Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Zasługi RP uhonorowano nieżyjącego już ambasadora Stanów Zjednoczonych w Warszawie Arthura Bliss Lane'a. Nadane przez prezydenta Andrzeja Dudę odznaczenie odebrała w czwartek obecna ambasador USA Georgette Mosbacher.
Podczas uroczystości w hotelu Polonia w Warszawie odsłonięto też pamiątkową tablicę poświęconą amerykańskiemu ambasadorowi.
Szef gabinetu prezydenta RP minister Krzysztof Szczerski wręczając Georgette Mosbacher pośmiertne odznaczenie dla Arthura Bliss Lane'a podkreślił, że była to wybitna postać, która zasługuje na upamiętnienie i to wysokie odznaczenie nadane przez prezydenta Dudę. Nadano je za wybitne zasługi w rozwijaniu polsko-amerykańskiej współpracy dyplomatycznej i za popularyzowanie wiedzy o historii Polski.
Ambasador Mosbacher podkreślała, że przypomnienie postaci tego ambasadora, to część obchodów stulecia stosunków dyplomatycznych między Polska a Stanami Zjednoczonymi. Podkreślała moment i rolę, w której Arthur Bliss Lane pełnił swoją misję najpierw rezydując w Waszyngtonie, a później przez lata 1945-1947 - w Warszawie.
Arthur Bliss Lane został mianowany przez prezydenta Roosvelta ambasadorem przy rządzie RP w Londynie 21 września 1944 r. Rezydował jednak w Waszyngtonie. Po konferencji jałtańskiej następca Roosvelta utrzymał jego mandat, ale przy rządzie w Warszawie. Przebywał w Polsce od 1 sierpnia 1945 r. do 24 lutego 1947 r.
Wspólnie z ambasadorem Wielkiej Brytanii zorganizował obserwatorów wyborów do Sejmu Ustawodawczego w styczniu 1947 r. W raportach z tych wyborów uznano, że były one pogwałceniem postanowień konferencji międzynarodowych i charakteryzowały je przemoc oraz oszustwo.
Wicepremier, minister kultury Piotr Gliński podkreślił podczas uroczystości, że Arthur Bliss Lane jest niesłusznie zapomniany przez historię. Przypomniał, że jest on wybitnym dyplomatą i jednym z głównych weteranów moralnej wojny o prawdę na temat zbrodni w Katyniu. Według Glińskiego "przemówiły do niego wartości, do których przywiązany był naród polski i tymi wartościami kierował się w życiu i pracy zawodowej".
Podkreślił, że Bliss Lane widział, jak Polska została po raz kolejny zdradzoną przez swoich zachodnich aliantów, co po rezygnacji z kariery dyplomatycznej, opisał w książce "Widziałem Polskę zdradzoną". Minister Gliński zastanawiał się, czy gdyby nie przedwczesna śmierć Bliss Lane'a w 1956 r. terror komunizmu nie zakończyłby się wcześniej.
"Był to człowiek, który zasługuje na wszystkie możliwe upamiętniania w Polsce i wieczystą pamięć Polaków" - podkreślił Gliński gratulując ambasador Mosbacher inicjatywy przywracania pamięci o jej poprzedniku w Polsce.
"Niestrudzenie zabiegał o uczciwość i prawdę wobec Polski. Po sfałszowanych wyborach do Sejmu w 1947 r. odszedł ze służby dyplomatycznej, aż do śmierci działał na rzecz wolnej Polski i Polaków" - napisano w obu językach na odsłoniętej w hotelu "Polonia" tablicy ku jego czci.(PAP)
autor: Aleksander Główczewski
ago/ godl/