Błogosławiony ks. Michał Sopoćko, spowiednik św. siostry Faustyny Kowalskiej, został patronem Białegostoku. W poniedziałek na specjalnej sesji w auli Pałacu Branickich radni przegłosowali stosowną uchwałę. Wcześniej zgodziła się na to Stolica Apostolska.
Ks. Sopoćko przez znaczną część swego życia związany był z Białymstokiem; tam też zmarł. W maju ub. roku radni przyjęli większością głosów stanowisko, w którym "wyrazili wolę ustanowienia błogosławionego księdza Michała Sopoćki patronem miasta Białegostoku".
Zrobili to z inicjatywy stowarzyszenia Czcicieli Miłosierdzia Bożego, które zebrało kilka tysięcy podpisów pod takim apelem. Rada formalnie wystąpiła wówczas o decyzję do Stolicy Apostolskiej. A ta 7 stycznia tego roku zatwierdziła dekretem ks. Sopoćkę na patrona Białegostoku.
W poniedziałek za ustanowieniem ks. Michała Sopoćki patronem Białegostoku zagłosowało 26 radnych, jedna osoba była przeciw, a kolejna wstrzymała się od głosu. Zgodnie z przyjętą uchwałą, świętem patrona ma być 28 września - tego dnia 2008 roku w Białymstoku odbyła się beatyfikacja ks.Sopoćki.
"Swoich patronów mają poszczególne narody, państwa, grupy zawodowe a także liczne miasta i mniejsze miejscowości. Jestem przekonany, że Białystok także zasługuje na swojego patrona" - mówił, prezentując projekt uchwały, przewodniczący Rady Miasta Białystok Mariusz Gromko (PiS).
Jak mówił przewodniczący Rady Miasta Białystok Mariusz Gromko (PiS), prezentując projekt uchwały, ks. Sopoćko "z pewnością jest jednym z najbardziej znanych na świecie białostoczan", a jego relikwie znajdują się w ponad tysiącu parafii w kraju i za granicą. Ustanowienie duchownego patronem nazwał "wyjściem naprzeciw oczekiwaniom miasta Białegostoku" i "historyczną decyzją, nie do przecenienia dla tożsamości miasta i jego wizerunku".
Dodał, że ks. Sopoćko "z pewnością jest jednym z najbardziej znanych na świecie białostoczan", a jego relikwie znajdują się w ponad tysiącu parafii w kraju i za granicą. Ustanowienie duchownego patronem nazwał "wyjściem naprzeciw oczekiwaniom miasta Białegostoku" i "historyczną decyzją, nie do przecenienia dla tożsamości miasta i jego wizerunku".
"Patronat błogosławionego to jakby swoisty internet, przez który Pan Bóg mówi do ludzi, ale i przez który ludzie mogą mówić do Pana Boga. Choćbyśmy wszystkie kalkulacje wykonywali jak najlepiej, choćby nie było w nich żadnych pomyłek to i tak opatrzność Boża będzie nam potrzebna" - mówił metropolita białostocki abp Edward Ozorowski.
"Mamy więc nadzieję, że ks. Michał Sopoćko raczej będzie nam pomagał, niż przeszkadzał. Przecież on to czyni całkowicie za darmo, nie ubiega się ani o etat, ani o umowę śmieciową, po prostu będzie pośród nas" - dodał hierarcha, dziękując radnym za podjętą inicjatywę a papieżowi, iż wyraził na to zgodę.
Ks. Michał Sopoćko (1888-1975) był orędownikiem i głosicielem kultu Miłosierdzia Bożego, w latach 1933-36 był w Wilnie spowiednikiem, powiernikiem i przewodnikiem duchowym siostry Faustyny Kowalskiej, kanonizowanej przez papieża Jana Pawła II w 2000 roku.
Dzięki niej stał się głosicielem prawdy o miłosierdziu, zabiegał o ustanowienie święta miłosierdzia, w 1934 roku przyczynił się do powstania pierwszego obrazu Jezusa Miłosiernego, namalowanego według wskazań Faustyny z jej objawień. Dzięki niemu, w czasie wojny powstało nowe zgromadzenie zakonne Sióstr Jezusa Miłosiernego, nazywanych faustynkami.
Liczne publikacje księdza Sopoćki dały liturgiczne podstawy kultu Miłosierdzia Bożego w Kościele. Do Białegostoku ks. Sopoćko trafił w 1947 roku. Został wysłany do tamtejszego seminarium (Białystok był wówczas w archidiecezji wileńskiej) przez metropolitę wileńskiego abpa Romualda Jałbrzykowskiego. W Wilnie groziło mu aresztowanie za potajemne nauczanie katechezy, musiał się ukrywać.
W seminarium duchownym w Białymstoku ks. Sopoćko był nauczycielem i wychowawcą alumnów. Wykładał m.in. pedagogikę, teologię pastoralną, teologię ascetyczną. Uczył też języka łacińskiego i rosyjskiego. W 1962 roku przeszedł na emeryturę. Pracował jednak dalej jako duszpasterz w kaplicy przy domu zakonnym przy ulicy Poleskiej w Białymstoku. Tam mieszkał do śmierci 15 lutego 1975 roku.
Jego proces beatyfikacyjny trwał do 1993 roku. W 2002 r. cała dokumentacja procesu trafiła do Watykanu. Dwa lata później komisja teologów oceniła ją pozytywnie, a w Stolicy Apostolskiej ogłoszono dekret o heroiczności cnót Sługi Bożego ks. Michała Sopoćki. W grudniu 2007 r. Kościół oficjalnie uznał cud za jego wstawiennictwem - było to uzdrowienie z zatrucia środkiem chemicznym, przypadek niewytłumaczalny z naukowego punktu widzenia.
Po beatyfikacji ks. Sopoćki białostockie sanktuarium Miłosierdzia Bożego stało się miejscem licznych pielgrzymek wiernych. (PAP)
rof/ par/