Kilkudziesięciu działaczy opozycji z czasów PRL odebrało w piątek w Katowicach Krzyże Wolności i Solidarności – za działalność na rzecz niepodległości i suwerenności państwa oraz respektowania praw człowieka. Wśród uhonorowanych Krzyżami znalazł się jeden z najbardziej znanych opozycjonistów Kazimierz Świtoń (pośmiertnie) i członkowie jego rodziny – żona Dorota i syn Jan.
W imieniu prezydenta Andrzeja Dudy odznaczenia wręczył prezes Instytutu Pamięci Narodowej Jarosław Szarek. Przypomniał, że uroczystość odbyła się w 35. rocznicę pacyfikacji kopalni Wujek, gdzie 16 grudnia 1981 r. milicjanci zastrzelili dziewięciu protestujących górników.
„Krzyżami Wolności i Solidarności honorujemy osoby, które walczyły o wolną i niepodległą Polskę. W ten sposób państwo polskie spłaca swój dług wobec ich cierpień, wobec ich ofiary i poświęcenia” - powiedział Szarek.
Nawiązując do rocznicy wprowadzenia stanu wojennego podkreślił, że władza komunistyczna była bezwzględna wobec solidarnościowego ruchu wolności - wobec aspiracji Polaków, „którzy chcieli Polski uczciwej, sprawiedliwej i bez kłamstwa”. „Tutaj na Śląsku, gdzie opór był największy, ofiary też były największe. To była cena za Solidarność. Górnicy z kopalni Wujek zapłacili najwyższą cenę” - wskazał prezes IPN.
Tym razem Krzyżami uhonorowano 42 działaczy, w tym trzech pośmiertnie. Jednym z nich jest zmarły przed dwoma laty Kazimierz Świtoń, który w działalność opozycyjną zaangażował się w 1977 r. W lutym 1978 roku wziął udział w powołaniu pierwszego w Polsce Komitetu Wolnych Związków Zawodowych, które stawały w obronie praw pracowniczych i obywatelskich oraz propagowały idee demokratyczne. Był założycielem Punktu Konsultacyjnego Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela. Działał w podziemnych strukturach WZZ, następnie w NSZZ "Solidarność". Ze względu na działalność opozycyjną był wielokrotnie zatrzymywany, przesłuchiwany, aresztowany, a w stanie wojennym – internowany.
„Krzyżami Wolności i Solidarności honorujemy osoby, które walczyły o wolną i niepodległą Polskę. W ten sposób państwo polskie spłaca swój dług wobec ich cierpień, wobec ich ofiary i poświęcenia” - powiedział prezes IPN.
Licznych szykan ze strony władz PRL doświadczył też syn Kazimierza, Jan – także odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności. Jan Świtoń także był członkiem Wolnych Związków Zawodowych, kolportował podziemne publikacje. Był również działaczem Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela, utrzymywał kontakty z działaczami KSS KOR w Warszawie. Do aktywnej działalności w Solidarności włączył się w styczniu 1981 r. Także był internowany, wielokrotnie zatrzymywany i poddawany inwigilacji.
Krzyż otrzymała też Dorota Świtoń, która w związku z aktywną działalnością polityczną, opozycyjną i społeczną męża oraz synów była poddawana nieustannym represjom ze strony aparatu bezpieczeństwa. Była obiektem licznych szykan inicjowanych przez Służbę Bezpieczeństwa i kontrolowana przez sieć tajnych współpracowników, a jej mieszkanie poddawano wielokrotnym przeszukaniom i rewizjom. Bez wsparcia pani Doroty Świtoń, działalność opozycyjna jej męża w prezentowanej skali i w takim zakresie nie byłaby możliwa – podkreślają przedstawiciele IPN.
„Wszyscy, od najmłodszych do najstarszych, byliśmy zaangażowani w działalność opozycyjną i swoje odcierpieliśmy. Pamięć jest krótka, zapominamy o wielu szczegółach i podczas takich okazji ta pamięć się odświeża – wspominamy, jak 13 grudnia wykopali nam drzwi, zrywali podłogi, czy inne cuda, które wyczyniali esbecy” - powiedział PAP Jan Świtoń.
Innym odznaczonym jest ksiądz prałat Bernard Czernecki, którym służby bezpieczeństwa interesowały się od lat 60. W późniejszych latach utrzymywał kontakty z działaczami Solidarności. Po zdelegalizowaniu związku udostępniał im parafialne pomieszczenia i wspierał finansowo. Po wprowadzeniu stanu wojennego ks. Czernecki wspierał górników strajkujących w kopalni Moszczenica, przy budowie kościoła zatrudniał osoby, które straciły pracę za udział w strajkach, przekazywał paczki dla osób aresztowanych i internowanych oraz dla ich rodzin, przekazywał pieniądze na zapłacenie kar grzywny.
Wśród odznaczonych jest też Grzegorz Długi – dziś adwokat i poseł Kukiz '15 - od września 1980 r. był działaczem "S" przy Sądzie Wojewódzkim w Katowicach. W stanie wojennym internowany, a następnie aresztowany. Od czerwca 1982 r. był jednym z założycieli Regionalnej Komisji Wykonawczej „S”, gdzie organizował nielegalne struktury organizacji. W październiku 1982 r. został ponownie internowany. Po zwolnieniu wielokrotnie przesłuchiwany i zatrzymywany.
Krzyż Wolności i Solidarności został ustanowiony przez Sejm 5 sierpnia 2010 roku. Po raz pierwszy przyznano go w czerwcu 2011 roku przy okazji obchodów 35. rocznicy protestów społecznych w Radomiu. Krzyż nadawany jest przez prezydenta RP, na wniosek prezesa IPN, działaczom opozycji wobec dyktatury komunistycznej z lat 1956-89 za działalność na rzecz odzyskania przez Polskę niepodległości i suwerenności lub respektowanie praw człowieka. Dotąd w całym kraju wręczono blisko 1900 takich odznaczeń, w woj. śląskim - ponad 300.(PAP)
kon/ mow/