2011-03-15 (PAP) - Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej wyraziło dezaprobatę wobec kierowania na drogę sądową sporów dotyczących publikacji naukowych. Zdaniem Kolegium polemika naukowa powinna się toczyć poza salą sądową. Takie wtorkowe stanowisko Kolegium odnosi się do sprawy Sławomira Poleszaka, kierownika Biura Edukacji Publicznej oddziału IPN w Lublinie, któremu sprawę karną za napisanie krytycznej recenzji o jednej ze swych książek wytoczył prof. Mirosław Piotrowski z KUL (eurodeputowany związany z Radiem Maryja).
Jak podkreśla "Gazeta Wyborcza", chodzi o recenzję w czasopiśmie naukowym "Zeszyty Historyczne WiN", która w dodatku się nie ukazała. Poleszak zarzucał Piotrowskiemu m.in., że przepisywał z esbeckiego opracowania z czasów PRL - powielając przy okazji błędy esbeków. Chociaż nie ma takiego obyczaju, redakcja pokazała recenzję przed drukiem autorowi książki. Ten nie skorzystał z prawa do odpowiedzi, ale wytoczył recenzentowi proces - pisała "GW". Recenzja nie ukazała się, bo Poleszak ją ostatecznie wycofał.
O zniesienie odpowiedzialności karnej za zniesławienie wiele razy apelowały do prezydenta, marszałka Sejmu i premiera Helsińska Fundacja Praw Człowieka i Izba Wydawców Prasy. Przekonują one, by kwestie zniesławienia pozostawić prawu cywilnemu. Ich zdaniem art. 212 godzi zwłaszcza w media lokalne. Trybunał Konstytucyjny uznał konstytucyjność art. 212 i nie zniósł karalności zniesławienia.(PAP)
sta/ malk/ jbr/