Zbombardowania o świcie 1 września 1939 r. przez niemieckie lotnictwo Wielunia, śpiącego miasteczka przy granicy z III Rzeszą, było zapowiedzią wojny totalnej. Atak na Wieluń miał charakter terrorystyczny, a jego celem była ludność cywilna.
Wieluń został zaatakowany przez jednostki Luftwaffe podlegające dowódcy lotnictwa do zadań specjalnych gen. Wolframowi von Richthofenowi. Ogółem, w pierwszych godzinach wojny, na miasto spadło 380 bomb o łącznej wadze 46 ton. Atak niemieckiego lotnictwa trwał do godziny 14. Zginęło kilkaset osób, a miasto zostało prawie doszczętnie zniszczone.
Pierwszym celem nalotów stał się wieluński szpital im. Wszystkich Świętych. Miały w nim zginąć 32 osoby - pacjenci i personel. Były to pierwsze ofiary niemieckich nalotów podczas II wojny światowej. Kolejnym celem był najstarszy wieluński kościół parafialny, pw. św. Michała Archanioła, zbudowany na początku XIV. Po bombardowaniach na starym rynku ocalało jedynie kolegium Pijarów.
Według ustaleń historycznych sprzed kilku lat to na Wieluń miały spaść pierwsze bomby - o godz. 4.40, a więc kilka minut wcześniej niż na Westerplatte. Jednak dr Grzegorz Bębnik z katowickiego oddziału IPN twierdzi, że bombardowanie Wielunia rozpoczęło się godzinę później, czyli o godz. 5.40. Według niego, różnica wynika z błędnego przyjęcia, że w Niemczech obowiązywał tzw. czas letni, z godziną przesuniętą do przodu w stosunku do stosowanego w Polsce czasu środkowoeuropejskiego.
Kilka lat temu IPN wznowił umorzone wcześniej przez prokuratury niemieckie śledztwa w sprawie zbrodni wojennej popełnionej na mieszkańcach Wielunia. Sprawę badali łódzcy śledczy, którzy wyjaśniali m.in. przyczyny dokonania nalotów, czasu kiedy je przeprowadzono, liczby nalotów i jednostek Luftwaffe, które uczestniczyły w bombardowaniu Wielunia oraz liczby ofiar bombardowania.
Według IPN miasto zaatakowało najpierw 31 samolotów I dywizjonu 76 pułku bombowców nurkujących pod dowództwem Sigela. Około godz. 6.08 nad Wieluniem pojawiły się 33 samoloty I dywizjonu 77 pułku bombowców nurkujących, ale z całej tej grupy miasto bombardowały tylko 22 samoloty. Pułkiem dowodził Guenter Schwartzkopff. Około godz. 14.00 Wieluń zaatakowało 30 samolotów I dywizjonu 2 pułku bombowców nurkujących.
Jeśli chodzi o liczbę ofiar nalotów na miasto, w większości relacji świadków wymieniano liczbę od kilkuset do ponad 1200 osób, w tym liczbę 32 osób, które zginęły wskutek bombardowania wieluńskiego szpitala. Liczbę tę podawali zarówno świadkowie jak i wielu autorów publikacji dotyczących bombardowania Wielunia.
Jak ustalił IPN informację o liczbie ofiar w szpitalu powtarzano za Zygmuntem Patrynem, ordynatorem placówki, którą ten z kolei uzyskał od pacjentów - Niemców, w tym od kierownika tzw. Technische Nothilfe, która brała udział w odgruzowywaniu ulic i grzebaniu zmarłych.
Prokuratorzy przyznają, że w śledztwie nie było możliwe jednoznaczne ustalenie faktycznej liczby osób, które zginęły wskutek bombardowania. Nie została sporządzona, zarówno podczas wojny jak i po jej zakończeniu, żadna dokumentacja dotycząca liczby zabitych wskutek nalotów. Dlatego - jak wyjaśnia IPN - liczbę osób, które poniosły śmierć w następstwie bombardowania Wielunia oparto w śledztwie na dostępnych źródłach, m.in. relacjach świadków, w tym bliskich krewnych ofiar, zeznaniach i relacjach innych osób złożonych w śledztwie oraz znajdujących się w publikacjach związanych z bombardowaniem miasta.
Także na podstawie pisma starosty niemieckiego powiatu wieluńskiego z lutego 1942 roku do Ministra Spraw Wewnętrznych Rzeszy, w sprawie robót związanych z usuwaniem gruzów w powiecie wieluńskim. Wskazano w nim, że w sześciu miejscowościach z powiatu wieluńskiego w tym w Wieluniu pod gruzami "pogrzebano około 650 ludzi".
Według IPN zebrane w śledztwie materiały wykazały, że wskutek bombardowania Wielunia zginęło co najmniej 18 osób spośród pacjentów i personelu szpitala oraz co najmniej 109 mieszkańców Polaków i Żydów. Śledczy nie wykluczają, że liczba ta mogła być znacznie większa i wynosić kilkaset osób. "Niemniej, co wynika z zebranego materiału dowodowego, nie była to liczba 650 osób, bo ta dotyczyła całego powiatu wieluńskiego, a tym bardziej liczba 1200 ofiar" - podsumowuje IPN.
IPN potwierdził również, że w przeddzień wybuchu wojny oraz w dniu 1 września 1939 roku w Wieluniu nie było żadnych oddziałów Wojska Polskiego.
Śledztwo w sprawie nalotów na Wieluń zostało umorzone z powodu śmierci odpowiedzialnych za ataki lotnicze na miasto m.in. gen. Wolframa von Richthofena, sprawców bombardowania m.in. Waltera Sigela i Guentera Schwartzkopffa oraz wobec niewykrycia pozostałych uczestników nalotów. Ustalono, że Schwartzkopff zginął w maju 1940 roku we Francji), Sigel zginął w maju 1944 roku w Norwegii, a Richthofen zmarł w lipcu 1945 roku w Austrii.
Przed wybuchem II wojny światowej Wieluń był niewielkim 16-tysięcznym miasteczkiem położonym 21 km od granicy III Rzeszy. W chwili ataku niemieckiego nie stacjonowały w nim żadne jednostki Wojska Polskiego, nie było tam również stanowisk obrony przeciwlotniczej. Nie tylko z punktu widzenia militarnego, ale również gospodarczego nie stanowiło ono żadnego istotnego celu dla Luftwaffe. Nie było w nim bowiem zakładów przemysłowych, nie przebiegały przez nie ważne linie komunikacyjne.
Zdaniem historyków Niemiecki atak na Wieluń miał więc ewidentnie charakter terrorystyczny, a jego celem miała być i była ludność cywilna. Miasto zbombardowano również, by przetestować sprzęt i zastraszyć ludność. (PAP)
jaw/ ls/