Wyrzucony na śmietnik księgozbiór powstańca warszawskiego powinien trafić do instytucji warszawskich – mówiła w czwartek Ewa Malinowska-Grupińska. „Apelujemy do wszystkich, aby zgłaszali się do nas” – dodał dr Paweł Ukielski, wicedyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, które kolekcjonuje pamiątki powstańcze.
W środę w mediach pojawiły się informacje o wyrzuconym na śmietnik księgozbiorze Eugeniusza Tyrajskiego, powstańca warszawskiego. Podczas briefingu zostały przedstawione informacje dla rodzin i osób opiekujących się powstańcami, w jaki sposób mogą przekazywać instytucjom miejskim pamiątki i książki po powstańcach.
"Wielki skandal!!! Powstanie Warszawskie na śmietniku. (...) Nikt nie zawiadomił Związku Powstańców Warszawskich ani naszej Fundacji, że zamierza wyrzucić je do kontenera na śmieci. Przechodnie i sąsiedzi Eugeniusza ratowali co się dało" - napisała na Facebooku Fundacja Pamięci o Bohaterach Powstania Warszawskiego. "Apelujemy! Nie wyrzucajcie dorobku naszych bohaterów na śmietnik historii. Przekazujcie go nam, ludziom, którzy szanują pamięć o Bohaterach Powstania Warszawskiego" - dodano.
We czwartek do sprawy odniósł się także wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej podczas konferencji prasowej zorganizowanej w Domu Wsparcia dla Powstańców Warszawskich przy ul. Nowolipie. Jak mówił, ta przykra i niepokojąca sytuacja, to okazja, aby przypomnieć, że rodziny powstańców i sami powstańcy, mają możliwość przekazywać pamiątki wojenne różnym instytucjom miejskim.
"Wczorajsza sytuacja bardzo nami wstrząsnęła, nie powinno się było to zdarzyć" - podkreśliła przewodnicząca Rady Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska. Jak mówiła, po pierwsze jest to księgozbiór, a więc książki, z którymi żyje się przez całe życie, a po drugie, są to także dokumenty. "To wszystko powinno trafić do instytucji warszawskich" - powiedziała. "Musimy położyć bardzo duży nacisk na informowanie, co i jak robić, tak, aby podobne sytuacje nigdy się nie powtórzyły" - dodała.
Dr Paweł Ukielski wicedyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego przypomniał, że muzeum od momentu założenia kolekcjonuje pamiątki, dokumenty czy fotografie powstańcze i wojenne. Zaznaczył, że została zgromadzona już ogromna kolekcja, a nadal napływają informacje o kolejnych zbiorach. "Apelujemy do wszystkich, aby zgłaszali się do nas" - podkreślił.
Wyjaśnił, że w celu przekazania zbiorów wystarczy skontaktować się z Muzeum Powstania Warszawskiego telefonicznie lub poprzez stronę internetową. Zapewnił, że wszystkie zgłoszenia zostaną sprawdzone. "Nasi archiwiści doskonale znają zasoby, które istnieją, znają się na dokumentach, fotografiach. Żadnego zgłoszenia nie pozostawiają samemu sobie. Zawsze jadą, oceniają, dowiadują się, są w stanie doradzić, co z księgozbiorem i dokumentami zrobić" - zapewnił. Wyraził przekonanie, że żadna książka nie powinna lądować na śmietniku. "Każdej rodzinie, która będzie chciała ten księgozbiór, te dokumenty zabezpieczyć, na pewno pomożemy" - zapewnił.
Pytany przez PAP, czy jakaś część zbiorów Eugeniusza Tyrajskiego została uratowana, powiedział, że wedle wiedzy, którą posiada, cały księgozbiór został wywieziony przez firmę utylizacyjną. "Nie wiemy w tym momencie, czy istnieje jeszcze szansa, żeby ten księgozbiór odzyskać" - powiedział.
Michał Krasucki, dyrektor Biura Stołecznego Konserwatora Zabytków zwrócił uwagę, że wydarzenie, które opisały w środę media, miało miejsce w lokalu prywatnym. "O ile w przypadku lokali prywatnych miasto ma ograniczone możliwości działania, o tyle w przypadku naszych lokali komunalnych mamy wprowadzone już mechanizmy, które w tym wypadku także mogłyby mieć zastosowanie" - dodał. Przypomniał, że kilka lat temu została przyjęta przez Radę Miasta uchwała o lokalach komunalnych, w której wrpowadzono mechanizmy chroniące prace i spuściznę po artystach i osobach wybitnych.
Jak wyjaśnił, miasto zwróciło się wówczas do dzielnicowych Zakładów Gospodarowania Nieruchomościami, by informowali miasto, gdy jakiś lokal miejski, w którym znajdują się pamiątki lub spuścizna po artystach, pozostaje pusty. "Podobny mechanizm będziemy chcieli zastosować także w tej chwili, rozciągając te procedury na informacje ze strony ZGN-ów o wszelkich lokalach, w których mogą się znajdować pamiątki związane z Warszawą" - zapowiedział. (PAP)
dka/ dki/