Były prezydent ZSRR Michaił Gorbaczow nazwał "bzdurą" propozycję rosyjskich deputowanych, by uchwalić rezolucję potępiającą "aneksję NRD przez RFN". Wskazał, że nie można nazwać ówczesnych wydarzeń aneksją i oceniać ich ze współczesnego punktu widzenia.
"Nie można z punktu widzenia dnia dzisiejszego oceniać tego, co było w innej epoce, innym czasie, 25 lat temu. O jakim referendum w NRD można mówić, skoro w obu krajach - i w NRD i RFN - odbywały się stutysięczne mityngi pod wspólnym hasłem: +Jesteśmy jednym narodem!+. Nikt przecież temu nie przeczył i nie można temu zaprzeczyć, dlatego nikomu nawet nie przychodziło do głowy, by przeprowadzać referendum" - powiedział Gorbaczow. Jego wypowiedź za Interfaxem podał portal Vesti.ru.
Zdaniem Gorbaczowa nie można wydarzeń z 1989 roku nazwać aneksją. "Jaka to aneksja? Nie ma o tym mowy" - podkreślił były prezydent ZSRR. "Nie przypadkiem najpopularniejszą w tym czasie w Niemczech książką było +Niebo podzielone+ (powieść Christy Wolf - PAP). To o Niemczech. Tak więc propozycja przyjęcia rezolucji o aneksji NRD przez RFN jest po prostu jakąś bzdurą. Powiem jeszcze raz - nie można upraszczać sytuacji z punktu widzenia dnia dzisiejszego i z perspektywy dzisiejszych poglądów oceniać przeszłości" - powiedział.
Przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej Siergiej Naryszkin polecił w środę jej komisji spraw międzynarodowych zbadanie możliwości uchwalenia rezolucji potępiającej "aneksję NRD przez RFN" w odpowiedzi na oskarżanie Rosji o zaanektowanie Krymu. Pomysł takiej rezolucji zgłosił komunistyczny deputowany Nikołaj Iwanow.
W wyniku negocjacji NRD z RFN oraz rozmów między światowymi mocarstwami z udziałem ówczesnego Związku Radzieckiego zawarty został układ zjednoczeniowy, który z dniem 3 października 1990 roku nadał Niemcom pełną suwerenność.(PAP)
awl/ mc/
arch.