07.12.2010. Gdańsk (PAP) - Za kilka dni ogłoszony zostanie konkurs na dyrektora Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku. O funkcję tę ma ubiegać się b. działacz opozycji Bogdan Lis. W warunkach konkursu znalazł się jednak wykluczający go zapis, że kandydaci muszą mieć wyższe wykształcenie.
Dodatkowym atutem będzie m.in. stopień naukowy i doświadczenie w realizacji projektów międzynarodowych. Osoby ubiegające się o funkcję dyrektora będą miały obowiązek przedstawić pisemną koncepcję kierowania centrum wraz z analizą dotychczasowej działalności tej instytucji.
Chęć kandydowania na stanowisku szefa Europejskiego Centrum Solidarności zgłaszał sygnatariusz Porozumień Sierpniowych, wiceprzewodniczący Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Stoczni Gdańskiej w 1980 r., Bogdan Lis. "Będę pretendował do objęcia stanowiska dyrektora centrum. To jest w ogóle mój pomysł, mój projekt. Wiem, co z tym wszystkim trzeba zrobić, jak to powinno się rozwijać" - mówił miesiąc temu w wywiadzie dla Radia Gdańsk obecny poseł Stronnictwa Demokratycznego.
Jak przekonywał wówczas Lis, centrum powinno być kierowane przez "kogoś, kto związany jest z historią Solidarności". Ocenił, że kiedy on jako szef Fundacji Centrum Solidarności współorganizował w 2005 r. obchody 25. rocznicy Sierpnia 1980 stały się one międzynarodowym sukcesem.
"Ja swoje podanie na dyrektora centrum i tak złożę, najwyżej prezydent Gdańska z powodów formalnych je odrzuci. Moim zdaniem, zwycięzca tego konkursu jest już znany. Jeśli moje obawy się potwierdzą, to wypowiem się w tej sprawie szerzej" - powiedział we wtorek PAP Lis. Nie ujawnił, o kogo chodzi.
Rzecznik prezydenta Gdańska Paweł Adamowicza, Antoni Pawlak, zaprzeczył w rozmowie z PAP, aby kryterium wykształcenia wyższego w konkursie służyło wyeliminowaniu kandydatury jednego z głównych działaczy Solidarności lat 80. "Bardzo lubię i cenię Bogdana Lisa, jest on kawałkiem żywej historii, ale przy wyborze szefa międzynarodowej instytucji, jaką jest centrum, musimy kierować się bardzo wysokimi standardami. A tak poza tym, to pomysłodawcą ECS był Paweł Adamowicz" - dodał Pawlak.
Czekanowicz wyjaśniła, że kandydaci na dyrektora ECS będą mogli się zgłaszać w ciągu 45 dni od chwili ogłoszenia konkursu. Ma to się stać za kilka dni. Według niej, konkurs zostanie rozstrzygnięty w ciągu trzech miesięcy. W 10-osobowej komisji konkursowej zasiądą przedstawiciele: Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego, Urzędu Miejskiego w Gdańsku i Europejskiego Centrum Solidarności, NSZZ "Solidarność" i Fundacji Centrum Solidarności.
Od początku listopada do czasu wyłonienia nowego szefa p.o. dyrektora centrum jest germanistka, 46-letnia Patrycja Medowska, dotychczasowy zastępca dyrektora tej placówki ds. edukacyjno-kulturalno-naukowych. Poprzedni i pierwszy szef centrum, o. Maciej Zięba, kierował nim do końca października. Dominikanin swoją rezygnację z kierowania centrum tłumaczył różnicami pomiędzy nim a prezydentem Gdańska na temat wizji rozwoju i działania centrum. Zakonnik mówił też, że kierowanie centrum było coraz bardziej utrudnione przez spory polityczne wokół dziedzictwa Sierpnia 1980 roku.
Do rezygnacji o. Zięby ze stanowiska przyczyniła się także krytyczna ocena, zorganizowanego przez ECS, spektaklu "Solidarność. Twój Anioł Wolność ma na imię" w reżyserii Roberta Wilsona z USA, który odbył się 31 sierpnia w Gdańsku z okazji 30-lecia Solidarności. Adamowicz uznał to widowisko za "wielką klęskę".
Robert Pietrzak(PAP)
rop/ hes/