16 mln stron dokumentów na stronie szukajwarchiwach.pl, informacje o dawnych mieszkańcach Poznania, Lublina, Zamościa; zdigitalizowane zabużańskie akta metrykalne - to tylko niektóre z materiałów udostępnianych przez Archiwa Państwowe badaczom rodzinnych dziejów.
"W przypadającym teraz okresie szczególnie aktualna staje się pamięć o naszych przodkach. Tych, u których boku dorastaliśmy i żyliśmy. I to jest dobra atmosfera do pogłębienia refleksji na temat upływającego czasu i przemijania ludzkiego życia. Ale też sprzyjający moment, by pomyśleć o tym, że ci, których już z nami nie ma, pozostawili po sobie nie tylko wspomnienia, ale też dokumenty. Czasami odwiedzając cmentarz może nas np. także zainteresować nazwisko jakiejś osoby zobaczone na nagrobku" - powiedział PAP naczelny dyrektor Archiwów Państwowych Władysław Stępniak.
Jego zdaniem również takie czynniki skłaniają wzrastające rzesze genealogów do prowadzenia poszukiwań informacji i dokumentów dotyczących przeszłości osób im bliskich. "Z tym zjawiskiem Archiwa mają do czynienia od dość dawna. Cieszy nas, że zwiększa się liczba osób odwiedzających nasze czytelnie, a nade wszystko zaglądających na strony internetowe Archiwów, gdzie w tej chwili już na skalę masową udostępniamy materiały archiwalne. Możliwości wykorzystywania zgromadzonych przez nas w internecie danych jest naprawdę dużo" - powiedział Stępniak.
Prof. Władysław Stępniak: Archiwa prowadzą akcję "Zostań rodzinnym archiwistą", w ramach której uruchomiliśmy punkty konsultacyjne dla zainteresowanych genealogią i pragnących dowiedzieć się, jak zadbać o posiadane dokumenty. To ważne, ponieważ nic nie zastąpi dobrego archiwum rodzinnego przekazywanego z pokolenia na pokolenie.
Jak podkreślił, najważniejszych miejscem poszukiwań dokumentów związanych z naszymi przodkami, ze względu na największą liczbę informacji, jest przeglądarka szukajwarchiwach.pl. "Można tam znaleźć ponad 16 mln stron dokumentów, spośród których zdecydowana większość dotyczy właśnie zapisów związanych z indywidualnymi osobami. Najczęściej są one zawarte w księgach metrykalnych, aktach stanu cywilnego, spisach ludności i mieszkańców czy innego rodzaju dokumentacji, w której występują dane osobowe" - opowiadał naczelny dyrektor.
Źródłem poszukiwań historii mieszkańców woj. kujawsko-pomorskiego jest serwis "Genealogia w Archiwach". "Dzięki środkom unijnym i współpracy z urzędem marszałkowskim dokonano przeglądu, digitalizacji i udostępniono w internecie już blisko 3 mln skanów akt z lat 1808-1900. Na stronie działa wyszukiwarka, dzięki której można znaleźć dokument, wpisując imię i nazwisko, nazwę miejscowości czy zakres czasowy" - relacjonował Stępniak. Pośród dokumentów jest np. akt urodzenia aktorki Poli Negri, twórcy Słownika Języka Polskiego Samuela Lindego czy polskiego matematyka i kryptologa Mariana Rejewskiego.
Archiwum Państwowe w Poznaniu także przygotowuje ewidencję ludności miasta na podstawie specjalnych kart sporządzanych przez władze w latach 1870-1931. Znalazło się tam już 800 tys. haseł osobowych, z których można korzystać. Karty zawierają m.in. adresy, daty i miejsca urodzenia, zawarcia związku małżeńskiego i zgonu, a także zawody zameldowanych wówczas w Poznaniu. Nad bazą danych mieszkańców Lublina pracuje też tamtejsze archiwum. Dotąd zawiera ona 130 tys. rekordów. Internetową bazę ludności z lat 1932-50 tworzy także Archiwum Państwowe w Zamościu. Obecnie liczy 30 tys. rekordów.
"Archiwum Główne Akt Dawnych przeprowadziło też wielką akcję zeskanowania akt zabużańskich - ksiąg metrykalnych i akt stanu cywilnego pochodzących z lat 1590-1911 z terenów Galicji Wschodniej" - dodał naczelny dyrektor. Znajdują się tam akty urodzenia m.in. Brunona Schulza, Leopolda Staffa i Gabrieli Zapolskiej. Archiwa Państwowe przygotowują się również do realizacji projektu Archiwa Cyfrowe, przewidującego wykonanie do 2018 r. i zamieszczenie w internecie 35 mln cyfrowych kopii dokumentów.
"Wszystkich, których dzień Wszystkich Świętych skłoni do refleksji nad przeszłością rodzinną, zachęcam też do przemyślenia, co sami zgromadziliśmy i co pozostawimy potomkom po sobie. Archiwa prowadzą akcję +Zostań rodzinnym archiwistą+, w ramach której uruchomiliśmy punkty konsultacyjne dla zainteresowanych genealogią i pragnących dowiedzieć się, jak zadbać o posiadane dokumenty. To ważne, ponieważ nic nie zastąpi dobrego archiwum rodzinnego przekazywanego z pokolenia na pokolenie. Pamiętajmy, by poszukując danych o przodkach, zadbać także o zachowanie dokumentów po nas i naszych najbliższych" - podsumował Stępniak. (PAP)
akn/ gma/