Tzw. drugi obieg wydawniczy w PRL, jak i sowiecki samizdat miały charakter informacyjny i literacki, ale zasięg polskich wydawnictw niezależnych był większy m.in. dzięki oparciu w strukturach opozycyjnych - ucenili uczestnicy konferencji naukowej w IPN.
Dwudniowa konferencja naukowa "Drugi obieg wydawniczy w PRL na tle historii samizdatu w państwach bloku sowieckiego po 1956 roku" rozpoczęła się w czwartek w stołecznej siedzibie Instytutu Pamięci Narodowej.
"Ludzie, którzy go tworzyli nie mówili o drugim obiegu, tylko o prasie niezależnej, niecenzurowanej czy wydawnictwach niecenzurowanych. Powstawał on w latach 1976-1977, w ramach szeroko pojętej działalności KOR i innych grup opozycyjnych. To przede wszystkim była prasa niecenzurowana wydawana własnym sumptem, początkowo w maszynopisach, potem na powielaczach, informacyjna, stopniowo publicystyczna, potem książki, literatura. W końcu to się rozrosło tak, że bibliografia obejmuje 4 tys. pozycji książkowo-broszurowych i ok. 5 tys. różnych tytułów prasowych za okres 1976-1989" - opowiadał historyk prof. Andrzej Friszke.
Prof. Friszke: "Pamiętajmy bowiem, że chociażby utrzymanie powielacza, jego konserwacja i przechowywanie, zdobywanie papieru i kolportaż wymagało pewnej sieci organizacyjnej. I polska opozycja ją wytworzyła. Rosjanie próbowali, ale tam represje wobec działaczy były tak szerokie, że nie mogli się zorganizować w takim stopniu".
Jak zaznaczył, sowiecki samizdat był zjawiskiem nieco wcześniejszym i rozwijał się stopniowo od lat 60. XX w. "Jednak nigdy nie przybrał takiego stopnia form organizacyjnych jak polskie wydawnictwa niezależne. Generalnie samizdat miał bardziej charakter literacki i informacyjny, mniej publicystyczny. To przede wszystkim kronika bieżących wydarzeń czy np. kronika Kościoła katolickiego na Litwie. Natomiast na pewno nie był w takich ilościach rozpowszechniany jak miało to miejsce w Polsce zarówno pod względem systematyczności, nakładów, jak i zasięgu. U nas już po stanie wojennym zasięg docierania wydawnictw niezależnych był naprawdę duży, obejmujący w sumie wiele tysięcy osób i był istotną częścią polskiej rzeczywistości lat 80." - podkreślił Friszke.
Jego zdaniem polski drugi obieg był związany przede wszystkim z potężną działalnością opozycyjną, a wydawnictwa miały oparcie w strukturach opozycji. "Pamiętajmy bowiem, że chociażby utrzymanie powielacza, jego konserwacja i przechowywanie, zdobywanie papieru i kolportaż wymagało pewnej sieci organizacyjnej. I polska opozycja ją wytworzyła. Rosjanie próbowali, ale tam represje wobec działaczy były tak szerokie, że nie mogli się zorganizować w takim stopniu" - ocenił historyk.
Natalia Jarska z Biura Edukacji Publicznej IPN odnosząc się do tematyki poruszanej przez wydawnictwa drugoobiegowe zaznaczyła, że wśród najbardziej popularnych kwestii znajdowała się historia i polityka. "Do najczęściej przedstawianych problemów należała sprawa katyńska, Armia Krajowa, sowieckie obozy pracy, dwudziestolecie międzywojenne, wojna polsko-bolszewicka, wrzesień 1939 i Powstanie Warszawskie. Wśród form natomiast występowały zarówno artykuły publicystyczne, jak i dzienniki, wspomnienia, broszury, a także opowiadania i wiersze. Do najbardziej popularnych autorów książek wydawanych w drugim biegu należeli natomiast Czesław Miłosz, Witold Gombrowicz czy Ryszard Kukliński" - podsumowała Jarska.
Konferencja "Drugi obieg wydawniczy w PRL na tle historii samizdatu w państwach bloku sowieckiego po 1956 roku" potrwa do piątku. (PAP)
akn/ ls/