Od 30 czerwca br. Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej k. Łańcuta na Podkarpaciu będzie współprowadzone przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W piątek podpisano umowę w tej sprawie.
Umowę w siedzibie muzeum w Markowej podpisali wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński, marszałek woj. podkarpackiego Władysław Ortyl i wicemarszałek Bogdan Romaniuk.
„Nikt nie może mieć żadnych wątpliwości, jak bardzo potrzebne było i jest to muzeum. Ta niewielka przecież, odpowiadająca prostocie i skromności bohaterów, o których opowiada, instytucja kultury stała się bardzo ważnym, bardzo wyraźnie brzmiącym polskim głosem sprzeciwu wobec wszelkiej agresji i zbrodni, dla której pożywkę stanowią różnego rodzaju uprzedzenia narodowościowe, rasowe czy religijne. Głos ten, głos Polski jest tym silniejszy iż poparty krwawą ofiarą rodziny Ulmów i wielu innych Polaków, którzy starali się ratować Żydów z narażeniem życia własnego i swoich rodzin” – mówił w czasie uroczystości wicepremier Gliński.
Podkreślił, że wszyscy bez względu na narodowość, poglądy, wyznanie „winni jesteśmy im pamięć i najwyższy szacunek”. Ponadto ciąży na nas też zobowiązanie do upamiętniania „tych zwykłych, a przecież tak heroicznych, krańcowo heroicznych ludzkich wyborów w czasach pogardy, w czasach najwyższej próby ludzkich postaw i wartości” – mówił. „Winni jesteśmy pamiętać, by oddawać hołd ofiarom i bohaterom, ale także, by wiedzieć kim jesteśmy teraz i jak powinniśmy żyć według jakich wartości” - dodał.
Jak mówił, jest to kwestia naszej tożsamości i naszej przyszłości oraz i szansy na szczęśliwe i dobre życie wspólnoty. Zapewnił jednocześnie, że „póki Polska będzie suwerenna i polskie władze będą suwerenne nikt nam w tym nie będzie przeszkadzał”. Podkreślił, że polski rząd będzie dalej budował i współtworzył ważne dla polskiej pamięci, tożsamości i dla polskiej teraźniejszości muzea.
Umowa będzie obowiązywać od 30 czerwca 2017 r. do 31 grudnia 2027 r. W jej ramach minister zapewni dotację dla muzeum w wysokości 1 mln zł rocznie, natomiast województwo - 50 tys. zł. Muzeum będzie mogło też otrzymywać dodatkowe środki finansowe od obu organizatorów na wydatki bieżące i majątkowe.
Placówka została otwarta w marcu 2016 r. Upamiętnia Polaków, którzy podczas niemieckiej okupacji, ryzykując życie, próbowali uratować lub uratowali Żydów. Jest pierwszą placówką muzealną w Polsce upamiętniającą Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej.
„Nikt nie może mieć żadnych wątpliwości, jak bardzo potrzebne było i jest to muzeum. Ta niewielka przecież, odpowiadająca prostocie i skromności bohaterów, o których opowiada, instytucja kultury stała się bardzo ważnym, bardzo wyraźnie brzmiącym polskim głosem sprzeciwu wobec wszelkiej agresji i zbrodni, dla której pożywkę stanowią różnego rodzaju uprzedzenia narodowościowe, rasowe czy religijne. Głos ten, głos Polski jest tym silniejszy iż poparty krwawą ofiarą rodziny Ulmów i wielu innych Polaków, którzy starali się ratować Żydów z narażeniem życia własnego i swoich rodzin” – mówił wicepremier Gliński.
Od momentu obowiązywania umowy muzeum stanie się placówką samodzielną, do tej pory działa bowiem jako oddział Muzeum-Zamku w Łańcucie.
W czasie briefingu po podpisaniu umowy prof. Gliński zauważył, że to muzeum zasłużyło na to, żeby być muzeum państwowym, prowadzonym przez MKiDN.
„W tej chwili powstaje muzeum, za które odpowiedzialność, także finansową, bierzemy my wszyscy, czyli Polska” – mówił wicepremier.
Zauważył jednocześnie, że ułatwi to dalsze inwestycje, rozszerzanie oferty placówki. Podkreślił, że muzeum w Markowej wpisuje się w prace prowadzone w ministerstwie dotyczące „budowy sieci muzeów, które w Polsce przez kilkadziesiąt lat – z niewiadomych powodów - budowane nie były”.
Muzeum w Markowej będzie funkcjonować na takich samych zasadach, jak inne instytucje współprowadzone przez ministra kultury.
Marszałek woj. Władysław Ortyl podkreślił, że współprowadzenie przez resort kultury to dla muzeum ogromna szansa na realizację swojej misji w zakresie ogólnopolskim i międzynarodowym.
Przypomniał jedocześnie, że trwa realizacja Sadu Pamięci przy muzeum.
„Myślę, że etap wsparcia samorządu z każdego poziomu (gminą Markowa i powiatem łańcuckim – PAP) się tym aktem nie kończy. W dalszym ciągu będziemy o to muzeum dbać, będziemy go rozwijać będziemy też chcieli wspólnie podejmować inicjatywy” – ocenił Ortyl.
Muzeum ma upowszechniać wiedzę o Polakach, którzy - mimo grożącej kary śmierci - pomagali ludności żydowskiej skazanej przez III Rzeszę na zagładę. Są w nim realizowane m.in. programy edukacyjne dla młodzieży. Na powierzchni 500 m kw. odtworzono dom Ulmów oraz wybudowano sale wystawową i wykładową.
Decyzja o powstaniu muzeum została podjęta przez sejmik woj. podkarpackiego w 2008 r. Budowę rozpoczęto w 2013 r., zakończono dwa lata później. Inwestycja kosztowała ponad 8,6 mln zł, z czego 1 mln zł przekazało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a ponad 7,5 mln zł pochodziło z budżetu woj. podkarpackiego. Działki pod budowę przekazała nieodpłatnie gmina Markowa.
Placówka powstała w Markowej, gdzie 24 marca 1944 r. niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów z rodzin Didnerów, Gruenfeldów i Goldmanów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w ostatnim miesiącu ciąży jego żonę Wiktorię. Zabili też szóstkę dzieci Ulmów; najstarsza spośród rodzeństwa córka Stasia miała osiem lat.
W 1995 r. Józefowi i Wiktorii nadano pośmiertnie tytuł Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Trwa proces beatyfikacyjny całej rodziny. W 2010 r. prezydent Lech Kaczyński odznaczył ich Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
W liczącej ok. 4,5 tys. mieszkańców Markowej Ulmowie nie byli jedyną rodziną, która ukrywała Żydów. 21 innych Żydów przeżyło okupację w sześciu chłopskich domach. Przed II wojną światową w Markowej mieszkało ok. 120 Żydów.
W muzeum znalazły się m.in. zdjęcia wykonane przez Józefa Ulmę, przedstawiające Markową i jej mieszkańców w okresie przedwojennym i podczas II wojny światowej; wśród nich fotografie wykonane w 1940 r., naznaczone krwią ofiar niemieckiej zbrodni z 24 marca 1944 r. W zbiorach znajdują się także drzwi ze śladami po kulach z egzekucji rodziny Baranków, których Niemcy zabili za pomoc udzieloną Żydom.
W ciągu roku funkcjonowania muzeum zwiedziło ponad 50 tys. osób z kraju i zagranicy. Wśród turystów zagranicznych odwiedzających placówkę najwięcej jest Izraelczyków, zarówno młodych, jak i osoby starsze, z których wielu to bezpośredni potomkowie pamiętających czasy II wojny światowej.
W muzeum coraz częściej można też spotkać turystów ze Stanów Zjednoczonych, a ostatnio z Niemiec. (PAP)
api/ pat/