Na postumencie pomnika marszałka Iwana Koniewa w Pradze umieszczono we wtorek nową tablicę, informującą również o jego roli w stłumieniu powstania węgierskiego w 1956 roku, zbudowaniu muru berlińskiego w 1961 roku i inwazji na Czechosłowację w 1968 roku.
Przeciwko wyposażeniu pomnika w nową tablicę protestowali komuniści, twierdząc, że jej tekst fałszuje historię.
Pomnik Iwana Koniewa stoi w Pradze od 1980 roku i dotąd napis na postumencie informował jedynie o udziale radzieckiego marszałka w wyzwalaniu Czechosłowacji oraz Pragi w 1945 roku. Po obaleniu komunizmu w 1989 roku podejmowano różne społeczne akcje na rzecz usunięcia pomnika, co jednak nie nastąpiło.
W 2014 roku dolną część figury Koniewa pomalowano na różowo. W listopadzie ubiegłego roku na postumencie pojawiły się wymalowane czerwoną farbą daty 1956, 1961, 1968 i 2017. Odbywały się także akcje w obronie pomnika i pamięci „wyzwoliciela Pragi”.
Nowa tablica głosi między innymi, że Koniew "w 1968 roku osobiście zapewnił rozpoznanie wywiadowcze przed inwazją wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację".
Jak wyjaśnił w rozmowie z agencją CTK burmistrz dzielnicy Praga 6, w której znajduje się pomnik, tekst nowej tablicy napisano przy pomocy kilku historyków, a zawarte w nim fakty zweryfikowali specjaliści z Wojskowego Instytutu Historycznego i Instytutu Historii Najnowszej Akademii Nauk.
„Zgodnie potwierdzili, że tekst ten jest właściwy. Nie neguje faktów historycznych, lecz przedstawia je tak, jak wydarzenia te się rzeczywiście odbyły" - powiedział burmistrz Ondrzej Kolarz z prawicowej partii TOP 09.
Odsłonięciu nowej tablicy towarzyszył milczący protest niewielkiej grupy praskich komunistów, którzy trzymali nad głowami arkusze papieru z napisami. Jeden z nich głosił: "Wybitny dowódca, marszałek Związku Radzieckiego Iwan Stiepanowicz Koniew, dwukrotny bohater Związku Radzieckiego i bohater Czechosłowackiej Republiki Socjalistycznej, dowódca wojsk 1. Frontu Ukraińskiego, które 9 maja 1945 roku uratowały Pragę przed zniszczeniem".
Nową tablicę skrytykowała rosyjska ambasada, według której brak dowodów na udział Koniewa w przygotowaniach do inwazji w 1968 roku, a jego pomnik jest chroniony na mocy umowy o ochronie architektonicznego dziedzictwa Europy.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
ptg/ dmi/ mc/