Auschwitz jest symbolem piekła i zła Zagłady - mówiła ambasador Izraela Anna Azari podczas obchodów 71. rocznicy wyzwolenia Auschwitz. Ambasador Rosji Siergiej Andriejew przypomniał, że "bramę obozu otworzyli żołnierze radzieccy".
Ambasador Izraela w Polsce podkreśliła, że spotykamy się, aby uczcić pamięć ofiar zamordowanych w obozie. "Pamiętając, iż w grupie ponad miliona zamordowanych prawie 90 proc. stanowili Żydzi pamiętamy też o ofiarach innych narodowości. Przede wszystkim Polakach, Romach oraz sowieckich więźniach wojennych" - mówiła Azari.
W jej ocenie to niezwykłe, że ocaleni "z piekła Holokaustu" mieli w sobie tyle siły, by po tym wszystkim od nowa budować swe życie. "Wielu przybyło do Palestyny i podjęło walkę o niepodległość Izraela. Bardziej niż heroizm w walce godny podziwu jest fakt, że ci ludzie mieli w sobie tak dużo siły, by zakładać rodziny, budować domy i nowe życie" - podkreśliła.
Wspominała, że tydzień temu w jej domu odbyła się ceremonia nadania Medali Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Wśród gości byli syn i córka ocalonych z Zagłady. Jak zaznaczyła wspominali oni rodziców jako "pełnych ciepła i radości". "Myślę, że to właśnie dawanie radości, nawet po przeżyciu piekła Shoah jest najpiękniejszą lekcją dla nas i przyszłych pokoleń" - dodała ambasador Izraela.
Ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew podkreślił, że w rocznicę wyzwolenia obozu należy pamiętać o żołnierzach Armii Czerwonej, którzy 27 stycznia 1945 r. otworzyli bramę Auschwitz po walce u bram Oświęcimia.
"Jestem pewien, że uratowani przez nich więźniowie nie mieli wątpliwości, że jest to wyzwolenie. Podobnie jak miliony ludzi na ziemiach okupowanych Związku Radzieckiego, Francji, Polski, Czechosłowacji, Jugosławii, Grecji i wielu innych państw, w których wojska aliantów niosły wyzwolenie od hitlerowskich najeźdźców" - mówił Andriejew.
"Nigdy nie dzieliliśmy i nie będziemy dzielić naszego wspólnego zwycięstwa na procenty i nie będziemy dzielili ofiar. Nasi dziadkowie, nasi przodkowie zdobywali zwycięstwo wszyscy razem" - powiedział zaznaczając, że jego zdaniem pamięć o Auschwitz musi wzmacniać "porozumienie i jedność współczesnych narodów w ich walce przeciwko najbardziej niebezpiecznym zagrożeniom i wyzwaniom, jakie stawia przed ludzkością współczesny świat".
Jak podkreśliła przewodnicząca Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Anna Maria Anders nie da się uwierzyć w to, co miało miejsce w Auschwitz "do chwili, kiedy człowiek tu przyjedzie". "To dla mnie wielki przywilej, że mogę spotkać się z ocalonymi (...) Mówię jako córka gen. Andersa, dowódcy Polskich Sił Zbrojnych podczas II wojny. Dorastałam w Anglii i dużo czasu zajęło mi zrozumienie, o co chodziło w tej wojnie. Dla mnie nie była to rzeczywistość do momentu, kiedy odwiedziłam pierwszy raz Rosję i zobaczyłam, gdzie powstała Armia Andersa" - opowiadała.
Zaznaczyła, że w tej Armii było wielu Żydów, a jej ojciec i matka mieli wielu żydowskich przyjaciół w Londynie. "Ostatnich kilka lat spędziłam upamiętniając mojego ojca i jego żołnierzy, bohaterów II wojny. Chciałabym tu dzisiaj zobowiązać się, że będę pielęgnować pamięć Auschwitz, mówić o okropnościach nazizmu. Musimy zrobić wszystko, by do tego więcej nie doszło" - zaakcentowała Anders.
Dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau Piotr M.A. Cywiński zwrócił uwagę na fakt, że uroczystość odbywa się w sali, w której "ludzi próbowano zmienić w numery". "Patrzymy na tę ścianę z twarzami ofiar z ostatnich transportów z Będzina i Sosnowca. Przyszliśmy tu, bo jesteśmy wolnymi ludźmi, bo mogliśmy i chcieliśmy tu przyjść. Gdyż kiedyś inni wolni już ludzie zadbali, by ten budynek się ostał" - powiedział.
Przypomniał też, że większość ofiar nie doczekała wyzwolenia obozu, a większość ocalałych nie doczekała wyzwolenia tu, lecz "zostali wyprowadzeni w nieznane i przeszli przez inne obozy zanim dotarli do wolności". "Wolność oznaczała trud powrotu do życia wśród ludzi, którzy wyzwolonych zrozumieć nie potrafili. Łatwiej było usunąć tatuaż ze skóry niż skutki przeżyć obozowych z ciała i głowy. Dlatego tak bardzo powinniśmy być wdzięczni ocalałym za utworzenie tego miejsca pamięci (...) i za lata ostrzeżeń wobec ludzkiej wspólnoty" - dodał Cywiński.
W środowych obchodach rocznicy wyzwolenia obozu uczestniczyło ok. 80 byłych więźniów, prezydenci Polski Andrzej Duda i Chorwacji Kolinda Grabar-Kitarović oraz Zofia Pilecka-Optułowicz, córka rtm. Witolda Pileckiego, dobrowolnego więźnia Auschwitz, który utworzył w nim ruch oporu.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości. Obóz wyzwolili 27 stycznia 1945 r. żołnierze Armii Czerwonej.
27 stycznia obchodzony jest na świecie jako Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu.(PAP)
akn/ aszw/ mhr/