Na trzynaście cmentarzy w całej Polsce trafiają szczątki żołnierzy niemieckich, poległych na terenie naszego kraju podczas obu wojen światowych. Co roku powstają na nich nowe groby żołnierzy - ekshumowanych z różnych miejsc pochówku.
Ekshumacją i przenoszeniem na cmentarze wojenne szczątków żołnierzy zajmują się warszawska Fundacja Pamięć oraz Niemiecki Narodowy Związek Opieki nad Grobami Wojennymi. Dzieje się tak na mocy porozumienia, podpisanego w 1989 r. przez ówczesnych szefów rządów Polski i Niemiec: Tadeusza Mazowieckiego i Helmuta Kohla.
W tym roku Fundacja przeprowadzi około trzech tysięcy ekshumacji – do 15 października było ich dokładnie 2991. Na przestrzeni ostatniego roku odbywały się m.in. w woj. pomorskim: w Parku Mikołaja Kopernika w Tczewie (ok. 450 żołnierzy), na cmentarzu wojennym w Starogardzie Gdańskim (ok. 280 żołnierzy) czy w Rozworach w gminie Debrzno (35 żołnierzy).
Prócz tego ekshumacji dokonano również m.in. w miejscowości Pędziszewo (Warmińsko-Mazurskie – 37 żołnierzy), w Bytomiu (Śląskie – 451 żołnierzy), a także w Gieczu (Wielkopolskie – 41 żołnierzy), a także w Kole (Wielkopolskie – 47 żołnierzy).
Po ekshumacji każdorazowo następuje próba identyfikacji szczątków. W szczególnych przypadkach, na życzenie rodziny, możliwe jest pogrzebanie szczątków w Niemczech, jednak zdarza się to raczej rzadko.
Niemieccy żołnierze polegli w działaniach wojennych chowani byli w bardzo różnych, często przypadkowych miejscach - w lasach, na polach, a nawet na terenie prywatnych posesji. Szacuje się, że w Polsce może znajdować się co najmniej 20 tys. miejsc ich pochówku. Wiele z nich prawdopodobnie nigdy nie zostanie odnalezionych.
Wspólne pochówki odbywają się zwykle jesienią – w październiku i listopadzie. Duża część ekshumowanych szczątków grzebana jest na największym niemieckim cmentarzu wojennym w Polsce – w Siemianowicach Śląskich. Cmentarz ten powstał w 1998 r.; spoczywa na nim ponad 30 tys. niemieckich ofiar wojny.
Do Siemianowic trafić mają wkrótce szczątki pięciu żołnierzy niemieckich ekshumowane 24 października ze zbiorowej mogiły w lesie na górze Jeziernik w Młynnem k. Limanowej. Bezimienną mogiłę zlokalizowali członkowie Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych w Limanowej. Poszukiwania trwały półtora roku.
Członkowie Stowarzyszenia dotarli do świadków wydarzeń z czasów wojny. Żołnierze zginęli w walce z wojskami sowieckimi i zostali pochowani w styczniu 1945 r. przez okolicznych mieszkańców. W mogile pochowanych jest prawdopodobnie 18 ciał. Ze względu na trudny teren w pierwsze próbie udało się wydobyć szczątki pięciu żołnierzy. Zdecydowano już, że miejscem ich pochówku będą Siemianowice.
Duży cmentarz wojenny żołnierzy niemieckich znajduje się też w Glinnej niedaleko Szczecina. Pochowano na nim szczątki ok. 13 tys. Niemców. Latem 2009 r. trafiły tam odnalezione rok wcześniej w masowej mogile w Malborku szczątki ok. 2 tys. niemieckich ofiar cywilnych. Docelowo miejsce pochówku znajdzie w Glinnej około 32 tys. żołnierzy niemieckich.
Inne duże cmentarze żołnierzy niemieckich znajdują się w Bartoszach koło Ełku, Nadolicach Wielkich (Dolnośląskie) oraz w Polesiu w pobliżu Puław (Lubelskie). Kwatery z prochami żołnierzy niemieckich można znaleźć także w Warszawie (Cmentarz Północny), Gdańsku, Krakowie, Przemyślu, Mławce (Warmińsko-Mazurskie), Glinnej, Modlinie, Joachimowie-Mogiłach (Mazowieckie) oraz Poznaniu.
Sprawę ekshumacji i pochówku żołnierzy niemieckich w Polsce uregulował polsko-niemiecki traktat o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy z 1991 r. Zgodnie z tym porozumieniem, m.in. napisy na grobach nie mogą informować o stopniach wojskowych i formacjach, do których należeli polegli. Koszt budowy cmentarzy, ekshumacji i pochówków pokrywa strona niemiecka.
Fundacja działa od 1994 r. Od początku lat 90. - według szacunków - w Polsce ekshumowano i przeniesiono na cmentarze wojenne szczątki ponad 150 tys. żołnierzy niemieckich. Z niemieckich dokumentów wynika, że na polskich ziemiach zginęło ich znacznie więcej, ponad pół miliona.
Niemieccy żołnierze polegli w działaniach wojennych chowani byli w bardzo różnych, często przypadkowych miejscach - w lasach, na polach, a nawet na terenie prywatnych posesji. Szacuje się, że w Polsce może znajdować się co najmniej 20 tys. miejsc ich pochówku. Wiele z nich prawdopodobnie nigdy nie zostanie odnalezionych.
Według prezes Fundacji Pamięć Izabeli Gutfeter liczba przeprowadzanych ekshumacji w ostatnich latach stopniowo maleje. „Wiele miejsc licznych pochówków zostało już odnalezionych (...). W zasadzie nasza praca coraz bardziej przenosi się do archiwów” – wskazała Gutfeter.
Fundacja szukając śladów pochówków pracuje głównie w archiwach niemieckich, potem informacje te sprawdzane są w województwach. Pracownicy Fundacji jeżdżą też w teren - w poszukiwaniu dokumentów czy po relacje mieszkańców, świadków. Informacje świadków nie zawsze potwierdzają się, ale np. nadal dzięki nim na cmentarzach parafialnych znajdowane bywają nieoznaczone miejsca ze szczątkami żołnierzy.
Działający od 1919 r. Niemiecki Związek Narodowy Opieki nad Grobami Wojennymi jest organizacją humanitarną, która odszukuje niemieckie groby za granicą i sprawuje nad nimi opiekę. Związek zrzesza 1,3 mln członków. 90 proc. jego działalności finansowane jest ze składek i darów. Resztę pokrywają publiczne środki federalne i niemieckich krajów związkowych.
Utworzona w 1996 r. Fundacja Pamięć, współpracuje z niemieckim Związkiem, zajmując się znajdującymi się na terenie Polski mogiłami niemieckich żołnierzy i cywilów. Organizuje też obozy dla młodzieży z Polski i Niemiec oraz dla żołnierzy z obu krajów. Ich uczestnicy m.in. pracują razem jako wolontariusze przy porządkowaniu cmentarzy wojennych.(PAP)
mtb/ szb/ epr/ abe/