Odszedł wielki człowiek, bohater, przyjaciel, jedna z tych osób, których nie można zastąpić - takie słowa można znaleźć w księdze kondolencyjnej po śmierci Marka Edelmana. Wystawiono ją w czwartek w warszawskim ratuszu. "Z wielkim smutkiem i żalem żegnam Marka Edelmana - Wielkiego Polaka" - napisał w księdze wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski, który wpis złożył jako pierwszy.
"Podziwiałam go. Był wielkim człowiekiem, bohaterem, wzorem dla innych" - powiedział dziennikarzom po złożeniu podpisu w księdze emerytowany nauczyciel, pan Stanisław. "Z wielkim żalem i szacunkiem dla pana Marka Edelmana" - tak brzmiał tekst wpisany przez niego.
"Odeszła jedna z tych osób, których nie da się zastąpić" - napisała młoda dziewczyna, Justyna. "Nie dane było mi poznać pana Marka Edelmana osobiście, ale wiele o nim słyszałam, czytałam książki o nim i wywiady z nim. Miał wspaniały życiorys, którym można by obdzielić kilka osób. Wiele w życiu przeżył, ale był zawsze niezłomny" - tak uzasadniła swój wpis w księdze.
"Odszedł wielki człowiek - bohater dwóch narodów" - brzmi inny wpis. W księdze znalazły się też wpisy po angielsku i hebrajsku. "Szalom chaver!" - wpisała młoda kobieta. "To słowa, którymi w Izraelu żegna się ludzi wielkich, których się szanuje i podziwia. Tymi słowami żegnano Icchaka Rabina. Teraz ja tymi słowami żegnam pana Marka Edelmana" - powiedziała.
Księga kondolencyjna będzie dostępna w ratuszu w czwartek do godziny 18 i w piątek do 9.30. W piątek o godzinie 10. przeniesiona zostanie pod Pomnik Bohaterów Getta, gdzie odbędzie się ceremonia pożegnania, poprzedzająca pogrzeb. Kondukt żałobny sprzed Pomnika Bohaterów Getta na Muranowie przejdzie ulicą Anielewicza na Cmentarz Żydowski, gdzie Marek Edelman zostanie pochowany obok swoich towarzyszy z Żydowskiej Organizacji Bojowej.
Marek Edelman - ostatni przywódca powstania w Getcie Warszawskim, uczestnik Powstania Warszawskiego, po wojnie wybitny kardiolog, opozycjonista i działacz KOR-u - zmarł wieczorem 2 października w wieku 87 lat.(PAP)
dsr/ hes/ woj/