Marszałek Sejmu Elżbieta Witek wzięła udział w poniedziałek w Lubinie w odznaczeniu działaczy opozycji antykomunistycznej z lat 1956 – 1989, w tym ofiary Zbrodni Lubińskiej. Krzyżem Wolności i Solidarności zostało uhonorowanych 20 mieszkańców Lubina, w tym pięciu pośmiertnie.
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek podkreśliła podczas uroczystości, że jej pokolenie walczyło o wolną Polskę. „To pokolenie bardzo dobrze zdało swój egzamin; zachowaliśmy się tak jak trzeba. Trzeba było bardzo długo czekać, bo kilkadziesiąt lat, by wolna i niepodległa Polska odnalazła bohaterów tamtych lat” - mówiła.
Dodała, że jej pokolenie marzyło o życiu w wolnej, suwerennej Polsce. „Determinacja i upór w walce o wolną Polskę doprowadziły do tego, że nasze marzenia się spełniły (…) W stanie wojennym trzeba było zdać egzaminy, czy pogodzić się ze stanem wojennym i z tym, że stłamszono nasze pragnienie wolności, czy walczyć – spora grupa tę walkę podjęła w podziemiu” - mówiła.
„Determinacja i upór w walce o wolną Polskę doprowadziły do tego, że nasze marzenia się spełniły (…) W stanie wojennym trzeba było zdać egzaminy, czy pogodzić się ze stanem wojennym i z tym, że stłamszono nasze pragnienie wolności, czy walczyć – spora grupa tę walkę podjęła w podziemiu” - mówiła Elżbieta Witek.
Dodała, że ludzi podziemnej Solidarności byli przez lata zapomniani. „Dziś ich poszukujemy; ludzie, którzy roznosili ulotki, kolportowali prasę, wypisywali hasła antykomunistyczne na murach. Poszukujemy też księży, bo w tym czasie to kościół otworzył swoje drzwi dla nas. To tam mogliśmy usłyszeć prawdę. Księża odważenie nas przygarnęli, to była ostoja polskości” - mówiła.
Jednym z odznaczonych w poniedziałek jest ksiądz Wiesław Migdał, który zabrał głoś w imieniu wszystkich uhonorowanych. „Nie uważamy się za bohaterów. Bohaterami są ci, co poświęcili swoje życie w walce o wolną, niepodległą ojczyznę. Ale rozpiera nas niekłamana radość, że została zauważona i doceniona zwykła szara codzienność. Bo przecież kochać matkę-ojczyznę to nasz obowiązek” - mówił duchowny.
31 sierpnia 1982 r. na ulicach Lubina oddziały ZOMO i MO otworzyły ogień do uczestników pokojowej manifestacji zorganizowanej w rocznicę Porozumień Sierpniowych. Zginęły wówczas trzy osoby: Michał Adamowicz, Andrzej Trajkowski i Mieczysław Poźniak, a kilkadziesiąt zostało rannych.
31 sierpnia 1982 r. na ulicach Lubina oddziały ZOMO i MO otworzyły ogień do uczestników pokojowej manifestacji zorganizowanej w rocznicę Porozumień Sierpniowych. Zginęły wówczas trzy osoby: Michał Adamowicz, Andrzej Trajkowski i Mieczysław Poźniak, a kilkadziesiąt zostało rannych.
Po wieloletnich procesach, dwukrotnie wznawianych, zapadły prawomocne wyroki wobec trzech dowódców milicji. Byli to: Bogdan G., ówczesny zastępca komendanta wojewódzkiego Milicji Obywatelskiej w Legnicy, który odsiedział w więzieniu rok i 3 miesiące i Tadeusz J., dowódca plutonu ZOMO skazany na 2,5 roku więzienia. Nadal nie wiadomo m.in. kto konkretnie strzelał do demonstrantów. Do tej pory nie zostali ukarani mocodawcy pozwolenia na użycie broni podczas manifestacji w Lubinie.
Trzeci ze skazanych w 2007 r. prawomocnym wyrokiem Jan M., były zastępca komendanta rejonowego MO w Lubinie, usłyszał wyrok 3,5 roku więzienia. Jednak kary przez wiele lat nie wykonywano przez wiele lat z powodu choroby kardiologicznej skazanego. Dopiero w lipcu 2017 r. decyzją wrocławskiego Sądu Okręgowego Jan M. trafił na oddział szpitalny aresztu w Bytomiu.
Krzyż Wolności i Solidarności został ustanowiony przez Sejm 5 sierpnia 2010 r. Po raz pierwszy przyznano go w czerwcu 2011 r. przy okazji obchodów 35. rocznicy protestów społecznych w Radomiu.
Krzyż Wolności i Solidarności został ustanowiony przez Sejm 5 sierpnia 2010 r. Po raz pierwszy przyznano go w czerwcu 2011 r. przy okazji obchodów 35. rocznicy protestów społecznych w Radomiu.(PAP)
autor: Piotr Doczekalski
pdo/aszw/