosłownej” autobiografii kobiety polskiej - to jej pisany prozą „Żywot”.
W okresie baroku mamy już do czynienia z rozkwitem twórczości kobiet. W tej epoce tworzyła między innymi wybitna benedyktynka Magdalena Mortęska, która pozostawiła dwa teksty, które można uznać za arcydzieła prozy baroku: „Rozmyślania o Męce Pańskiej” oraz „Nauki duchowne”.
W XVII wieku spotykamy Annę Stanisławską, po trzecim mężu Annę Zbąską, pierwszą znaną z imienia polską poetkę. Jej najsłynniejsze dzieło to „Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty przez żałosne treny”. To finezyjny poemat autobiograficzny, zawierający między innymi jej spojrzenie na relacje z kolejnymi mężami. Dzieło nie trafiło do rąk czytelników. Rękopis odkrył w Petersburgu Aleksander Brückner, który nazwał ją „pierwszą polską poetką”. Potem wydała jej poemat, w dwudziestoleciu międzywojennym, profesor Ida Kotowa. A w ostatnich latach ciekawą monografię o Stanisławskiej-Zbąskiej napisał profesor Dariusz Rott.
Prawda, ile pożytku daje najnowsza literatura przedmiotu i jej znajomość? Uwalnia od ponawiania stereotypów.
W tej epoce jest też wiele innych kobiet poświęcających czas korespondencji po polsku i francusku. Wiele z nich pochodziło z kręgu królowej Ludwiki Marii Gonzagi, która przenosiła z Francji wzory życia intelektualnego. Do tego kręgu zaliczał się między innymi wybitny poeta barokowy Jan Andrzej Morsztyn. Dwór królowej miał ożywione kontakty z kulturą francuską, czytano dzieła literatury pięknej i filozofii francuskiej, między innymi z kręgu klasztoru Port-Royal pod Paryżem, z którym związany był jansenizm (jako wysnuty z myśli św. Augustyna kierunek radykalnej i rygorystycznej pobożności), był tu kojarzony filozof Blaise Pascal i jego „Myśli”. Wszystko to jest widoczne w kręgu warszawskiego dworu królowej Ludwiki Marii, w tym w jego korespondencji. W 1937 roku teoretyk literatury Stefania Skwarczyńska wydała pionierską monografię „Teoria listu” – od czasu tej znakomitej książki traktujemy list jako ważny gatunek literatury: tej codziennej, użytkowej. Dodamy, że to z inicjatywy królowej powołano do życia pierwsze polskie czasopismo – był to „Merkuriusz polski”. Cały ten krąg intelektualny opisała profesor Karolina Targosz: tu znakomita jej książka „Sawantki w Polsce XVII w. Aspiracje intelektualne kobiet ze środowisk dworskich”, ukazująca środowisko twórczych, żywo otwartych na kulturę umysłową swego czasu, zwłaszcza francuską (sawantka, bo savoir po francusku znaczy ‘wiedzieć’), kobiet. Czyli kobiety polskie epoki baroku to nie byłyby owe milczące bidulki, o których czytamy w anachronicznych syntezach.
Kolejne stulecie to wciąż jeszcze w dużej części epoka baroku, nadal ciekawa. Oddalamy stereotyp: rzekomego upadku polskiej kultury w czasach saskich. To wtedy tworzy coraz częściej dziś doceniana poetka Elżbieta Drużbacka, autorka świetnego, malarsko ujętego, poematu „Opisanie czterech części roku”. Drużbacką doceniali współcześni! Dziś znakomite dwie monografie o tej poetce wydała profesor Krystyna Stasiewicz z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.
Oddalamy stereotyp: rzekomego upadku polskiej kultury w czasach saskich. To wtedy tworzy coraz częściej dziś doceniana poetka Elżbieta Drużbacka, autorka świetnego, malarsko ujętego, poematu „Opisanie czterech części roku”. Drużbacką doceniali współcześni!
Ja jednak jeszcze wyżej od niej stawiam Konstancję Benisławską z polskich Inflantów. W 1776 roku wydała tom poezji mistycznej „Pieśni sobie śpiewane”. To znakomity przykład wyrafinowanej poezji opisującej głębokie doświadczenia religijne i osobiste widzenie Boga. Ciekawa była także tworząca w tym czasie poetka Antonina Niemiryczowa, którą odkrył po wielu latach w 1912 roku Wiktor Gomulicki (ojciec Juliusza Wiktora, wydawcy „Pism wszystkich” Cypriana Norwida). A jeszcze Franciszka Urszula Radziwiłłowa, dramatopisarka późnobarokowa. Także inne magnackie autorki piszące z późnego baroku…
Symbolem kobiety światłej i twórczej okresu oświecenia jest księżna Izabela Czartoryska. Jest to pisarstwo niewybitne, ale ważne dziejowo. Wbrew obiegowym opiniom nie uważam jednak oświecenia za okres przełomowy dla kształtowania się życia umysłowego oraz literackiego (przy całej doniosłości tej epoki) i udziału w nim kobiet. Warto bowiem akcentować ciągłość przemian i rozwoju, zatem jedność kultury polskiej w ujęciu diachronicznym – ciągłość jej przemian, a bez urojonych upadków.
Cenna jest metoda myślenia, którą ujawnił Fernand Braudel: pisał o długim trwaniu przemian kulturowych (o longue durée). Moja najnowsza książka „Rojny i gwarny blask kultury” ponawia tę braudelowską wizję kulturowej ciągłości. Jeśli mielibyśmy już szukać takich cezur, to uznałbym, że barok to czas szerszego ujawniania się obecności kobiet w życiu intelektualnym i literaturze. Widać to we Francji, ale i w Rzeczypospolitej. Krąg dworski królowej Ludwiki Marii Gonzagi, ciekawe kultury damy pośród barokowej magnaterii oraz mniszki – to ogniwa, nie jedyne, tej kobiecej pasji czytania, myślenia i tworzenia w wielkiej epoce baroku.
Nie da się jednak mówić, że wszystko zrodziło się w romantyzmie, kiedy nastał XIX wiek.
Rozmawiał: Michał Szukała
Profesor Antoni Czyż, historyk literatury i idei, edytor, filmoznawca, autor książek poświęconych historii kultury, literatury polskiej i europejskiej, wykładowca Uniwersytetu w Siedlcach i Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, zajmuje się twórczością polskich pisarek, zwłaszcza tych przedromantycznych, dociera do źródeł rękopiśmiennych.(PAP)
Autor: Michał Szukała
szuk/