W czasie prac poszukiwawczych na terenie Cmentarza Garnizonowego w Gdańsku IPN znalazł prawdopodobnie szczątki por. Marynarki Wojennej Adama Dedio straconego w gdańskim areszcie w kwietniu 1947 r. W sumie natrafiono już na 40 pochówków.
O prawdopodobnym odnalezieniu miejsca pochówku Dedio poinformował PAP kierujący pracami Samodzielnego Wydziału Poszukiwań IPN prof. Krzysztof Szwagrzyk.
Wyjaśnił, że w środę na prośbę rodziny Dedio rozebrany został, stojący na terenie kwatery 14 Cmentarza Garnizonowego, pomnik upamiętniający ofiary komunizmu. Prof. Szwagrzyk dodał, że nie tylko rodzina, ale także sami badacze IPN mieli podejrzenie, że w okolicy pomnika mogą znajdować się pochówki.
„Na głębokości pół metra rzeczywiście natrafiliśmy na szczątki w mundurze marynarskim. Znajdowały się one w połowie pod nagrobkiem, w połowie pod ścieżką” – powiedział PAP prof. Szwagrzyk. Dodał, że zwłoki zostały umieszczone w trumnie w pozycji twarzą do ziemi.
Jak podkreślił, w czasie prac, które rozpoczęły się w ubiegły poniedziałek, na terenie kwatery 14 natrafiono jak dotąd w sumie na szczątki 40 osób. Część z nich pochowano w tzw. półtrumnach (drewnianych skrzyniach bez wieka), część bezpośrednio w ziemi. Niektóre szczątki noszą ślady po kulach, co może wskazywać, że znaleziono pochówki osób straconych jako wrogów systemu komunistycznego.
Prace na terenie gdańskiego cmentarza potrwają do piątku. Ich głównym celem jest znalezienie szczątków ofiar komunizmu, w tym Żołnierzy Wyklętych, którzy zostali straceni lub zmarli w drugiej połowie lat 40. w areszcie przy ul. Kurkowej w Gdańsku i pochowani na terenie kwatery 14 Cmentarza Garnizonowego.
„Na głębokości pół metra natrafiliśmy na szczątki w mundurze marynarskim. Znajdowały się one w połowie pod nagrobkiem, w połowie pod ścieżką” – powiedział PAP prof. Szwagrzyk.
Pierwszy etap prac na tym obszarze miał miejsce we wrześniu ub.r. Wówczas udało się odnaleźć szczątki 13 osób, w tym Danuty Siedzikówny ps. Inka i – najprawdopodobniej (prace nad identyfikacja trwają) - ppor. Feliksa Selmanowicza ps. Zagończyk, który został zabity tego samego dnia, co „Inka”.
Jak informuje gdańskie Muzeum II Wojny Światowej, Adam Dedio urodził się 24 grudnia 1918 r. w Zakopanem. W 1939 r. brał udział w kampanii wrześniowej. Dostał się do niewoli, w której przebywał do 1941 r. Po zwolnieniu wstąpił do ZWZ-AK, a w sierpnia 1944 r. do oddziału AK "Dzik", po rozwiązaniu którego, za zgodą rotmistrza "Dzika" wstąpił do MO, z której chciał przejścia do UB, by - jak sam powiedział „w swoim czasie i na rozkaz organizacji działać”.
W sierpniu został powołany do Wojska Polskiego: przyjęto go do Marynarki Wojennej. Nie ujawnił swoich związków z AK. Pełnił m.in. funkcję kancelisty oddziału inżynierii Sztabu Głównego Marynarki Wojennej, a w kwietniu 1946 r. został dowódcą ścigacza ORP "Bystry" – podaje Muzeum. Podkreślono, że jednocześnie Dedio działał potajemnie w strukturach Narodowego Zjednoczenia Wojskowego.
Po udanej prowokacji ze strony UB został zatrzymany 17 maja 1946 r. Skazano go na karę śmierci, a wyrok wykonano w areszcie przy ul. Kurkowej w Gdańsku 14 kwietnia 1947 r. W latach 90. Sąd Marynarki Wojennej uniewinnił go. (PAP)
aks/ par/