Józef Oleksy był człowiekiem otwartym, niepamiętliwym i inteligentnym - wspomina b. premiera prof. Ryszard Bugaj. Puste miejsce po Oleksym pozostanie dotkliwe dla życia publicznego w Polsce - dodaje.
Oleksy zmarł w piątek nad ranem.
"W takim dniu trzeba pamiętać te rzeczy, które wydają się najlepsze, ale tych rzeczy jest sporo. Miał parę cech, które każą patrzeć na jego odejście z dużym żalem" - powiedział b. lider Unii Pracy i parlamentarzysta.
"Po pierwsze, był człowiekiem bardzo otwartym, i to otwartym autentycznie, skłonnym do kontaktów z ludźmi z różnych stron i poszukującym tych kontaktów" - podkreślił Bugaj.
Po drugie - jak ocenił - Oleksy był człowiekiem niepamiętliwym. "To chcę podkreślić, bo jestem człowiekiem drugiej strony sceny politycznej. Był czas konfliktów i nigdy nie dostrzegłem, by on te konflikty, które dotyczyły spraw publicznych, politycznych, przekładał na osobiste niechęci, by to go hamowało w kontaktach albo usposabiało do zachowań retorsyjnych. To się nigdy nie zdarzało" - zauważył.
"Po trzecie, był człowiekiem bardzo inteligentnym. Miał bardzo wysoki poziom inteligencji emocjonalnej, co wcale takie powszechne nie jest" - uznał.
"Każdą z tych cech pojedynczo można przypisać różnym ludziom, którzy funkcjonują w świecie polityki, ale wszystkie na raz to niesłychanie rzadki przypadek. Oleksy był takim właśnie rzadkim przypadkiem" - zaznaczył Bugaj.
"Zupełnie autentycznie chciałbym powiedzieć, że na pewno pozostaje po nim puste miejsce, na pewno bardzo dotkliwe dla życia publicznego w Polsce" - zaznaczył. (PAP)
mce/ as/ abr/