„Nagle jęli unosić ręce, chwytać się za gardła i padać na ziemię w katuszach duszności” - tak Arthur Conan Doyle opisał atak chemiczny pod Ypres 24 maja 1915 roku. To belgijskie miasto stało się symbolem śmiercionośnej broni chemicznej. Podczas I wojny światowej użyto jej tam kilkakrotnie.
Po wybuchu I wojny światowej i bitwie nad Marną oddziały niemieckie nacierały w kierunku francuskich portów. W październiku 1914 r. działania wojenne toczyły się w Zachodniej Flandrii (Belgia), w okolicy miasta Ypres. Wówczas rozegrała się I bitwa pod Ypres, zwana także „pierwszą bitwą o Flandrię”. Nie przyniosła ona przełomu w działaniach wojennych.
Niemiecki chemik, prof. Fritz Haber (1868-1934), zaproponował przedstawicielowi Sztabu Generalnego gen. Erichowi von Falkenhayn użycie chloru jako broni, która rozstrzygnie przedłużające się walki pozycyjne na korzyść armii cesarskiej. Wiosną 1915 roku dowództwo niemieckiej armii rozpoczęło nową ofensywę, ponownie kierując oddziały w okolicę Ypres-Langemarck.
W drugiej połowie kwietnia 1915 r. na front we Flandrii dostarczono 5730 cylindrycznych, metalowych zasobników z chlorem. Każdy z nich ważył ok. 40 kg. Ustawiono je wzdłuż linii frontu i oczekiwano na sprzyjający wiatr, który rozprzestrzeni trujące opary nad pozycje nieprzyjaciela. Atak gazowy nastąpił 22 kwietnia 1915 r. na 6-kilometrowym odcinku frontu. Cięższy od powietrza chlor wypełnił okopy, w których chronili się francuscy żołnierze. Pierwszymi ofiarami chloru byli Francuzi oraz Algierczycy (Kabyle) z oddziałów kolonialnych 45. i 87. dywizji. Na skutek działania gazu zmarło ok. 350 żołnierzy. Większość z nich zginęła w ciągu 10 minut po ataku na skutek uduszenia. Wielu odniosło uszkodzenia wzroku, gdy chmura chloru opadła na francuskie okopy.
Arthur Conan Doyle, na łamach wydanej w 1917 r. książki „The British Campaign in France and Flanders”, tak opisał atak gazowy po Ypres: „Z niemieckich okopów na znacznym odcinku tryskały strumienie białawej pary, łącząc się zrazu w kłęby, aż utworzyła się gęsta i nisko leżąca chmura brunatno-zielonkawej barwy od spodu i żółtawa od góry, w której odbijały się promienie zachodzącego słońca. Ta gęsta warstwa pary, popychana północną bryzą, szybko pokonała przestrzeń dzielącą obie wrogie linie.Żołnierze francuscy obserwowali znad parapetów okopów tę dziwną chmurę, która zapewniała im przynajmniej tymczasową ochronę przed wrogim ostrzałem. Nagle jęli unosić ręce, chwytać się za gardła i padać na ziemię w katuszach duszności”.
Arthur Conan Doyle: Ta gęsta warstwa pary, popychana północną bryzą, szybko pokonała przestrzeń dzielącą obie wrogie linie.Żołnierze francuscy obserwowali znad parapetów okopów tę dziwną chmurę, która zapewniała im przynajmniej tymczasową ochronę przed wrogim ostrzałem. Nagle jęli unosić ręce, chwytać się za gardła i padać na ziemię w katuszach duszności.
Podczas II bitwy pod Ypres Niemcy ponownie użyli chloru w dniu 24 i prawdopodobnie 25 maja 1915 r. na 7-kilometrowym odcinku frontu między Hooge-Bellewaarde. Wówczas pod Ypres poległo łącznie ok. 12 tys. żołnierzy alianckich. Tym razem ich przeciwnikiem byli żołnierze brytyjscy.
W trakcie III bitwy, w lipcu 1917 r., oddziały niemieckie użyły gazu musztardowego. Uznano go za broń skuteczniejszą i groźniejszą od chloru, gdyż działał z opóźnieniem. Żołnierze francuscy nadali mu nazwę „yperite” (iperyt), która jest używana do dziś.
IV bitwa pod Ypres, zwana „bitwą nad Lys”, rozegrała się w kwietniu 1918 r. Oddziałom niemieckim udało się dokonać wyłomu w linii frontu, lecz po trzech tygodniach natarcie zatrzymało się.
Do użycia chloru doszło też w maju 1915 roku okolicach Bolimowa k. Łodzi, gdzie rozciągał się front wschodni. 31 maja o godz. 2.45 Niemcy wypuścili chlor z 12 tys. butli umieszczonych w rejonie wsi Humin. Jednak już po półgodzinie zorientowano się, że tym razem gaz zbyt szybko przeleciał nad stanowiskami Rosjan, a oddziały szturmowe napotkały silny ogień nieprzyjaciela. Jak się okazało, stężenie gazu rozrzedziło się nadmiernie z powodu zbyt silnego wiatru oraz długotrwałego procesu wypuszczania go z butli. Według relacji wziętych później jeńców, straty Rosjan wyniosły 1 200 zabitych i 3 100 rannych. Gazem zatruło się także 56 Niemców.
Przed skutkami broni chemicznej żołnierze chronili się poczatkowo przytykając do ust i nosów mokre szmatki, mające absorbować gaz. Koniom natomiast zakładano na głowy worki ze zmoczonym sianem. Podtrutych gazem żołnierzy próbowano leczyć przy pomocy aparatów tlenowych. Z czasem obie strony konfliktu wprowadziły maski przeciwgazowe i szczelne peleryny.
Podczas czterech bitew na polach Flandrii, w okolicy Ypres zginęło ok. pół miliona żołnierzy niemieckich, brytyjskich, francuskich, kanadyjskich i amerykańskich. Spoczęli oni na wojskowych cmentarzach koło Ypres.
24 czerwca 1927 r. otwarto Bramę Menin (Menenpoort), symboliczne mauzoleum ku czci 55 tys. żołnierzy Brytyjskiej Wspólnoty Narodów, których ciał nigdy nie odnaleziono.
Maciej Replewicz
rep/ ls/