Stałą ekspozycję poświęconą zagładzie Żydów otworzyli w czwartek w Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau premier Izraela Benjamin Netanjahu oraz polski minister kultury Bogdan Zdrojewski. Wśród gości była grupa Żydów ocalonych z Holokaustu. Netanjahu stojąc przed blokiem 27. byłego obozu Auschwitz I, w którym powstała wystawa pt. Szoa, mówił, że odczuwa zarazem ból i dumę.
„Przyszedłem tu, aby mówić w imieniu Izraelczyków i narodu żydowskiego. (...) Przyjechaliśmy z Jerozolimy, aby utrwalić pamięć o milionach Żydów, m.in. dziesiątkach tysięcy dzieci, których zamordowali naziści w tym przeklętym miejscu. Stać tu dziś z tymi, którzy ocaleli (...) jest czymś wyjątkowym. Jestem bardzo wzruszony” – powiedział.
„Stąd, z Auschwitz, z miejsca, które jest testamentem, (…) mówię wszystkim narodom świata: państwo Izrael zrobi wszystko, co jest potrzebne, by nie dopuścić do następnego Holokaustu” – powiedział Netanjahu. Dodał, że obrona państwa Izrael jest realizacją testamentu 6 mln ofiar Szoa.
Premier Izraela przypomniał, że podczas II wojny światowej alianccy przywódcy wiedzieli i rozumieli, co dzieje się w obozach, a jednak nie zareagowali. Jego zdaniem wynika z tego jasne przesłanie: Żydzi powinni mobilizować świat, gdy grozi niebezpieczeństwo, ale nie wolno im polegać na innych. „Stąd, z Auschwitz, z miejsca, które jest testamentem, (…) mówię wszystkim narodom świata: państwo Izrael zrobi wszystko, co jest potrzebne, by nie dopuścić do następnego Holokaustu” – powiedział Netanjahu. Dodał, że obrona państwa Izrael jest realizacją testamentu 6 mln ofiar Szoa.
Po uroczystości Netanjahu oddał hołd ofiarom Auschwitz przed Ścianą Straceń. W tym miejscu Niemcy rozstrzelali wiele tysięcy osób, głównie Polaków.
Zdaniem Zdrojewskiego Auschwitz jest miejscem, w którym wszystko krzyczy. „To miejsce oskarża i nakazuje pamiętać. Przestrzega, ale także niezwykle mocno poucza. (…) Jego nie da się objąć rozumem, a bardzo trudno emocjami" – mówił minister.
Przypomniał, że w piątek przypada 73. rocznica pierwszego transportu polskich więźniów do Auschwitz. „Uznajemy ten moment za początek historii piekła na ziemi” – podkreślił.
Minister o wystawie powiedział, że w niewielkiej przestrzeni skromnego budynku trudno „ulokować pamięć o ponad 4 mln zabitych”. Nawiązał w ten sposób do Księgi Imion, elementu wystawy, w której spisane zostały imiona i nazwiska zgładzonych 4,2 mln Żydów, których dane ustaliło dotychczas Yad Vashem. Zaznaczył, że twórcom udało się ująć zagładę w sposób skrótowy, niezwykle powściągliwy estetycznie, a bardzo silnie budujący przestrzeń najważniejszych wrażeń.
Szef rady Yad Vashem rabin Israel Meir Lau wyraził nadzieję, że nową wystawę zwiedzą miliony. „Do Auschwitz przychodzi się nie tylko, by myśleć o przeszłości, ale aby wyciągnąć wnioski na przyszłość. To jest celem tej wystawy” – podkreślił.
Ocalony z zagłady, szef rady Muzeum Historii Żydów Polskich, historyk Marian Turski powiedział PAP, że Auschwitz przez wiele lat, aż do czasu przemiany ustrojowej w Polsce, był uznawany za miejsce ludobójstwa, wyniszczenia ludzi. „To, co raziło jednak Żydów i osoby pochodzenia żydowskiego, to jego dejudeizacja. Po 1989 roku zaczęły być przywracane właściwe proporcje, włącznie z proporcjami ofiar” – mówił. Jak dodał obecnie wystawa główna w Muzeum wiernie oddaje historię, dzięki czemu otwarta ekspozycja „może pełnić rolę pomocniczą”.
Szewach Weiss, były szef Knesetu, który także jest ocalonym z zagłady, powiedział PAP, że ta ekspozycja powstaje późno, ale to lepiej niż nigdy. „W historii nie ma czegoś takiego, jak za późno” – dodał. Podkreślił, że jednym z wyników Holokaustu jest demokratyzacja świata, praw człowieka i narodów, spraw religijnych. „To jest wpływ Szoa na kulturę judeochrześcijańską – wróciliśmy do podstawowych wartości” – powiedział.
Uroczystość zainaugurowała modlitwa. Kadisz zmówił polski Żyd z Sosnowca, były więzień Auschwitz David Feuerstein. W rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że wypowiadał słowa modlitwy w imieniu sześciu milionów zgładzonych. „A ja wciąż nie wierzę w to, że żyję” – dodał.
Szewach Weiss, były szef Knesetu, który także jest ocalonym z zagłady, powiedział PAP, że ta ekspozycja powstaje późno, ale to lepiej niż nigdy. „W historii nie ma czegoś takiego, jak za późno” – dodał. Podkreślił, że jednym z wyników Holokaustu jest demokratyzacja świata, praw człowieka i narodów, spraw religijnych. „To jest wpływ Szoa na kulturę judeochrześcijańską – wróciliśmy do podstawowych wartości” – powiedział.
Podczas otwarcia dyrektor Instytutu Yad Vashem Avner Shalev został uhonorowany „Światłem Pamięci”. To nagroda, którą Muzeum Auschwitz przyznaje za wybitny wkład w edukację o Auschwitz i zagładzie.
Nowa stała ekspozycja poświęcona zagładzie Żydów powstała w bloku 27. byłego obozu Auschwitz I. W imieniu państwa Izrael przygotował ją jerozolimski Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem. Prace nad projektem i wykonaniem trwały cztery lata.
Ekspozycja przy użyciu minimalnej ilości środków wyrazu prezentuje różne aspekty historii Zagłady. Zastąpiła dotychczasową, która powstała w latach 70. XX wieku. Pierwsza wystawa została natomiast otwarta w 1968 roku w 25. rocznicę powstania w getcie warszawskim.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 roku, aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości.
W 1947 roku powstało muzeum, które obejmuje byłe obozy Auschwitz I i Auschwitz II-Birkenau. Stałe wystawy narodowe na jego terenie powstawały z inicjatywy byłych więźniów obozu. Pierwszą otwarto w 1960 r. (PAP)
szf/ mok/ jbr/