Jan Olaszek, Anna Machcewicz, Karolina Szymaniak i Adam Sitarek to tegoroczni laureaci Nagród Historycznych "Polityki". Wśród wyróżnionych książek - dotyczących najnowszej historii Polski i wydanych w 2015 roku - była "Rewolucja powielaczy". To fascynująca historia niezależnego ruchu wydawniczego w okresie PRL - oceniło jury konkursu.
"W książce piszę o tym, że niezależny ruch wydawniczy w PRL był zjawiskiem wyjątkowym w skali całego świata. W komunistycznej Polsce ukazało się więcej książek i pism poza cenzurą niż w innych państwach komunistycznych razem wziętych. Bez tych drukarni i kolportażu nie powstałaby Solidarność, a Polska droga odchodzenia od komunizmu wyglądałby inaczej" - powiedział PAP Jan Olaszek, który za "Rewolucję powielaczy" odebrał nagrodę w kategorii prac naukowych i popularnonaukowych. Jego książkę o niezależnym ruchu wydawniczym w latach 1976-1989 opublikowało wydawnictwo Trzecia Strona.
Dr hab. Marcin Zaremba podkreślił, że książka Jana Olaszka "Rewolucja powielaczy" to fascynująca historia drugiego obiegu wydawniczego w Polsce Ludowej. "Są rewolucje noszące nazwę +goździków+ czy +róż+. Nasza pachniała pastą komfort, która służyła do chałupniczego wyrobu farby drukarskiej" - mówił historyk.
Laudację na cześć laureata wygłosił dr hab. Marcin Zaremba z Instytutu Historycznego UW. Podkreślił, że książka Olaszka to fascynująca historia drugiego obiegu wydawniczego w Polsce Ludowej. "W latach 80. działały już w podziemiu prawdziwe koncerny publikujące setki tytułów. Hitem, wychodzącym regularnie, nawet w 80 tysiącach nakładu, był +Tygodnik Mazowsze+. Nie ma rewolucji bez rewolucjonistów: na początku kilku entuzjastów, później setki, jeśli nie tysiące drukarzy, redaktorów, dziennikarzy, kolporterów" - mówił historyk. I dodał: "Są rewolucje noszące nazwę +goździków+ czy +róż+. Nasza pachniała pastą komfort, która służyła do chałupniczego wyrobu farby drukarskiej".
W kategorii pamiętników i wspomnień za opracowanie "Życie tak nas głupio rozłącza… Listy więzienne 1946–1956" Zofii i Kazimierza Moczarskich nagrodę odebrała Anna Machcewicz. "Powiem nieskromnie, że się nie dziwię. Po raz pierwszy czytając te listy poczułam niesłychane wzruszenie i ciarki przebiegające po grzbiecie. I szczerze mówiąc sądziłam, że gdy będę je czytać po raz kolejny, przystępując do pisania przedmowy do listów, będę na nie uodporniona. A okazało się, że wcale tak nie jest. Na tych kilkudziesięciu stronach zostało przekazane więcej niż mogą powiedzieć najgrubsze tomy pisane przez historyków przez dziesięciolecia" - mówiła Machcewicz po odebraniu nagrody.
"Listy więzienne" Zofii i Kazimierza Moczarskich, które wydało Towarzystwo "Więź", autorka opracowania rozpoczyna od przedstawienia bohaterów korespondencji, pisze także o specyfice więziennych listów w okresie stalinowskim. "To książka wyjątkowa, warta przeczytania i namysłu" – powiedziała podczas laudacji dr hab. Bożena Szaynok z Instytutu Historycznego Uniwersytetu Wrocławskiego. W jej ocenie o znaczeniu publikacji decyduje wyjątkowość sytuacji piszących do siebie małżonków.
"W pierwszym okresie, do aresztowania Zofii, jej listy zawierają opisy pracy, zanurzenia w powojenne życie, które przeplata się z +niecodzienną+ sytuacją uwięzienia męża. Niezwykły jest język, +przeładowany+ emocjami, zapisami traumatycznych przeżyć, pomieszanych z codziennością. W listach Moczarskiego ciekawy jest wątek pokazujący przemyślenia człowieka doświadczającego utraty wolności (+długoletnie więzienie ma to do siebie, że człowiek staje się coraz bardziej wolny psychicznie…+), sposobów radzenia sobie z tą sytuacją (+na całe dnie wyłączam się duchowo z więzienia i żyję w innym, moim świecie, w którym myśl, piękno, uczucie, kalkulacja rozumowa wypełniają mi czas…+). Ta publikacja porusza czytelnika w każdym momencie, od pierwszych do ostatnich listów" - oceniła Szaynok.
"Pisma z getta warszawskiego" Racheli Auerbach to książka, za którą nagrodę w kategorii wydawnictwa źródłowe otrzymała Karolina Szymaniak. W ocenie jury, któremu przewodził wieloletni redaktor "Polityki" Marian Turski, publikacja jest "odczytanym na nowo i ocalonym od zapomnienia ważnym dokumentem źródłowym". Auerbach była pisarką i psychologiem, która współtworzyła podziemne archiwum getta warszawskiego, tzw. Archiwum Ringelbluma.
"Każda osoba na tej sali przeczytała raczej kilkadziesiąt niż kilkanaście książek na temat Zagłady. Kilka z tych książek zapewne dotyczyło masowego umierania w getcie warszawskim. +Pisma z getta+ Racheli Auerbach, bardziej dotąd nieznane niż znane, czynią to miejsce jeszcze bardziej strasznym. Autorka to świetna reporterka i jest w swej dosłowności i darze obserwacji bezlitosna dla siebie, dla osób ze swojego otoczenia i dla innych więźniów z getta warszawskiego" - podkreślił w laudacji prof. Włodzimierz Borodziej z Instytutu Historycznego UW.
"Rachela Auerbach była osobą, która za swoją życiową misję uważała napisanie tego, co widziała i opowiedzenie o tym całemu światu. Niestety jej głos nie był dotąd słyszany i być może ta nagroda przyczyni się do tego, że jej świadectwo będzie lepiej znane" - mówiła po odebraniu nagrody Szymaniak. "Pisma z getta warszawskiego" Racheli Auerbach wydał Żydowski Instytut Historyczny.
"Rachela Auerbach była osobą, która za swoją życiową misję uważała napisanie tego, co widziała i opowiedzenie o tym całemu światu. Niestety jej głos nie był dotąd słyszany i być może ta nagroda przyczyni się do tego, że jej świadectwo będzie lepiej znane" - mówiła po odebraniu nagrody Karolina Szymaniak.
Najlepszym debiutem okazała się książka Adama Sitarka. "Otoczone drutem państwo. Struktura i funkcjonowanie administracji żydowskiej getta łódzkiego" wydał łódzki oddział Instytutu Pamięci Narodowej. Jak relacjonuje jury, praca Sitarka zbiera szczegóły i fakty dotyczące tworzenia i działalności administracji getta łódzkiego. "Jest ważnym przyczynkiem do dyskusji o tzw. Judenratach, próbuje m.in. odpowiedzieć na pytanie, gdzie była granica między dążeniem do ratowania współziomków a kolaboracją" - ocenili historycy.
Nagrody Historyczne "Polityki" - przyznawane za publikacje o tematyce dotyczącej najnowszej historii Polski - po raz pierwszy wręczono w 1959 roku. Pierwszym laureatem został żołnierz Armii Krajowej Zygmunt Klukowski za książkę "Dziennik z lat okupacji". Nagrody ogłaszano co roku, z wyjątkiem dwukrotnej przerwy - raz w latach siedemdziesiątych, gdy władze PRL zawiesiły tę nagrodę, ponieważ redakcja nie uległa naciskowi, by zmienić kandydatów do nagrody oraz jurorów, a po raz drugi - w latach 1981 i 1982, gdy "Polityka" nie chciała przyznać nagród w warunkach stanu wojennego.
W skład jury konkursu wchodzą wybitni polscy historycy oraz przedstawiciele tygodnika "Polityka", a wyróżnione prace – w ogromnej większości – weszły na trwałe do polskiej historiografii. W skład tegorocznego jury weszli: prof. dr hab. Włodzimierz Borodziej, prof. dr hab. Dariusz Stola, dr hab. Bożena Szaynok, red. Marian Turski, prof. Wiesław Władyka, dr hab. Marcin Zaremba. Laureatami tej nagrody byli m.in. Władysław Bartoszewski, Franciszek Ryszka, Janusz Tazbir, Marian Brandys, Jacek Kuroń i Mieczysław Rakowski. (PAP)
nno/