Modlitwami na łódzkim Cmentarzu Żydowskim i uroczystościami na terenie Memoriału Radegast, byłej stacji kolejowej, skąd wywożono Żydów do obozów zagłady, uczczono w piątek 70. rocznicę likwidacji Litzmannstadt Getto.
W uroczystościach wzięło udział m.in. ok. 50 ocalałych z łódzkiego getta i ich rodziny, grupy polskiej i izraelskiej młodzieży, przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Łodzi rabin Symcha Keller, doradca prezydenta RP ds. społecznych Henryk Wujec, pełnomocnik premiera ds. Dialogu Międzynarodowego prof. Władysław Bartoszewski, władze miasta i regionu oraz przedstawiciele ambasad m.in. Izraela, Niemiec, Austrii, Luksemburga i Czech.
Główne obchody rocznicowe rozpoczęły się rano w Parku Ocalałych, gdzie uhonorowano 13 kolejnych ocalałych z łódzkiego getta, którzy mają w nim swoje drzewka; w sumie w parku rośnie ich już 594.
Przy pomniku upamiętniającym ofiary łódzkiego getta na Cmentarzu Żydowskim ocalały Jehuda Widawski odmówił Kadisz, a modlitwy - metropolita łódzki abp Marek Jędraszewski i biskup diecezji warszawskiej kościoła ewangelicko-augsburskiego Jan Cieślar. Przy pomniku zapalono znicze i złożono kwiaty.
Po uroczystościach religijnych kilkaset osób przeszło w Marszu Pamięci na teren Memoriału Radegast, byłej stacji kolejowej, skąd w latach 1941-44 przywożono do getta Żydów z Europy, a później wywożono ich do obozów zagłady.
"Gromadząc się w tym miejscu i oddając cześć ofiarom zagłady przywracamy im godność, której pozbawiła ich straszliwa totalitarna ideologia. Pamięć tych okrucieństw przekażemy kolejnym pokoleniom, pamięć ta jest formą szacunku dla ofiar, ale i przestrogą dla świata w którym żyjemy, świata, który zbyt często zapomina, że tolerowanie rasizmu, nacjonalizmu i imperialnych rojeń prowadzić może do niewyobrażalnych zbrodni" - napisał w liście prezydent Komorowski.
W liście do uczestników uroczystości odczytanym przez Henryka Wujca, prezydent Bronisław Komorowski podkreślił, że mimo upływu 70 lat od tamtych tragicznych wydarzeń, cierpienie zadane uwięzionym w getcie ludziom, nie przestaje przerażać.
"Gromadząc się w tym miejscu i oddając cześć ofiarom zagłady przywracamy im godność, której pozbawiła ich straszliwa totalitarna ideologia. Pamięć tych okrucieństw przekażemy kolejnym pokoleniom, pamięć ta jest formą szacunku dla ofiar, ale i przestrogą dla świata w którym żyjemy, świata, który zbyt często zapomina, że tolerowanie rasizmu, nacjonalizmu i imperialnych rojeń prowadzić może do niewyobrażalnych zbrodni" - napisał w liście prezydent Komorowski.
Prof. Bartoszewski odczytał przesłanie premiera Donalda Tuska, który podkreślił, że Litzmannstadt Getto to miejsce niepojętego cierpienia i banalizacji śmierci dziesiątek tysięcy Żydów, przedstawicieli wszystkich krajów Europy. "Pamiętamy o niemieckiej, nazistowskiej inżynierii śmierci, o ludobójstwie i cierpieniu Shoah, pamiętamy nawet, jeżeli są tacy, którzy chcą tę historię przeinaczać, czy na nowo ją opowiadać" - napisał premier.
Podkreślił, że dziś z perspektywy lat, jako testament cierpienia, łez i krwi mieszkańców getta łódzkiego pozostaje moralny nakaz stałego i konsekwentnego przeciwstawiania się dyskryminacji ludzi z powodu ich narodowości, rasy, pochodzenia czy wyznania.
"Nakaz podejmowania ryzyka w obronie wolności i godności człowieka. Szczególną czujność budzić muszą wszelkie przejawy antysemityzmu gdziekolwiek by się one nie przejawiały i jakkolwiek nie byłyby kamuflowane" - napisał Tusk. Szef rządu podkreślił, że Łódź pełni rolę strażnika pamięci - jako jedyne miasto w tak dalece zaawansowanej formie dokonało rekonstrukcji i konserwacji miejsc masowej deportacji i ludobójstwa, ale także jest obok Yad Vashem w Jerozolimie miejscem pamięci o tych, którzy noszą tytuł Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata.
Pomnik Radegast to instalacja składająca się z budynku stacji, gdzie obecnie mieści się muzeum, 140-metrowego Tunelu Deportowanych, symbolizującego nieuchronność losu wywożonych Żydów oraz Holu Miast i Kolumny Pamięci, wewnątrz której płonie znicz. Na zakończenie uroczystości przed budynkiem stacji złożono wieńce i zapalono znicze. Wieczorem zaś odbędzie się koncert Kwartetu Czterech Kultur z Orkiestrą i Chórem Filharmonii Łódzkiej oraz powitanie Szabatu z udziałem kantorów z Izraela i USA. Rocznicowe obchody zakończą się w niedzielę, kiedy to zaplanowano wyjazd na teren b. obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem.
Kilka lat temu w Łodzi, na terenie przylegającym w okresie II wojny światowej do granic getta, powstał Park Ocalałych. Ocaleni lub ich rodziny sadzą w nim drzewka - symbol życia. Na terenie Parku znajdują się też Pomniki Polaków Ratujących Żydów, na którym znajdują się tabliczki z nazwiskami wszystkich polskich Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, obelisk upamiętniający Radę Pomocy Żydom "Żegota", Kopiec Pamięci, na szczycie którego stoi pomnik-ławka Jana Karskiego oraz Centrum Dialogu im. Marka Edelmana.
Za datę likwidacji Litzmannstadt (nazwa Łodzi w okresie okupacji) Getto przyjmuje się 29 sierpnia 1944 r. - tego dnia odszedł ostatni transport do obozu Auschwitz-Birkenau.
W momencie wybuchu II wojny światowej Żydzi stanowili ponad 30 proc. populacji Łodzi. Niemcy utworzyli getto w lutym 1940 r. - było ono drugim, co do wielkości w Polsce - po warszawskim - i najdłużej istniejącym gettem na ziemiach polskich. Początkowo zamknęli w nim 160 tys. osób. Później trafiło do niego wielu żydowskich intelektualistów z Czech, Niemiec, Austrii i Luksemburga oraz 5 tys. Romów z Austrii. Łącznie zamknięto w nim ok. 220 tys. osób.
Przez pięć lat z głodu i wyczerpania zmarło prawie 45 tys. osób. W styczniu 1942 r. rozpoczęły się masowe deportacje mieszkańców getta do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem, gdzie zamordowano w sumie 70 tys. osób. Najbardziej tragicznym momentem tych deportacji był okres Wielkiej Szpery - akcji wywożenia do obozu osób nieprzydatnych do pracy - dzieci poniżej 10 lat, osób starszych i chorych.
Całkowita likwidacja Litzmannstadt Getto nastąpiła w sierpniu 1944 roku. Według różnych źródeł, ocalało z niego jedynie od 7 do 13 tys. osób. (PAP)
szu/ dym/ abe/