22 grudnia 1970 r. sąd w Duesseldorfie skazał na karę dożywotniego więzienia Franza Stangla - komendanta obozów zagłady w Treblince i Sobiborze, jednego z największych zbrodniarzy nazistowskich.
Franz Stangl zeznając w procesie rozpoczętym w maju w 1970 powiedział, że bywały dni, gdy dostarczano mu jednorazowo do zgładzenia 18 tysięcy osób. Dodatkowo zobowiązany był wszystkie wagony wysyłać puste z powrotem. Wobec tego nie pozostawało mu nic innego, jak zabijać tych ludzi, ponieważ dla ich rozmieszczenia brakowało miejsca. ("Prawo, nie zemsta. Wspomnienia" - Szymon Wiesenthal)
Franz Paul Stangl urodził się w 1908 r. w Altmuenster w Austrii. Uzyskał wykształcenie jako mistrz tkacki. W 1931 r. wstąpił do policji. Po przyłączeniu Austrii do III Rzeszy w 1938 r. Stangl został przeniesiony do zamku Hartheim niedaleko Linzu, gdzie mieściło się Centrum Nazistowskiego Programu Eutanazji T4. W 1941 r. zastąpił na stanowisku komendanta Hartheim Christiana Wirtha.
Od kwietnia 1942 r. Stangl pełnił funkcję komendanta obozu zagłady Sobibór.
We wrześniu 1942 r. Stangl został mianowany komendantem obozu zagłady Treblinka II, który Niemcy wybudowali w połowie 1942 r. w ramach "Akcji Reinhard", mającej na celu zagładę ludności żydowskiej.
SS-Hauptsturmfuehrer Franz Stangl, zwany przez więźniów z powodu ubierania się w biały mundur "Biała śmierć", funkcję komendanta Treblinki pełnił do sierpnia 1943 r. Po wybuchu w obozie zbrojnego buntu (2 sierpnia 1943 r.), w którym wzięło udział ponad 800 więźniów, Stangl został przeniesiony do północnych Włoch.
Załogę Treblinki II stanowiło ok. 30-40 Niemców i Austriaków, przeważnie członków SS i policji oraz 100-120 strażników, głownie pochodzenia ukraińskiego. Pierwszy transport do obozu przybył 23 lipca 1942 r., wioząc Żydów deportowanych z Warszawy. Do 21 września tego roku z getta warszawskiego do obozu zagłady w Treblince wywieziono 254 tys. ludzi. Deportowani przybywali do Treblinki skrajnie wycieńczeni. Często po wielodniowym transporcie w wagonach bydlęcych 1/3 przewożonych osób już nie żyła lub była bliska śmierci. Transporty Żydów z Europy Zachodniej przyjeżdżały częściowo w wagonach osobowych.
Wypędzeni z wagonów ludzie musieli zostawić bagaż, a następnie pod pozorem kąpieli kazano im się rozbierać. Osoby starsze, niesprawne fizycznie i osierocone dzieci były od razu zabijane strzałem w tył głowy w tzw. "lazarecie". Pozostali, popędzani z wielką brutalnością, szli do przypominających łaźnie komór gazowych, gdzie byli uśmiercani spalinami z motoru diesla, dusząc się w wielkich męczarniach przez ok. 0,5 godz.
Dla zatarcia śladów popełnianych zbrodni od wiosny 1943 r. na polecenie Niemców komanda więźniów wykopywały zwłoki zamordowanych i paliły je na specjalnych rusztach wykonanych z szyn kolejowych.
SS-Hauptsturmfuehrer Franz Stangl, zwany przez więźniów z powodu ubierania się w biały mundur "Biała śmierć", funkcję komendanta Treblinki pełnił do sierpnia 1943 r. Po wybuchu w obozie zbrojnego buntu (2 sierpnia 1943 r.), w którym wzięło udział ponad 800 więźniów, Stangl został przeniesiony do północnych Włoch. Do czasu likwidacji obozu Treblinka II w listopadzie 1943 r. zamordowano w nim blisko 900 tys. Żydów. Ogromna większość z nich, ok. 760 tys., pochodziła z terenów polskich, ale wśród ofiar byli również Żydzi z Austrii, Bułgarii, Belgii, Czechosłowacji, Francji, Grecji, Jugosławii, Niemiec i ZSRR, a także Romowie i Sinti z Polski i Niemiec.
Stangl przeżył wojnę i po jej zakończeniu wrócił do Austrii, gdzie jako były SS-Haupsturmfuehrer został aresztowany przez armię amerykańską i osadzony w obozie internowania w Glasenbach koło Salzburga.
W czasie dwuletniego pobytu Stangla w tym obozie prawda o zbrodniach popełnionych przez niego podczas wojny nie została odkryta.
Dopiero w 1947 r. władze austriackie odnalazły jego nazwisko jako oficera policji na liście personelu zamku Hartheim. Nie miały jednak pełnej wiedzy na temat sprawowanych przez niego funkcji. Mimo to Stangl został aresztowany i przeniesiony do więzienia śledczego przy sądzie krajowym w Linzu. Zaliczony do grupy więźniów niezbyt pilnie strzeżonych, pracował przy odgruzowywaniu terenów zniszczonych bombardowaniami.
Pod koniec maja 1948 r. Stangl nie powrócił po pracy do więzienia. Jego zniknięcie nie wywołało jednak wielkiego poruszenia i nie powiadomiono o nim władz amerykańskich.
Po ucieczce Stangl przedostał się do Rzymu, gdzie uzyskał wsparcie u austriackiego biskupa Aloisa Hudala, który zaopatrzył go m.in. w paszport Czerwonego Krzyża. W ciągu kilku tygodni Stangl znalazł się w Damaszku i podjął skuteczne starania o sprowadzenie tam swojej rodziny.
Z Syrii przeniósł się do Brazylii. W 1967 r. zatrzymany został w Sao Paulo, gdzie pracował jako mechanik w zakładach Volkswagena. O okolicznościach jego zatrzymania pisze Szymon Wiesenthal w książce "Prawo, nie zemsta. Wspomnienia". Jak podaje, w początku 1966 r. do jego biura zgłosił się mężczyzna twierdzący, iż był pracownikiem Gestapo, zna miejsce pobytu Franza Stangla i gotów jest je zdradzić za odpowiednią sumę. Ostatecznie zażądał 7 tysięcy dolarów.
W 1967 r. Stangl wydany został władzom Republiki Federalnej Niemiec.
13 maja 1970 r. rozpoczął się proces w Duesseldorfie. W czasie jego trwania Stangl bronił się twierdząc, że "wykonywał jedynie swój obowiązek". Wyrokiem sądu 22 grudnia 1970 r. Stangl skazany został na dożywotnie więzienie.
Pół roku później, 28 czerwca 1971 r., Franz Stangl zmarł w więzieniu na zawał serca.
Zastępca Stangla w Treblince SS-Unterscharfuehrer Kurt Hubert Franz, po sierpniu 1943 r. kierował likwidacją obozu zagłady w Treblince. Pod koniec wojny uciekł z niewoli amerykańskiej, a następnie żył pod swoim nazwiskiem w Niemczech. Po aresztowaniu w 1959 r. został skazany na dożywotnie więzienie w pierwszym procesie oprawców z Treblinki w Duesseldorfie w latach 1964-65. Podczas zatrzymania Franza znaleziono album z fotografiami pochodzącymi z czasu jego pobytu w Treblince, noszący tytuł "Piękne czasy". W 1993 r. zwolniono go z więzienia ze względów zdrowotnych. Zmarł w 1998 r. w domu opieki w Wuppertalu.
Mariusz Jarosiński (PAP)
mjs/ ls/