Strajk pracowników Huty Stalowa Wola był jednym z czynników, który zmusił ekipę gen. Wojciecha Jaruzelskiego do ustępstw i rozmów z opozycją - mówił podczas prelekcji z okazji 25. rocznicy zakończenia strajku dr Marcin Bukała z Instytutu Pamięci Narodowej. W niedzielę w Stalowej Woli (Podkarpackie) odbyły się obchody tej rocznicy. Patronat nad uroczystością objęli przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda oraz prezes IPN Łukasz Kamiński.
"W ciągu pięciu miesięcy 1988 roku pracownicy HSW skupieni wokół ideałów +Solidarności+ zorganizowali trzy strajki, wykazując niezwykłe poświęcenie, determinację i odwagę" – powiedział Bukała. Jego zdaniem, szczególnie doniosłe znaczenie miał ostatni z nich trwający od 22 sierpnia do 1 września 1988 roku. "Wpisywał się w letnią falę strajków, które ogarnęły wtedy Szczecin, Gdańsk oraz kopalnie na Górnym Śląsku" – zaznaczył.
"W ciągu pięciu miesięcy 1988 roku pracownicy HSW skupieni wokół ideałów +Solidarności+ zorganizowali trzy strajki, wykazując niezwykłe poświęcenie, determinację i odwagę" – powiedział dr Bukała. Jego zdaniem, szczególnie doniosłe znaczenie miał ostatni z nich trwający od 22 sierpnia do 1 września 1988 roku. "Wpisywał się w letnią falę strajków, które ogarnęły wtedy Szczecin, Gdańsk oraz kopalnie na Górnym Śląsku" – zaznaczył.
"Był jednym z czynników, który zmusił ekipę gen. Wojciecha Jaruzelskiego do ustępstw i rozmów z opozycją. Ich efektem były zmiany, jakie nastąpiły w Polsce w 1989 roku" – dodał Bukała.
W Stalowej Woli o strajku sprzed 25 lat rozmawiali m.in. uczestnicy tamtych wydarzeń, związkowcy i historycy. Spotkanie poprzedziła msza św.
W trakcie uroczystości uczestnicy strajku Mirosław Cop i Stanisław Krupka odznaczeni zostali Krzyżem Kawalerskim Odrodzenia Polski, natomiast Krzyż Wolności i Solidarności otrzymali Zdzisław Bełchowski, Wiesław Gajda, Michał Rostek, Ryszard Szymański i Józef Zając.
W 1988 roku w HSW związkowcy nieuznawanej przez władze komunistyczne "Solidarności" zorganizowali trzy strajki. Pierwszy wybuchł 29 kwietnia. Jednym z żądań strajkujących było przywrócenie do pracy zwolnionych za działalność w "Solidarności". Kolejny zorganizowano 13 lipca, też dotyczył swobód związkowych. Najdłuższy, trwający 11 dni, rozpoczął się 22 sierpnia. Protestujący mieli tylko jeden postulat – przywrócić legalną działalność NSZZ "S".
Strajk szybko zyskał sympatię mieszkańców miasta i regionu. Mimo licznych nacisków i prowokacji SB oraz aktywistów partii komunistycznej nie udało się go rozbić.
Po stronie protestujących opowiedziało się duchowieństwo diecezji przemyskiej, m.in. biskup przemyski Ignacy Tokarczuk i proboszcz parafii Matki Bożej Królowej Polski w Stalowej Woli późniejszy biskup pomocniczy diecezji sandomierski ks. Edward Frankowski. Na odprawiane przez ks. Frankowskiego 26 i 27 sierpnia przed jedną z bram HSW msze św. przychodziło ok. 10 tys. osób.
Strajk zakończono dopiero na prośbę Lecha Wałęsy, który rozpoczął negocjacje z przedstawicielami rządu PRL. Kilka miesięcy później doprowadziły one do Okrągłego Stołu. W jego obradach uczestniczył również reprezentant pracowników HSW – Władysław Liwak.
Strajk w HSW zakończył się 1 września 1988 r. o godz. 19. Potem ponad cztery tysiące strajkujących oraz mieszkańcy miasta udali się kościoła pw. Matki Bożej Królowej Polski. Ks. Edward Frankowski przywitał ich słowami: "Nielegalny proboszcz wita uczestników nielegalnego strajku". W nabożeństwie kończącym strajk uczestniczyło ok. 17 tys. osób.(PAP)kyc/ bos/