Ustawa dekomunizacyjna nie wymaga od mieszkańców zmian dokumentów, nawet jeśli nazwy ulic ulegną zmianie; dokumentów będzie można używać tak długo, aż stracą swoją ważność - poinformowały we wtorek PAP służby prasowe MSWiA.
Tylko w Warszawie - na mocy zarządzenia wojewody mazowieckiego Zdzisława Sipiery - w związku z obowiązywaniem tzw. ustawy dekomunizacyjnej przemianowanych ma zostać 47 ulic, m.in. al. Armii Ludowej na Lecha Kaczyńskiego oraz Dąbrowszczaków na Borysa Sawinkowa.
Nowe prawo, które zakazuje "propagowania komunizmu lub innego systemu totalitarnego", dało samorządom czas do 2 września 2017 r. na zmianę nazw 943 ulic, które - jako podlegające ustawie - wskazał Instytut Pamięci Narodowej. W przypadku nie wywiązania się z tego obowiązku, zmiany nazw wprowadza wojewoda w drodze zarządzeń zastępczych.
Podobne zarządzenia wydali też inni wojewodowie.
MSWiA poinformowało we wtorek, że zmiany nie będą wymagały od mieszkańców zmian dokumentów, nawet jeśli nazwy ulic ulegną zmianie.
"Dokumentów będzie można używać tak długo, aż stracą swoją ważność. "Dodatkowo pisma oraz postępowania sądowe i administracyjne w sprawach dotyczących ujawnienia w księgach wieczystych zmiany nazwy ulicy oraz uwzględnienia w rejestrach, ewidencjach i dokumentach urzędowych zmian są wolne od opłat" - poinformował resort.
2 września 2016 r. weszła w życie ustawa o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy jednostek organizacyjnych, jednostek pomocniczych gminy, budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej oraz pomniki.
Zgodnie z przepisami nazwy nadawane przez jednostki samorządu terytorialnego nie mogą upamiętniać osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny, ani w inny sposób takiego ustroju propagować. Za propagujące komunizm ustawa uważa także nazwy odwołujące się do osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących represyjny, autorytarny i niesuwerenny system władzy w Polsce w latach 1944-1989. (PAP)
autor: Grzegorz Dyjak
gdyj/ malk/