74 lata temu, 28 lutego 1944 r. ukraińscy żołnierze 4. Pułku Policyjnego SS 14. Dywizji SS „Galizien”, dowodzeni przez niemieckiego kapitana oraz wsparci oddziałami Ukraińskiej Powstańczej Armii i członkami paramilitarnego oddziału ukraińskich nacjonalistów, dokonali pacyfikacji polskiej ludności we wsi Huta Pieniacka w pow. brodzkim w województwie tarnopolskim.
Wg Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Krakowie zginęło wówczas ok. 850 osób, a ocalało ok. 160. W Hucie Pieniackiej znajdowali się również Polacy, którzy uciekli z innych miejscowości w obawie przed morderstwami dokonywanymi przez ukraińskich nacjonalistów i wspierających ich chłopów.
Jak pisze prof. Grzegorz Motyka "Wieś ta była polską placówką samoobrony przed UPA. Przez pewien czas stacjonował w niej oddział partyzantki sowieckiej Krutikowa ze słynnego zgrupowania płk. Dymitra Miedwiediewa. Ukrywała się w niej także grupa Żydów. 23 lutego 1944 r. przybył do niej w celach rozpoznawczych złożony z Ukraińców pododdział 4. Pułku Policyjnego SS. Polacy, sądząc, że mają do czynienia z przebranymi upowcami, zaatakowali napastników zabijając dwóch z nich. W sukurs żołnierzom 4. pułku przybyła sotnia „Siromanci”, dowodzona przez Dmytro Karpenkę „Jastruba”, która zaatakowała Polaków z boku. Umożliwiło to pododdziałowi SS odwrót i najpewniej uratowało go przed całkowitym pogromem. Na wieść o śmierci dwóch żołnierzy SS Niemcy zorganizowali im manifestacyjny pogrzeb i wysłali przeciwko wsi karną ekspedycję. 28 lutego 1944 r. o świcie 4. Pułk Policji SS ostrzelał wieś z broni maszynowej i moździerzy, po czym opanował nie napotkawszy oporu samoobrony. Przechwyconą ludność prowadzono grupami po dwadzieścia-trzydzieści osób do stodół, zamykano i palono. Próbujących uciekać rozstrzeliwano. W ten sposób zamordowano według różnych danych od 600 do 1200 osób". (G. Motyka "Ukraińska partyzantka 1942-1960")
Prof. Grzegorz Motyka w rozmowie z PAP podkreślał, że "w żaden sposób nie można zgodzić się z zaprzeczeniami dotyczącymi popełnienia 28 lutego 1944 roku zbrodni wojennej w Hucie Pieniackiej przez ochotników do Dywizji SS +Galizien+”.
Informacja o tworzeniu ukraińskiej 14. Ochotniczej Dywizji SS „Galizien” („Hałyczyna”) ogłoszona została 28 kwietnia 1943 roku. Do dywizji zgłosiło się w ciągu miesiąca 80 tys. osób. Ostatecznie do szkolenia zakwalifikowano 12 tysięcy. „Wyniki werbunku do SS +Galizien+ były zatem więcej aniżeli zadowalające, ale rezultaty całej akcji nie były szokująco imponujące” - pisał historyk Ryszard Torzecki.
Formalna decyzja o utworzeniu dywizji nastąpiła latem 1943 roku. Z pierwszych ochotników tworzono pułki policyjne, które kolejno włączano do Dywizji SS „Galizien”. Dywizja ta znalazła się na froncie w czerwcu 1944 roku. Okrążona, poniosła ciężkie straty w walce z Armią Czerwoną w rejonie Brodów. Odtworzona Dywizja SS „Galizien” brała później udział w tłumieniu powstania słowackiego, zwalczała też partyzantkę w Jugosławii i ponownie walczyła z Armią Czerwoną na terenie Austrii.
W marcu 1945 roku Dywizja SS „Galizien” przekształciła się w pierwszą dywizję Ukraińskiej Armii Narodowej. Po kapitulacji dywizji alianci zachodni nie przekazali jeńców władzom sowieckim, ponieważ jej żołnierze byli do 1939 roku obywatelami polskimi.
W niedzielę 25 lutego 2018 r. w Hucie Pieniackiej odbyły się uroczyste obchody upamiętniające ofiary zbrodni. W uroczystościach uczestniczyły rodziny zabitych, polscy mieszkańcy Ukrainy oraz przedstawiciele władz Polski, m.in. wiceminister spraw zagranicznych Jan Dziedziczak, wiceprezes IPN prof. Krzysztof Szwagrzyk i sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Adam Kwiatkowski, który odczytał list, wystosowany przez prezydenta Andrzeja Dudę. Prezydent napisał, że "pamięć o zbrodniach zobowiązuje, by przyszłość opierać na solidnym fundamencie prawdy, nie zaś na fałszu, zapomnieniu, wyparciu. My, Polacy, chcemy dobrych relacji z Ukraińcami".
„Spotykają się państwo dzisiaj w miejscu, które 74 lata temu w ciągu jednego dnia z dużej, tętniącej życiem wsi, zostało zamienione w martwe pustkowie. Zbrodnia ludobójstwa popełniona tutaj przez ukraińskich żołnierzy i policjantów na służbie hitlerowskiej III Rzeszy niemieckiej oraz ukraińskich nacjonalistów, przyniosła zagładę około tysiąca ludzi, polskich mieszkańców Huty Pieniackiej oraz ukrywanych przez nich Żydów i uciekinierów z innych miejscowości Wołynia i Podola” - napisał prezydent.
„W imieniu państwa i narodu polskiego pochylam dzisiaj głowę na znak hołdu dla męczeństwa ofiar. Ich niewinna śmierć, zadana jedynie dlatego, że byli Polakami, przeraża ogromem okrucieństwa” - podkreślił. (PAP)
jjk/ mjs/ ls/