Powojenne losy wywiezionych na Wschód ma przypominać i upamiętniać 15. Międzynarodowy Marsz Żywej Pamięci Polskiego Sybiru, który w dniach 10-11 września odbędzie się w Białymstoku. Jego hasło to: "Koniec wojny, 1945-1989 nowe zniewolenie".
Marsz to patriotyczno-religijna uroczystość, która upamiętnia wywiezionych na Wschód, zwłaszcza tych, którzy z zesłania nie wrócili. To inicjatywa Związku Sybiraków; organizowany jest przy wsparciu władz miasta.
Główny punkt dwudniowych uroczystości stanowi zawsze przemarsz ich uczestników ulicami Białegostoku, kończący się przy Grobie Nieznanego Sybiraka - jedynym w kraju takim pomniku. Zbudowano go pod koniec lat 90. ub.w. Jego najważniejszą częścią jest kilkumetrowy krzyż, przy którym są złożone urny z prochami nieznanych osób, które zginęły na terenie b. ZSRR. Na murze wokół pomnika są tablice poświęcone osobom ważnym dla środowiska sybirackiego.
Rokrocznie przyjeżdżają ma marsz do Białegostoku Sybiracy z kraju i zagranicy oraz młodzież, w tym uczniowie szkół noszących imię Związku Sybiraków, a liczba uczestników szacowana jest na kilkanaście tys. osób.
Nawiązując do motta tegorocznego marszu, prezes Związku Sybiraków Tadeusz Chwiedź mówił w poniedziałek na konferencji prasowej, że zakończenie wojny wcale nie oznaczało końca represji Sybiraków. "Liczyliśmy, że wracamy do ojczyzny, która na nas czeka. Która nas przyjmie tak jak matka kochająca swoje dzieci. Niestety, była to nie matka, a macocha: zła, niesprawiedliwa i okrutna" - mówił prezes Związku Sybiraków.
"Liczyliśmy, że wracamy do ojczyzny, która na nas czeka. Która nas przyjmie tak jak matka kochająca swoje dzieci. Niestety, była to nie matka, a macocha: zła, niesprawiedliwa i okrutna" - mówił prezes Związku Sybiraków.
Opowiadając o losach wielu osób, które po powrocie do kraju np. nie mogły odzyskać swego majątku czy znaleźć pracy albo tych, co po wojnie zostali wywiezieni, prezes Chwiedź mówił, że "to jest historia okrutna, której zapomnieć nie można, którą musimy utrwalać w umysłach młodego pokolenia".
"Nie na zasadzie jakiegoś odwetu, tylko na zasadzie znajomości historii. Żeby młode pokolenia, gdy wejdą w świat dorosłych i będą podejmować decyzje, żeby te decyzje zapobiegły ewentualnej nowej tragedii. Żeby zsyłki na Sybir, do Kazachstanu, były znane tylko z historii. Żeby polskie matki nigdy nie musiały oglądać, jak ich dzieci umierają z głodu" - mówił Chwiedź.
Chcąc szczególnie zaznaczyć, iż jest to 15. edycja marszu, 10 września odbędzie się też koncert wpisujący się w obchody, organizowany przez Białostocki Ośrodek Kultury. Na stadionie miejskim w Białymstoku wystąpią wówczas Lao Che i Kult.
Wśród historyków i przedstawicieli Związku Sybiraków nie ma zgodności co do liczby Polaków wywiezionych na Wschód po 17 września 1939 roku. Związek Sybiraków przyjmuje, że wywiezionych było 1,35 mln Polaków.
Historycy przywołują jednak inne dane. Na podstawie różnych źródeł sowieckich szacują, że w latach 1939-41 represje sowieckie dotknęły niespełna 500 tys. obywateli polskich, z czego 320 tys. to osoby przymusowo wywiezione. (PAP)
rof/ gma/