W Białymstoku odbyły się w piątek główne uroczystości XIV Międzynarodowego Marszu Żywej Pamięci Polskiego Sybiru. To uroczystość religijno-patriotyczna, która ma przypominać historię wywózek na Wschód i upamiętniać tych, którzy z zesłania nie wrócili.
Główną część uroczystości stanowił przemarsz uczestników ulicami Białegostoku. Według policji, wzięło w nim udział ok. 10 tys. osób, które przeszły spod Pomnika Katyńskiego do kościoła Ducha Świętego, gdzie odprawiona została okolicznościowa msza święta.
W uroczystościach wzięła udział młodzież (w tym ze szkół noszących imię Sybiraków), działacze Związku Sybiraków, przedstawiciele Polonii m.in. z Litwy, Łotwy, Białorusi, Ukrainy, liczne poczty sztandarowe, przedstawiciele władz państwowych i samorządowych.
Przy kościele Ducha Świętego znajduje się Grób Nieznanego Sybiraka - jedyny w kraju taki pomnik. Zbudowany został pod koniec lat 90. ub. wieku. Jego najważniejszą częścią jest kilkumetrowy krzyż, przy którym są złożone urny z prochami nieznanych osób, które zginęły na terenie b. ZSRR. Na murze wokół pomnika są tablice poświęcone osobom ważnym dla środowiska sybirackiego.
Tam marsz zakończył się oficjalnymi wystąpieniami, ekumenicznymi modlitwami, złożeniem kwiatów i zapaleniem zniczy.
W tym roku marsz szczególnie upamiętniał Sybiraków - uczestników walk pod Monte Cassino w 1944 roku. "Nędzarze, tułacze, zesłańcy Sybiru, którzy przybyli do miejsc organizowania armii polskiej na szlaku bojowym, wykazali niespotykaną determinację w walce o wolną, niepodległą i suwerenną ojczyznę" - powiedział prezes Związku Sybiraków Tadeusz Chwiedź.
Pamięć, poświęcenie, patriotyzm, pokój i przyszłość - tak przewodniczący komitetu organizacyjnego marszu, prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski opisał znaczenie uroczystości. Zapewniał, że pamięć o Sybirakach w tym mieście nigdy nie zaginie.
Mówił, że pamięć należy się tym wszystkim, którzy cierpieli na "nieludzkiej ziemi". Patriotyzm, w ocenie Truskolaskiego, dotyczy przede wszystkim żołnierzy-tułaczy, którzy "szli do ojczyzny, jedni krótszą, drudzy dłuższą drogą". Przywoływał rocznicę bitwy pod Monte Cassino. "To są bohaterowie, bez których nie byłoby ojczyzny takiej, jaka jest dzisiaj - niezawisłej i niepodległej" - mówił. "Pokój to słowo, które dzisiaj ma ogromną wagę i ogromne znaczenie. Nieco inaczej słuchamy tego słowa niż nawet rok temu, bo u naszych sąsiadów toczy się wojna" - powiedział Truskolaski.
Prezydent Bronisław Komorowski podkreślał znaczenie aktywnej działalności społecznej Sybiraków, tego jak pielęgnują pamięć "o żywych i umarłych zgodnie z sybiracką dewizą +pamięć zmarłym, żyjącym pojednanie+". Dziękował "strażnikom żywej pamięci polskiego Sybiru".
Mówiąc o przyszłości, zwrócił się do młodzieży uczestniczącej w marszu. "To wy jesteście naszą przyszłością, to do was skierowana jest ta żywa lekcja historii i żywa lekcja patriotyzmu. To od was zależy, czy będzie pokój i czy pokolenie wasze będzie pokoleniem, które ukocha ojczyznę jak ci, którzy stawali 70 lat temu pod Monte Cassino" - dodał.
Odczytane zostały też listy do uczestników od prezydenta RP Bronisława Komorowskiego i premiera Donalda Tuska. Prezydent Komorowski podkreślał znaczenie aktywnej działalności społecznej Sybiraków, tego jak pielęgnują pamięć "o żywych i umarłych zgodnie z sybiracką dewizą +pamięć zmarłym, żyjącym pojednanie+". Dziękował "strażnikom żywej pamięci polskiego Sybiru".
W Białymstoku ma powstać Muzeum Pamięci Sybiru, jako data jego otwarcia podawany jest 2016 lub początek 2017 r. Ma być zlokalizowane w jednym ze starych powojskowych magazynów przy ulicy Węglowej. Będzie placówką ogólnopolską zajmującą się tematyką wywózek Polaków na Wschód.
Jeszcze w tym miesiącu ma być rozstrzygnięty konkurs na koncepcję aranżacji wnętrz tej placówki. Muzeum Wojska, którego częścią będzie Muzeum Pamięci Sybiru, już gromadzi pamiątki po Sybirakach, które będą w przyszłości częścią ekspozycji.
Wśród historyków i przedstawicieli Związku Sybiraków nie ma zgodności co do liczby Polaków wywiezionych na Wschód po 17 września 1939 roku. Związek Sybiraków przyjmuje, że wywiezionych było 1,35 mln Polaków.
Historycy przywołują jednak inne dane. Na podstawie różnych źródeł sowieckich szacują, że w latach 1939-41 represje sowieckie dotknęły niespełna 500 tys. obywateli polskich, z czego 320 tys. to osoby przymusowo wywiezione. (PAP)
rof/ agz/ gma/