Austria w poniedziałek upamiętniła 80. rocznicę aneksji przez Adolfa Hitlera marzącego o "Wielkich Niemczech". "Austriacy byli nie tylko ofiarami, ale także sprawcami, często na stanowiskach przywódczych" - przypomniał prezydent Alexander Van der Bellen.
Aż do lat 80., przez kilka dziesięcioleci po II wojnie światowej, Austria samą siebie przedstawiała jako pierwszą ofiarę niemieckiego narodowego socjalizmu. Stanowisko to zmieniło się i obecnie podkreśla się w Austrii konieczność wzięcia na siebie również odpowiedzialności, ale - jak pisze agencja Reutera - w Austrii dyskusja publiczna na ten temat wciąż ma o wiele mniejszą skalę niż analogiczne rozrachunki niemieckie.
Prezydent przemawiał w Hofburgu, dawnym cesarskim pałacu w Wiedniu, w obecności członków całego rządu, w tym sześciu ministrów ze skrajnie prawicowej partii wolnościowców (FPOe), tworzącej koalicję z konserwatywną Austriacką Partią Ludową (OeVP) kanclerza Sebastiana Kurza.
Kurz, który jest najmłodszym prezydentem na świecie (ma 31 lat), zaznaczył w poniedziałek, że jego pokolenie "jest jednym z ostatnich, które mogą wysłuchać świadectwa" o czasach anschlussu. Jeszcze zanim do niego doszło, "pogarda dla demokracji w formie nietolerancji i przemocy została podstępnie zasiana w sercu kraju" - podkreślił.
Van der Bellen wezwał Austriaków do zachowania czujności wobec zagrożeń demokracji, "która też może paść ofiarą populizmu i demagogii". Zwrócił uwagę, że historia Austrii daje "lekcję, że dyskryminacja jest pierwszym krokiem w kierunku odczłowieczania, lekcję, że antysemityzm i rasizm nie znikły tak po prostu, ale istnieją nawet dzisiaj".
W niedzielę rząd Austrii przedstawił plan upamiętnienia w Wiedniu 66 tys. austriackich ofiar Holokaustu; ma powstać pomnik w formie ściany z ich nazwiskami. Przewodniczący gminy żydowskiej w Austrii Oskar Deutsch wyraził jednak sceptycyzm wobec tego pomysłu.
"Nie jestem przeciwny dodatkowemu pomnikowi w śródmieściu Wiednia, ale parlament bez antysemityzmu, rząd bez członków pangermańskich korporacji byłyby ważniejsze" - skomentował Deutsch w pisemnym oświadczeniu. Do pangermańskich korporacji, wywodzących się jeszcze z XIX wieku, należy wielu członków FPOe. Są one oskarżane o rozprzestrzenianie idei skrajnie nacjonalistycznych. W przeszłości organizacja Deutscha nie uczestniczyła w podobnych uroczystościach ze względu na obecność na nich wolnościowców z FPOe.
W połowie lutego Deutsch oskarżył FPOe o to, że nie rozliczyła się z antysemityzmem w swych szeregach. Jak wskazuje raport Forum Przeciwko Antysemityzmowi, w Austrii w 2017 roku doszło do wzrostu liczby ataków na tle antysemickim - było ich 503, od nienawistnych wpisów w mediach społecznościowych, przez pogróżki przez telefon lub wysyłane pocztą, po fizyczne napaści. Blisko jedna czwarta (24 proc.) ataków z 2017 roku miała podłoże skrajnie prawicowe. To znaczący wzrost liczby ataków na tle antysemickim wobec 255 ataków w 2014 roku, z którego pochodzą ostatnie porównywalne dane.
Choć ataków tych nie da się bezpośrednio powiązać z FPOe, to na tej partii, ze względu na jej przeszłość, ciąży zdaniem Deutscha większa odpowiedzialność niż na pozostałych ugrupowaniach. FPOe, założona w latach 50. przez byłych nazistów, w ostatnich wyborach została trzecią siłą polityczną w kraju i weszła do koalicji rządzącej z konserwatywną OeVP Kurza. Obecnie FPOe skupia się na krytyce islamu i, zabiegając o poparcie żydowskich wyborców, oficjalnie potępia antysemityzm, ale co jakiś czas dochodzi do skandali w związku z pronazistowskimi sympatiami okazywanymi przez niektórych jej deputowanych.
W 1933 r. austriaccy konserwatyści położyli kres demokracji parlamentarnej, a rok później, w 1934 r., rozprawili się z powstaniem lutowym socjaldemokratów i ustanowili jednopartyjny reżim. Wcześniej, po rozpadzie Cesarstwa Austro-Węgierskiego w 1918 roku w Austrii nastąpił kryzys tożsamości i przy pełnym załamaniu gospodarczym w latach 20. rozwinął się antysemityzm.
Kiedy Hitler dokonał wcielenia swego rodzinnego kraju do III Rzeszy siłami 200 tys. żołnierzy i w kilka dni później, 15 marca, osobiście złożył wizytę w Wiedniu, witały go wiwatujące w euforii tłumy z hitlerowskimi flagami, wyciągające ręce w rzymskim salucie. (PAP)
klm/ mc/
arch.