Siedziba Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Warszawie. Fot. PAP/Albert Zawada
Trzej ministrowie, zmiany kadrowe muzeach i innych instytucjach kultury, prace poszukiwawczo-ekshumacyjne w Ukrainie oraz odzyskiwanie utraconych przez Polskę dzieł sztuki - tak można podsumować ostatnie dwa lata w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
W latach 2023-2025 resortem kultury kierowały trzy osoby - Bartłomiej Sienkiewicz (grudzień 2023 r. - maj 2024 r.), Hanna Wróblewska (maj 2024 r. – lipiec 2025 r.), a od lipca 2025 r. Marta Cienkowska.
W ciągu tych dwóch lat dokonano także szeregu zmian kadrowych w instytucjach kultury.
We wrześniu 2024 r. odwołany został dyrektor Muzeum Historii Polski Robert Kostro, który sprawował to stanowisko od utworzenia tej placówki w 2006 r.
W jego obronie wystąpili naukowcy, publicyści, twórcy kultury z obu stron politycznej barykady. Na szefa instytucji został powołany dr hab. Marcin Napiórkowski. W sierpniu 2025 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił zaskarżony akt ministra kultury o odwołaniu Kostry ze stanowiska. MKiDN przekazało wówczas PAP, że czeka na oficjalne dokumenty z WSA - na ich podstawie podejmowane będą dalsze decyzje.
Niespokojnie było także wokół Instytutu Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego. Najpierw w kwietniu 2024 r. ze stanowiskiem pożegnała się Magdalena Gawin. Na p.o. dyrektora powołany został Wojciech Kozłowski, dotychczasowy zastępca dyrektor Instytutu Pileckiego. Następnie w listopadzie 2024 r. na czele instytucji stanął Krzysztof Ruchniewicz. 14 sierpnia 2025 r. Ruchniewicz odwołał Hannę Radziejowską ze stanowiska kierownika oddziału Instytutu Pileckiego w Berlinie. Z pracy zwolniono wówczas także jej zastępcę Mateusza Fałkowskiego. Ruchniewicz uzasadniał swoją decyzję tym, że działania Radziejowskiej poważnie podważyły zaufanie pracodawcy. W poufnej korespondencji z resortem kultury w marcu zgłaszała ona obawy dotyczące planowanego seminarium organizowanego przez Ruchniewicza. Pracownik MKiDN poinformował ją, że jej zgłoszenie jest objęte ochroną na podstawie ustawy o ochronie sygnalistów. MKiDN twierdziło potem, że Radziejowskiej nigdy nie przysługiwała taka ochrona, ponieważ status przyznał pracownik, który nie miał do tego uprawnień. Na czele berlińskiego oddziału Instytutu Pileckiego stanęła menedżerka kultury i naukowczyni dr Joanna Kiliszek.
Jeszcze w sierpniu stanowisko stracił Ruchniewicz. Ministra kultury Marta Cienkowska tłumaczyła, że głównym powodem jej decyzji było „niedopełnienie przez niego obowiązków w zakresie umożliwienia statutowego funkcjonowania Instytutu Pileckiego”. Wskazała na wadliwe zamierzenia programowe, wadliwą politykę komunikacyjną i wadliwe decyzje zarządcze. Ruchniewicza zastąpił Karol Madaj. W połowie września Instytut poinformował, że Radziejowska i Fałkowski zostali przywróceni do pracy; zwolnienia dyscyplinarne zostały cofnięte. W listopadzie konkurs na stanowisko kierownika Oddziału Zamiejscowego Instytutu Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego w Berlinie wygrała Radziejowska.
Zmiany dotknęły także Polski Instytut Sztuki Filmowej. Z funkcji dyrektora PISF w kwietniu 2024 r. odwołany został Radosław Śmigulski. Na p.o. dyrektora wskazana została Kamila Dorbach. Na początku lipca 2024 r., po zwycięskim konkursie, Karolina Rozwód została powołana na stanowisko dyrektorki Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Doświadczona menedżerka kultury, dyrektorka Teatru Starego w Lublinie w latach 2011-2023 była nadzieją środowiska na odpolitycznienie Instytutu i transparentne zarządzanie nim. Rozwód zapowiedziała m.in. analizę systemu eksperckiego, zmiany w internetowym systemie składania wniosków oraz uważne wsłuchiwanie się w głos filmowców. Z tym większym zdziwieniem odebrano 30 października jej rezygnację z funkcji. Kilka dni później Rozwód rezygnację wycofała, argumentując, że została zmuszona do ustąpienia ze stanowiska „bezprawną groźbą”. W oświadczeniu przesłanym mediom podała, że jednym z zarzutów formułowanych wobec niej było „nieprawidłowe zawarcie umowy dotacyjnej z firmą Aurum Film Bodzak Hickinbotham”. Według ówczesnej szefowej MKiDN, Rozwód przestała pełnić funkcję dyrektorki PISF i „nie ma odwołania od tej decyzji”. Zdaniem ministry Wróblewskiej Rozwód złamała ustawę o finansach publicznych. 6 grudnia 2024 r. Rozwód wysłała pozew do sądu pracy. Warszawski Sąd Rejonowy we wrześniu tego roku oddalił w całości powództwo Rozwód przeciwko Polskiemu Instytutowi Sztuki Filmowej. Była dyrektorka PISF domagała się przywrócenia do pracy, ewentualnie odszkodowania. Wyrok nie jest prawomocny, Rozwód zapowiada apelację. W PISF zastąpiła ją Kamila Dorbach, zarekomendowana większością głosów komisji konkursowej.
Pod koniec grudnia 2024 r. ze stanowiskiem pożegnała się również Paula Lis-Sołoducha, dyrektorka Narodowego Instytutu Muzyki i Tańca. P.o. dyrektora został Lech Dzierżanowski. „Powodem odwołania były nieprawidłowości w przekazywaniu środków w ramach KPO dla kultury, którego operatorem jest NIMiT” - przekazał resort kultury.
Komentując negatywne opinie ludzi kultury o sposobie przeprowadzenia programu dotacyjnego KPO przez NIMiT, ministra Wróblewska przyznała, że Instytut nie dał sobie rady z „szeroko rozumianą komunikacją z wszystkimi uczestnikami tego procesu”.
„Pieniądze z KPO zostały rozdysponowane przez niezależne, bardzo szerokie jury, bez żadnych nacisków politycznych. Miały więc trafić – zgodnie z decyzjami ekspertów - do ludzi i instytucji, które przez ostatnie lata nie były dofinansowane – właśnie z przyczyn politycznych. I trafią” - zapewniła.
Gabinety dyrektorskie opuścili również: dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie dr hab. Łukasz Gaweł (obecnie na czele Muzeum stoi dr hab. Agnieszka Lajus); dyrektor Zachęty - Narodowej Galerii Sztuki - Janusz Stanisław Janowski (dyrektorem jest Agnieszka Pindera); dyrektor Filmoteki Narodowej - Instytutu Audiowizualnego - Robert Kaczmarek (obecnie na czele FINA stoi Tomasz Kolankiewicz); dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku - dr hab. Grzegorz Berendt (dyrektorem jest prof. Rafał Wnuk).
W 2025 r. nastąpiły także zmiany dyrektorów wielu ważnych scen, z Teatrem Narodowym i Teatrem Wielkim - Operą Narodową w Warszawie włącznie. 1 września rozpoczęła się pięcioletnia kadencja Jana Klaty jako dyrektora Teatru Narodowego. Od 1998 r. dyrektorem Narodowego był Krzysztof Torończyk, a jego zastępcą ds. artystycznych - Jan Englert (od 2003 r.).
W Teatrze Wielkim - Operze Narodowej 1 września stanowisko dyrektora objął Boris Kudlička, słowacki scenograf i architekt - związany z warszawską sceną od 1995 r. - jest współtwórcą największych polskich i międzynarodowych sukcesów operowych Mariusza Trelińskiego. Wcześniej od 2008 r. dyrektorem naczelnym w TW-ON był Waldemar Dąbrowski, minister kultury w rządach Leszka Millera i Marka Belki (2002-2005).
Tematem, który w ostatnich miesiącach elektryzował opinię publiczną były także relacje polsko-ukraińskie dot. Wołynia. Polskę i Ukrainę od wielu lat różni pamięć o roli Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii, które w latach 1943-1945 dopuściły się ludobójczej czystki etnicznej blisko 100 tys. polskich mężczyzn, kobiet i dzieci. Od wiosny 2017 r. trwał spór wokół zakazu poszukiwań i ekshumacji szczątków polskich ofiar wojen i konfliktów na terytorium Ukrainy, wprowadzonego przez ukraiński IPN. Zakaz został wydany po zdemontowaniu pomnika UPA w Hruszowicach w kwietniu 2017 r.
Decyzja o zniesieniu obowiązującego od 2017 r. moratorium na poszukiwania i ekshumacje szczątków polskich ofiar zbrodni wołyńskiej została ogłoszona pod koniec listopada 2024 r. podczas wspólnej konferencji prasowej szefów dyplomacji Polski i Ukrainy, Radosława Sikorskiego i Andrija Sybihy. Ukraina potwierdziła wówczas, że „nie ma żadnych przeszkód do prowadzenia przez polskie instytucje państwowe i podmioty prywatne we współpracy z właściwymi instytucjami ukraińskimi prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na terytorium Ukrainy, zgodnie z ustawodawstwem ukraińskim”. Zadeklarowała też „gotowość do pozytywnego rozpatrywania wniosków w tych sprawach”.
Wiosną 2025 r. strona polska przeprowadziła ekshumacje w dawnej wsi Puźniki w obecnym obwodzie tarnopolskim Ukrainy. W nocy z 12 na 13 lutego 1945 r. ukraińscy nacjonaliści wymordowali tam – według różnych źródeł – od 50 do 120 Polaków. W wyniku prac odnaleziono szczątki co najmniej 42 osób. Zostały one pochowane w Puźnikach 6 września.
Ukraińcy wydali też pozwolenie na prace ekshumacyjne szczątków żołnierzy Wojska Polskiego poległych we wrześniu 1939 r. w obronie Lwowa i pochowanych we Lwowie-Zboiskach.
W ich wyniku ujawniono dwa zbiorowe groby, w których znajdowały się szczątki co najmniej 31 osób oraz liczne szczątki luźne należące prawdopodobnie do kolejnych kilkudziesięciu ofiar. Przy szczątkach, jak informował IPN, znaleziono elementy oprzyrządowania i umundurowania wojskowego (m.in. guziki wojskowe, pasy, klamry, maski przeciwgazowe), a także przedmioty osobiste (medaliki, krzyżyki, różańce, polskie monety). Odnaleziono m.in. 11 nieśmiertelników z danymi pozwalającymi na ustalenie tożsamości żołnierzy.
Żołnierze Wojska Polskiego toczyli walki z Wehrmachtem na północnych przedpolach Lwowa 16 i 17 września 1939 r. Uczestniczyły w nich m.in. 10. Brygada Kawalerii Stanisława Maczka, wówczas pułkownika dyplomowanego. W Zboiskach mogą także spoczywać żołnierze z innych jednostek Wojska Polskiego, w tym z idących z odsieczą oddziałów, którymi dowodził gen. Kazimierz Sosnkowski. Pogrzeb żołnierzy odbył się 14 listopada w Mościskach w Ukrainie.
- Przez wiele lat nie udawało się uzyskać żadnej zgody na ekshumację ofiar rzezi wołyńskiej, nawet na prace poszukiwawcze. W 2024, w momencie, kiedy Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przejęło sprawę, powstała polsko-ukraińska grupa robocza ds. dialogu historycznego, sprawa ruszyła. Do tej pory nie udawało się doprowadzić do jakiejkolwiek zgody i konsensusu w tej sprawie. Dzięki działaniom ministerstwa kultury, przy ogromnym wsparciu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Ministerstwa Spraw Zagranicznych i naszych dyplomatów, doszło wreszcie do sytuacji naprawdę przełomowej - mówiła w listopadzie PAP ministra kultury Marta Cienkowska.
Poinformowała, że strona polska ma zgodę na prace poszukiwawcze w Ugłach. - Mam nadzieję, że uda nam się do końca roku zrobić rekonesans na miejscu. Zima to nie jest dobry czas na prowadzenie prac poszukiwawczo-ekshumacyjnych. Musimy poczekać przynajmniej do wiosny - dodała.
- Plan jest taki: Ugły, Huta Pieniacka, potem prawdopodobnie znowu wrócimy do Puźnik, bo podejrzewamy, że tam może znajdować się druga zbiorowa mogiła. Na naszej liście są też kolejne miejscowości, ale z doświadczenia wiemy, że tak dużo w jednym roku nie uda nam się zrobić, więc będziemy działać po kolei. W sumie wniosków do rozpatrzenia czeka ponad dwadzieścia - powiedziała PAP Cienkowska.
Szacuje się, że na skutek działań wojennych prowadzonych przez Niemcy i ZSRR oraz w wyniku dokonanych przez tych najeźdźców kradzieży na terenie Polski w granicach z 1945 r. zniknęło z jej zbiorów ponad pół miliona dzieł sztuki. Od 2008 r. w wyniku działań restytucyjnych Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego odzyskano łącznie 879 pojedynczych dóbr kultury.
W ostatnich dniach do Polski powróciły z Niemiec polsko-krzyżackie archiwa oraz rzeźbiona głowa św. Jakuba Starszego. Ministra kultury Marta Cienkowska oceniła, że to „najważniejszy i chyba najcenniejszy zwrot obiektów dziedzictwa kultury we współczesnej historii Polski”.
- Tylko w tym roku zakończyliśmy 20 postępowań restytucyjnych (...). Od 2008 r. w wyniku działań restytucyjnych Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego odzyskaliśmy łącznie 805 pojedynczych dóbr kultury. Razem z tymi dokumentami i fragmentem rzeźby łącznie jest to 879 obiektów. Każde z tych postępowań restytucyjnych było ważne, wyjątkowe i każde - jestem o tym przekonana - prowadzone z najwyższą starannością - zaznaczyła szefowa MKiDN.
To nie jedyne odzyskane obiekty w ostatnim czasie. We wrześniu resort kultury informował, że cztery zabytkowe obiekty utracone w czasie II wojny światowej zostały odzyskane dzięki działaniom restytucyjnym ministerstwa. Do Muzeum Narodowego w Poznaniu trafiły dwa obrazy Michała Gorstkina Wywiórskiego: „Przedwiośnie” i „Autoportret w plenerze”. Na Zamek w Gołuchowie powrócił flamandzki gobelin „Scena w ogrodzie” z przełomu XVII i XVIII wieku, natomiast do Biblioteki Uniwersyteckiej w Poznaniu wrócił starodruk Johanna Albrechta Gesnera z 1 poł. XVIII w.
Do Muzeum Zamku w Gołuchowie wrócił także zdobiony złotem fragment rzymskiego naczynia z IV w. Artefakt należał do kolekcji Izabelli z Czartoryskich Działyńskiej i zaginął w czasie II wojny światowej, w maju odnaleziono go w Nowym Jorku; do zbiorów Muzeum Narodowego we Wrocławiu powrócił obraz „Lato”, namalowany przez duńską artystkę Berthę Wegmann na początku XX w. W 1906 r. dzieło zostało kupione przez Śląskie Towarzystwo Artystyczne i przekazane do zbiorów wrocławskiego Śląskiego Muzeum Sztuk Pięknych. Po wojnie okazało się, że obraz zaginął. W wyniku działań restytucyjnych MKiDN, dzieło, które pojawiło się na rynku aukcyjnym, zostało odzyskane. (PAP)
ksi/ dki/ mow/




