W niedzielę po południu do portu wojennego w Gdyni wpłynął okręt ORP Kościuszko, na którego pokładzie przetransportowano z Francji do Polski szczątki adm. Józefa Unruga i jego żony. We wtorek małżonkowie zostaną pochowani na gdyńskim Cmentarzu Marynarki Wojennej.
Dowódca floty w II RP i dowódca obrony Wybrzeża we wrześniu 1939 r. admirał Józef Unrug zmarł w 1973 r. we Francji i został pochowany na cmentarzu w Montresor, gdzie siedem lat później spoczęła także jego żona Zofia.
Przed dwoma laty Biuro Bezpieczeństwa Narodowego rozpoczęło starania o sprowadzenie do Polski szczątków małżonków. W efekcie w ostatnim czasie szczątki admirała i jego żony zostały ekshumowane z cmentarza w Montresor i przewiezione do francuskiego portu wojennego w Breście. 25 września trumny wniesiono na pokład fregaty ORP Kościuszko, która tego dnia wyruszyła w drogę do Gdyni.
W niedzielę po południu, po pięciu dniach podróży, okręt wpłynął do Portu Wojennego w Gdyni. Tutaj trumny zostaną przeniesione na mniejszą jednostkę i na jej pokładzie przetransportowane do Helu, gdzie w poniedziałek zaplanowano pierwszą część uroczystości pogrzebowych.
Właściwy pochówek, z państwowym ceremoniałem i udziałem prezydenta Andrzeja Dudy, odbędzie się we wtorek w Kwaterze Pamięci na Cmentarzu Marynarki Wojennej w Gdyni.
Uroczysty pochówek zaplanowano na wtorkowe wczesne popołudnie. Poprzedzi go msza św. w kościele Marynarki Wojennej RP pw. Matki Boskiej Częstochowskiej w Gdyni Oksywiu, gdzie od poniedziałkowego popołudnia wystawione będą trumny ze szczątkami admirała i jego żony. Po zakończeniu nabożeństwa trumny, w uroczystym kondukcie, zostaną przewiezione na Cmentarz Marynarki Wojennej, gdzie spoczną w Kwaterze Pamięci. W państwowym pogrzebie swój udział zapowiedział m.in. prezydent Andrzej Duda.
Dowódca Marynarki Wojennej w okresie II RP i dowódca Obrony Wybrzeża we wrześniu 1939 r., admirał Józef Unrug, zmarł w 1973 r. we Francji i został pochowany na cmentarzu w Montresor, gdzie siedem lat później spoczęła też jego żona Zofia. Unrug chciał, by jego szczątki znalazły się w Polsce, ale w swoim testamencie zastrzegł, że jego prochy mogą wrócić do kraju dopiero wówczas, gdy godnego pochówku doczekają się jego trzej podwładni - oficerowie Marynarki Wojennej Stanisław Mieszkowski, Jerzy Staniewicz i Zbigniew Przybyszewski, skazani na podstawie fałszywych dowodów (za szpiegostwo oraz dywersję) na śmierć i straceni w 1952 r.
Oficerowie ci jeszcze przez II wojną światową służyli w polskiej marynarce, a w kampanii wrześniowej brali udział w obronie Helu. Ich szczątki zostały znalezione w ostatnich latach przez IPN na tzw. Łączce na warszawskich Powązkach i w grudniu ub.r. pochowano je w Kwaterze Pamięci na gdyńskim Cmentarzu Marynarki Wojennej.
Przed dwoma laty Biuro Bezpieczeństwa Narodowego podjęło starania o sprowadzenie do Polski prochów Unruga i jego żony. W ostatnim czasie szczątki admirała i jego żony zostały ekshumowane z cmentarza w Montresor i przewiezione do francuskiego portu wojennego w Breście. 25 września trumny ze szczątkami wniesiono na pokład fregaty ORP Kościuszko, która wyruszyła w drogę do Gdyni. Tego samego dnia poinformowano, że - decyzją prezydenta Andrzeja Dudy, na wniosek szefa MON Mariusza Błaszczaka - wiceadmirał Józef Unrug został mianowany admirałem floty.
Fregata ORP Kościuszko ze szczątkami admirała i jego żony na pokładzie wpłynęła do portu w Gdyni w niedzielę; trumny mają zostać przeniesione na mniejszą jednostkę i przetransportowane do Helu, gdzie na poniedziałek zaplanowano pierwszą część uroczystości pogrzebowych.
W Helu, jeszcze w niedzielę wieczorem, trumny mają zostać wystawienie w kościele pw. Bożego Ciała. W poniedziałek rano w świątyni odbędzie się msza święta, a po niej uroczystości przy Pomniku Obrońców Helu. Trumny ze szczątkami admirała i jego żony zostaną tego samego dnia wczesnym popołudniem przetransportowane na pokładzie jednego z okrętów Marynarki Wojennej do Gdyni i przeniesione w uroczystym kondukcie pogrzebowym do Kościoła Garnizonowego MW pw. Matki Boskiej Częstochowskiej, gdzie zostaną wystawione w oczekiwaniu na zaplanowany na wtorek państwowy pogrzeb.
Józef Unrug urodził się w 1884 r. w Brandenburg an der Havel niedaleko Berlina jako Joseph von Unruh, syn pruskiego oficera. Jego ojciec po odejściu z wojska zainteresował się polskimi przodkami, zaczął uczyć synów polskiego. Józef, wzorem ojca, wstąpił do wojska i w 1907 roku został oficerem Cesarskiej Marynarki Wojennej. W I wojnie światowej dowodził okrętami podwodnymi, był dowódcą flotylli okrętów szkolnych. Został odznaczony Krzyżem Żelaznym. Po wojnie odszedł do cywila.
W 1919 r. wstąpił do Wojska Polskiego w stopniu kapitana marynarki, nominację na stopień kontradmirała otrzymał w 1933 r. W 1939 r. dowodził obroną polskiego wybrzeża, które poddało się jako jedno z ostatnich miejsc. Był jeńcem kilku oflagów. Po uwolnieniu w 1945 r. uczestniczył w rozwiązywaniu Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, żył na emigracji w Wielkiej Brytanii i Francji.
Żona admirała Zofia, urodzona w 1895 r. w Berlinie, podzielała jego pasję do Polski. Od 1958 r. oboje przebywali w domu spokojnej starości dla byłych kombatantów i polskich uchodźców politycznych w Lailly-en-Val koło Orleanu we Francji.
W ostatnich dniach poinformowano, że - decyzją prezydenta Andrzeja Dudy, na wniosek szefa MON Mariusza Błaszczaka - wiceadmirał Józef Unrug został mianowany na stopień admirała floty.
(PAP)
autor: Anna Kisicka
aks/ wj/
aks/ wus/