Kompletnie nie rozumiem, jak można chęć walki z takimi sformułowaniami, jak "polskie obozy śmierci" uznać za negowanie Holokaustu - powiedział wiceszef MKiDN Jarosław Sellin. My tylko chcemy uzupełnić kłamstwo oświęcimskie o jeszcze jeden element bardzo bolesnego dla nas kłamstwa - dodał.
W środę wieczorem gazeta "Jerusalem Post" napisała, że 61 deputowanych w 120-osobowym Knesecie popiera projekt ustawy, na mocy której nowelizacja ustawy o IPN, gdyby została ostatecznie przyjęta, byłaby uznana za negowanie Holokaustu. Projekt - według gazety - popierają posłowie rządzącej koalicji i część opozycji. Senat w czwartek przed godz.2 w nocy poparł nowelizację ustawy o IPN bez poprawek. Teraz nowela trafi do prezydenta.
Odnosząc się do informacji o poparciu większości deputowanych Knesetu, dla projektu na mocy którego nowela ustawy o IPN byłaby uznana za negowanie Holokaustu, Sellin powiedział w radiowej "Jedynce", że "to bolesne zapowiedzi i będziemy się musieli z nimi mierzyć w spokojnym dialogu z Izraelem, z Izraelczykami".
"Ja tych zarzutów kompletnie nie rozumiem, bo jak można chęć walki z fałszywymi kodami pamięci jakim są sformułowania +polskie obozy zagłady+, +polskie obozy koncentracyjne+ czy +polskie obozy śmierci+ uznać za negowanie Holokaustu" - dodał.
Jak dodał "to jest wręcz uzupełnienie narracji o prawdzie o Holokauście, że takich zjawisk jak +polskie obozy+ po prostu nie było". "My tylko chcemy uzupełnić kłamstwo oświęcimskie o jeszcze jeden element bardzo bolesnego dla nas Polaków kłamstwa, kłamstwa o rzekomych istniejących +polskich obozach+" - powiedział Sellin.
Dodał, że "Polska ma prawo bronić swojego dobrego imienia, tak samo jak skutecznie i słusznie od lat robi sam Izrael". Sellin wyraził nadzieję, że strona izraelska to zrozumie. Zaznaczył również, że "Żydzi i w diasporze, i w Izraelu mają prawo mówić o wyjątkowości Holokaustu jako zbrodni ludobójstwa w historii ludzkości".
Sellin odniósł się również do oświadczenia Departamentu Stanu USA, w którym zaapelowano o przeprowadzenia ponownej analizy nowelizacji ustawy o IPN z punktu widzenia jej potencjalnego wpływu na zasady wolności słowa i +naszej zdolności do pozostania realnymi partnerami+ oraz listu do prezydenta Andrzeja Dudy przesłanego w środę przez ośmioro kongresmenów z ponadpartyjnej grupy zadaniowej Kongresu USA ds. zwalczania antysemityzmu - wyrazili oni nadzieję, że prezydent zawetuje nowelizację ustawy o IPN, jeśli trafi ona na jego biurko.
"Oświadczenie Departamentu Stanu bardzo mocno też wskazuje, że sformułowanie +polskie obozy+ to jest rzecz haniebna i nie powinna mieć miejsca, to jest fałszywe sformułowanie. Ale jednocześnie takie oczekiwanie, czy obawa, że może być jakiś kłopot prowadzenia badań nad Holokaustem - będziemy musieli tutaj spokojnie zarówno Izraelowi, jaki i przyjaciołom ze Stanów Zjednoczonych tłumaczyć" - powiedział wiceszef MKiDN.
Zaznaczył, że intencje nowelizacji są "dosyć klarowne". "Co do indywidualnych win z imienia i nazwiska, czy nawet grup osób, które poczyniły jakieś przestępstwa, zbrodnie - nie ma żadnego problemu, będzie można o tym opowiadać" - powiedział Sellin. Jak dodał, "tu chodzi o kwalifikowanie tych oskarżeń wobec zbiorowości".
Nowelizacja ustawy IPN wprowadza m.in. przepisy, zgodnie z którymi, każdy kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. (PAP)
autor: Grzegorz Bruszewski
gb/ mok/