Franciszek Ksawery Drucki-Lubecki z 1825 r. Źródło: Marie Eugénie Gomier, Public domain, via Wikimedia Commons
Był twórcą przemysłu i nowoczesnej bankowości, ale był krytykowany, bo zamiast bić się z zaborcą wolał z nim współpracować. 16 grudnia 1778 r. urodził się książę Ksawery Drucki-Lubecki.
Poeta i publicysta Kajetan Koźmian opisywał go jako człowieka o polskim sercu i rosyjskiej głowie. To właśnie on stworzył podwaliny polskiego przemysłu i nowoczesnej bankowości. Nazywano go „Małym Księciem” ze względu na niski wzrost, jednak jego intelekt i strategiczne myślenie górowały nad fizycznością.
Historycy nie są zgodni co do daty jego narodzin. Najczęściej wskazuje się 16 grudnia 1778 r. lub 4 stycznia 1779 r. Wiadomo, że przyszedł na świat w Pohoście Zahorodzkim w dzisiejszej Białorusi, w zubożałej, szlacheckiej rodzinie. Edukację rozpoczął w domu, pod okiem guwernerów, by następnie – w wieku 12 lat – trafić do elitarnego Korpusu Kadetów w Sankt Petersburgu. To właśnie tam, w rosyjskiej stolicy, kształtował się jego światopogląd: połączenie przywiązania do spraw polskich z przekonaniem, że realna polityka wymaga lojalności wobec Cesarstwa Rosyjskiego. Po ukończeniu szkoły w 1796 r. wstąpił do armii rosyjskiej jako oficer artylerii i służył w niej do 1800 r. Brał udział w wojnach koalicyjnych przeciwko rewolucyjnej Francji, m.in. we Włoszech pod dowództwem feldmarszałka Aleksandra Suworowa. Okres napoleoński przyniósł dalsze umacnianie jego pozycji w rosyjskich kręgach administracyjnych. Był także aktywnym masonem, należącym do lóż takich jak „Świątynia Izis” i „Doskonała Jedność”, co umożliwiało mu budowanie sieci kontaktów wśród europejskiej elity.
Po utworzeniu Księstwa Warszawskiego w 1807 r. pozostał lojalny wobec Rosji, co po klęsce Napoleona pozwoliło mu uniknąć represji. W 1812 r., podczas francuskiej inwazji na Rosję, zajmował się organizacją aprowizacji dla armii carskiej, czym zaskarbił sobie uznanie w Petersburgu. Podobnie jak książę Adam Jerzy Czartoryski uważał, że szanse na odbudowę polskiej państwowości należy wiązać raczej z Rosją niż z niestabilnym sojuszem z Francją.
Po upadku Księstwa Warszawskiego i w okresie przejściowym w latach 1813-1815, Drucki-Lubecki był członkiem Rady Najwyższej Tymczasowej – organu sprawującego władzę przed formalnym utworzeniem Królestwa Polskiego po Kongresie Wiedeńskim. To właśnie wówczas, według prof. Janusza Tazbira, car postawił mu ultimatum: albo naprawi polskie finanse, albo państwo przestanie istnieć. Drucki-Lubecki z zadania wyszedł obronną ręką - wprowadził szereg reform fiskalnych i administracyjnych, które załatały dziurę w budżecie i odbudowywały gospodarkę. Nawet osoby krytyczne wobec „Małego Księcia” przyznały, że dzięki jego działaniom udało się uszczelnić system podatkowy.
Kulminacja kariery Druckiego-Lubeckiego nastąpiła po 1821 r., gdy objął stanowisko ministra skarbu Królestwa Polskiego. Kraj znajdował się wówczas w fatalnej kondycji: chroniczny deficyt, masowe zaległości podatkowe, zrujnowane rolnictwo i szczątkowy przemysł stanowiły punkt wyjścia jego działań.
Drucki-Lubecki konsekwentnie realizował model silnego państwa gospodarczego, widząc w rozwoju infrastruktury i przemysłu klucz do wzmocnienia autonomii Królestwa Polskiego w ramach unii z Rosją.
Inwestował w infrastrukturę drogową i wodną, zapewniając państwowe fundusze na budowę dróg bitych oraz regulację rzek, co ułatwiało transport towarów i integrację gospodarczą kraju. Szczególny nacisk kładł na transport wodny, uznając go za tańszy i bardziej efektywny dla eksportu płodów rolnych. Wspierał górnictwo i hutnictwo w Staropolskim Okręgu Przemysłowym w świętokrzyskim, kontynuując dzieło Stanisława Staszica i od 1824 r. modernizował zakłady wzdłuż rzeki Kamiennej. Budował tam nowe piece, walcownie i fryszerki, co uczyniło ten region największym ośrodkiem metalurgicznym w Królestwie. Równolegle rozwijał włókiennictwo w Łodzi i Zgierzu, zapewniając tym ośrodkom dostęp do państwowych kredytów, ulg fiskalnych i ochrony celnej przed konkurencją zachodnią. Dzięki temu Łódź przekształciła się w dynamiczny ośrodek, zwany później „polskim Manchesterem”, a pozyskane zamówienia z rosyjskiej armii na tkaniny przyspieszyły jeszcze jej wzrost.
Drucki-Lubecki wspierał również ideę budowy Kanału Augustowskiego, a w Ciechocinku rozwijał eksploatację tamtejszych złóż soli i wspierał budowę tężni solankowych (pierwsze powstały w latach 1824-1830). W efekcie nie tylko zwiększył dochody z monopolu solnego, ale przyczynił się do rozpropagowania słynnego kurortu, wykorzystującego solanki do celów leczniczych. W 1825 r. założył Towarzystwo Kredytowe Ziemskie, udzielające niskooprocentowanych pożyczek ziemianom na modernizację gospodarstw, a w 1828 r. doprowadził do powstania Banku Polskiego – pierwszej nowoczesnej instytucji bankowej w Polsce, emitującej walutę i wspierającej rozwój przemysłu.
Okres modernizacji i rozwoju przerwał wybuch powstania listopadowego. Drucki-Lubecki zdecydowanie się mu sprzeciwiał, uznając je za działanie przedwczesne i grożące zaprzepaszczeniem dotychczasowych osiągnięć. Wziął zatem udział w misji dyplomatycznej do Petersburga, której celem było skłonienie cara Mikołaja I do ustępstw, lecz rozmowy zakończyły się fiaskiem. Paradoksalnie jednak – według prof. Tazbira – samo powstanie nie mogłoby wybuchnąć bez wcześniejszej działalności Druckiego-Lubeckiego. Bowiem to za jego sprawą rozwinął się przemysł zbrojeniowy, na który liczyli organizatorzy zrywu. Ponadto, w efekcie wdrożonych optymalizacji fiskalnych, w skarbie Królestwa znajdowała się duża nadwyżka finansowa, która miała być wykorzystana do finansowania działań zbrojnych. Po klęsce powstania Drucki-Lubecki nie wrócił do kraju. Osiedlił się w Rosji, gdzie wszedł w skład Rady Państwa Cesarstwa Rosyjskiego i uczestniczył w pracach nad reorganizacją administracji Królestwa Polskiego. Zmarł w 1846 r. w Petersburgu i tam został pochowany.
Ocena jego dorobku do dziś dzieli historyków. Jedni widzą w nim wybitnego reformatora i twórcę fundamentów nowoczesnej gospodarki, inni – symbol posuniętego zbyt daleko politycznego realizmu. W historiografii długo pozostawał na marginesie, przyćmiony przez romantyczną narrację powstańczą.
Mimo to materialne dziedzictwo Druckiego-Lubeckiego trwa do dziś: to uprzemysłowione regiony, kanały i drogi – swoiste tonażowe ciągi komunikacyjne – a także podwaliny nowoczesnej polityki fiskalnej i bankowości.
Jego dorobkiem inspirowali się współcześni mu reformatorzy, tacy jak twórca nowoczesnej niemieckiej polityki gospodarczej Friedrich List, który w 1841 r. wskazywał politykę gospodarczą Królestwa Polskiego jako przykład skutecznej strategii państwa „późno startującego”, dowodząc, że nawet kraj politycznie zależny może prowadzić aktywną politykę gospodarczą. Na dziedzictwo to powoływał się również wybitny polski reformator Władysław Grabski.
Jeśli zaś szukać klasycznych upamiętnień, to należy wymienić minerał „lubeckit” oraz ulice w polskich miastach, jak Kielce czy Bydgoszcz, których jest patronem. Namacalną wręcz pamiątką pozostaje też drzewo – kasztanowiec, który posadził w 1827 r. i do dzisiaj można je podziwiać przy Głównym Urzędzie Miar przy ulicy Elektoralnej w Warszawie. Szymon Askenazy – wybitny polski historyk, profesor Uniwersytetu Lwowskiego i jeden z twórców nowoczesnej historiografii polskiej – podsumowywał jego dokonania słowami: „Zastał skarb pusty, zostawił w nim trzydzieści milionów; przejął deficyt, oddał państwu aktywa rzędu pięćdziesięciu milionów”. (PAP)
Marta Panas-Goworska
mpg/ aszw/

