Nowojorską 5. Aleją przemaszerowała w niedzielę Parada Pułaskiego. W manifestacji polskości szły w biało-czerwonym pochodzie dziesiątki tysięcy ludzi, głównie ze stanów Nowy Jork, New Jersey i Connecticut.
Uroczystość odbywająca się w pierwszą niedzielę października przyciągnęła też weteranów, organizacje i parafie polonijne oraz młodzież i dzieci. Kolorytu nadawały jej stroje ludowe, kostiumy, balony, transparenty, flagi, a także – jak zwyczaj każe – odtańczony przed trybuną honorową polonez.
77. paradę prowadził wielki marszałek Richard H. Berdnik, pierwszy szeryf polskiego pochodzenia w powiecie Passaic w stanie New Jersey, w towarzystwie honorowych marszałków. Byli nimi arcybiskup Józef P. Kupny, metropolita wrocławski oraz członkini Izby Reprezentantów USA z okręgu obejmującego m.in. Greenpoint, demokratka Carolyn B. Maloney.
"Jestem dumny z polskiego pochodzenia i historii narodu polskiego. Mająca wieloletnią i wspaniałą tradycję parada jest istotną częścią naszego dziedzictwa" – powiedział PAP szeryf Berdnik.
Motywami przewodnimi demonstracji polskiego dziedzictwa na Manhattanie były kanonizacja papieża Jana Pawła II oraz 70 rocznica powstania warszawskiego i bitwy pod Monte Cassino.
Przed katedrą św. Patryka uczestników przemarszu witali przedstawiciele archidiecezji Nowego Jorku. Tym razem nie dopisali czołowi politycy miasta i stanu. Przewodniczący Komitetu Parady Pułaskiego Richard Zawisny tłumaczył to w rozmowie z PAP niewielkim udziałem Polaków w amerykańskich wyborach.
Organizowany od 1936 roku przemarsz w hołdzie bohaterowi obydwu narodów, a także dla pokazania wkładu Polaków w budowę Ameryki, jest jedną z najstarszych parad etnicznych w Nowym Jorku. (PAP)
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski
(PAP)